16.11.2003, 11:56

Bajeczny handball Madziarów

Pierwsza połowa zapewne na długo pozostanie w pamięci kibiców. Na gola Foteksu nasi odpowiadali tym samym. Goście, mimo, że dwoili się i troili nie byli w stanie wywalczyć większej niż dwa gole przewagi. Aż sześciokrotnie był w tym okresie wynik remisowy. Niestety, po przerwie nie wytrzymaliśmy oddając pole rywalom. To co, pokazał w drugiej połowie mistrz Węgier było na najwyższym, światowym poziomie. W bramce Arpad Sterbik bronił fantastycznie wielokrotnie odbijając piłkę po rzutach naszych zawodników. W obronie goście za sprawą Istvana Csoknayi, Slawko Goluzy, Daniela Budaya i Ratko Nikolica postawili dwumetrowy, trudny do przeskoczenia mur. No i te ich niesamowite kontry...

Przegrana 11 golami jest zdecydowanie za wysoka, bo nie oddaje tak na dobrą sprawę tego, co działo się na parkiecie. Szkoda, bo w ostatnich minutach straciliśmy trzy gole z rzędu...

Bramki zdobywali:

Vive: Bernacki, Tkaczyk - Wasiak 1, Grabarczyk, Hiliuk 6, Zydroń 4,

Bystram, Bielecki 11, Litowski 2, Kuchczyński 1, P. Sieczka 1, J.

Sieczka, Tetelewski, Kliszczyk 4.

Fotex: Sterbik, Fazekas - Buday 7, Gulyas 2, Ivancsik 3, Diaz 1, Gal,

Dzomba 8, Csoknyai, Pasztor 4, Lazarov 8, Goluza 1, Toth, Nikolic 7.

Przebieg meczu: 1. min. 1:0; 5. - 1:2; 10. - 4:6; 16. - 10:10; 26. -

16:16; 30. 19:19; 33. - 19:22; 42 - 22:29; 51. 26:34; 56. 28:38; 60.

30:41