04.04.2003, 22:21

VIVE - Warszawianka 35:27 (19:15)

Przygotowania ekipy POLSATu SPORT do bezpośredniej transmisji z meczu rozpoczęły się już kilka godzin przed meczem. Przed samym spotkaniem był jeszcze czas na ostatnie przygotowania komentatorów i ekipy, w hali zjawił się Edward Strząbała, który tym razem wystąpił w roli fachowca, udzielającego się do telewizji. Spotkanie miał możliwość komentować także Filip Kliszczyk, który z powodu kontuzji nie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu.

 

Rozpoczęło się bardzo dobrze. Bramkę zdobył Andrzej Bystram i co prawda wyrównał Starczan, ale kolejne strzały Karola Bieleckiego i Pawła Sieczki znalazły prawidłową drogę do bramki Warszawianki. Stołeczni nie zamierzali jednak odpuszczać, czego dowodem był wynik widniejący na świetlnej tablicy 5 minut później. Na 5:5 wyrównał świetnie dysponowany dziś Obrusiewicz. Na szczęście nasz zespół, po kilku minutach przestoju znów zaczął grać "stoje" i na efekty nie trzeba było długo czekać , w 13 minucie było 8:5, a chwilę potem 12:7. W tym momencie znów nastał okres słabszej gry kielczan i Warszawianka, której nie można odmówić ambicji w 22 minucie, ku niezadowoleniu kibiców wyrównała na 12:12, potem na 14:14. Był to jednak ostatni remis w tym meczu. Dalej lepiej grało już Vive, i to właśnie nasi szczypiorniści powiększali przewagę. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się cztero-bramkową przewagą gospodarzy- 19:15.


Trener przyjezdnych, Jacek Zglinicki trochę popsuł nam nastroje, gdy od początku drugiej połowy nakazał grać swoim podopiecznym wyżej w obronie, czasem wręcz taktyką 4:2 (z pilnowanym szczególnie Bieleckim). Na szczęście w drużynie mamy też innych znakomitych graczy, którzy przejęli ciężar zdobywania bramek. Momentami imponowała szczególnie gra Pawła Sieczki. Niebezpiecznie zrobiło się jednak na kwadrans przed końcową syreną, goście zniwelowali straty do jednej bramki. Na więcej nie pozwolił im dobrze dysponowany Rafał Bernacki, który chwilę wcześniej zmienił w bramce Jarosława Tkaczyka. Nasz Reprezentacyjny bramkarz co chwilę "wyjmował" rzuty Matysika, obronił również rzut karny, a szybko wyprowadzane kontry dawały nam coraz to kolejne bramki. Wynik cały czas utrzymywał się w granicach trzech bramek różnicy na naszą korzyść. W końcówce dzięki skuteczności Bieleckiego oraz chwilami bardzo dobrej grze defensywnej przewaga Vive wzrastała z minuty na minutę. Na pięć minut przed końcem było już 32:26 i kwestia zwycięstwa była przesądzona. Ostatnie dwie minuty kibice obserwowali już na stojąco, dziękując za grę swoim zawodnikom.

W drodze po, miejmy nadzieję szósty tytuł Mistrza Polski Vive Kielce pokonało dziś Warszawiankę 35:27.

 

Po meczu powiedzieli:
Radosław Wasiak, kapitan Vive 
-  Było ciężko i tak duża przewaga bramkowa nie odzwierciedla tego co się działo na parkiecie, bo Warszawianka postawiła nam dosyć wysoko poprzeczkę i taki był moment zagrożenia w drugiej połowie, kiedy roztrwoniliśmy przewagę pięciu bramek i wygrywaliśmy tylko jednym golem. Na szczęście szybko otrząsnęliśmy się  i równie szybko odzyskaliśmy tę przewagę, także wynik końcowy nie był ani przez moment zagrożony.

 

Filip Kliszczyk -
O nowym przeżyciu, czyli komentowaniu meczu...
Starałem się jakoś pomóc Krzyśkowi Kwiatkowi, który miał rolę komentatora głównego. Myślę, ze nie wyszło zatrważająco, choć jak na debiut ja jestem zadowolony. Zobaczymy jakie będą reakcje.

O grze drużyny Vive...
Trudno być niezadowolonym, jeżeli się wygrywa u siebie z Warszawianką różnicą 8 bramek. Wszyscy powinni być zadowoleni, choć pewne momenty były słabsze, trochę za dużo błędów, nieskuteczności w konsekwencji oddawania zbyt szybkich rzutów z nieprzygotowanych pozycji, ale w efekcie 8 bramek i dalej umacniamy się na pozycji lidera.

 

Vive Kielce-Warszawianka Warszawa 35:27 (19:15)

 

Warszawianka: Suchowicz, Wichary, Kijek; Czertowicz, Anuszewski 2, Matysik 2, Pepliński 1 ,Diegtiarow, Korus, Obrusiewicz 13, Starczan 7 (1), Waśko , Kosjak 2

 

Vive: Bernacki, Tkaczyk; Grabarczyk, Janyst, Bystram 6 bramek /8 rzutów, Wasiak 1/3(Ż, 2x2min), Bielecki 12/21 (1/2), Litowski 3/4 , Makogon, Sieczka P. 8/8, Nowakowski 5/8 (1x2min), Sieczka J. (1x2min), Tetelewski, Kubiec.