09.10.2018, 21:39
Mecz

Kwidzyn pokonany! Rywale ładnie powalczyli w Kielcach

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Anna Benicewicz -Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

W meczu 7. serii PGNiG Superligi pokonaliśmy u siebie MMTS Kwidzyn 36:27. Ekipa Tomasza Strząbały bardzo ładnie radziła sobie w pierwszej połowie, wykorzystując błędy popełniane przez kielczan, przez długi okres gry idąc punkt za punkt. W drugiej części gry jednak kielczanie włączyli piąty bieg i spokojnie wygrali z rywalami. W składzie zabrakło kontuzjowanych Mariusza Jurkiewicza, Bartłomieja Bisa i Uladzislaua Kulesha oraz Marko Mamicia i Alexa Dujshebaeva, którym trener Dujshebaev dał odpocząć przed niedzielnym spotkaniem z Vardarem.

PGE VIVE Kielce – MMTS Kwidzyn 36:27 (17:16)

PGE VIVE Kielce: Ivić, Cupara – Jurecki 3, Aginagalde 5, Jachlewski 2, Janc 2, Lijewski 1, Moryto 8, Cindrić 4, Fernandez 2, D. Dujshebaev 6, Karalok 3

MMTS Kwidzyn: Szczecina, Dudek, Makowski – Orzechowski 3, Kryński 2, Kireger, Peret 4, Janiszewski 1, Adamski 1, Szczepański, Rosiak, Nogowski 2, Ossowski 1, Potoczny 7, Landzwojczak, Przytuła 6

Pierwsza siódemka: Ivić – Janc, Lijewski, Karalok, D. Dujshebaev, Cindrić, Fernandez

Początek spotkania wyglądał, jakby trener Strząbała zrobił Krzysztofowi Szczecinie szczegółowy wykład o tym, jak lubią rzucać zawodnicy PGE VIVE Kielce. Bramkarz Kwidzyna przez pierwszych kilkanaście minut bronił ze skutecznością ok. 50% Bramki dla gospodarzy zdobywali jedynie zawodnicy, którzy w tym sezonie dołączyli do zespołu, Arciom Karalok, Luka Cindrić, Arek Moryto (z rzutu karnego), Daniel Dujshebaev i Angel Fernandez. Po kwadransie na tablicy wyników widniał remis 7:7.

aaABM_0564

Obie drużyny popełniały sporo błędów, m.in. gubiąc piłkę w ataku lub oddając niecelne rzuty. Na drugą część pierwszej partii  na skrzydle Blaza Janca podmienił Arkadiusz Moryto, Słoweniec zaś przesunął się na prawe rozegranie, by dać odpocząć Krzyśkowi Lijewskiemu pod nieobecność Alexa Dujshebaeva. Na koło wszedł Julen Aginagalde, na lewej połówce pojawił się Michał Jurecki, a atakiem dowodził Daniel Dujshebaev, podczas gdy Luka Cindrić usiadł na ławce. Wzdłuż lewej linii bocznej boiska biegał natomiast Mateusz Jachlewski.

Mecz nabierał tempa, gra toczyła się punkt za punkt, a obie drużyny starały się wykorzystywać ociąganie się rywali w powrocie do defensywy. W ekipie gości najbardziej widoczni byli rozgrywający, Michał Potoczny i Damian Przytuła (obaj po 4 bramki do przerwy). Ten drugi, pomimo młodego wieku (19 lat) bezpardonowo wdzierał się w obronę kielczan, po wygranych pojedynkach jeden na jeden bądź oddawał rzuty z drugiej linii. W drużynie gospodarzy najbardziej skuteczni byli Daniel Dujshebaev i Arek Moryto (obaj również po 4 trafienia). Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem kielczan 17:16.

aaABM_0570

Druga połowa rozpoczęła się jakby nasi zawodnicy powiedzieli sobie w szatni, że najwyższy czas skończyć tę zabawę. Moc, z jaką do bramki Krzysztofa Szczeciny w jednej z kontr popędził Luka Cindrić, robiła wrażenie, tym bardziej siła i precyzja, z jaką Chorwat zdobył dwudziestą bramkę dla PGE VIVE. Dobry moment w bramce miał Vladimir Cupara, który pojawił się między słupkami po przerwie, dzięki czemu kielczanie mogli powoli budować przewagę nad Kwidzynem. Po kolejnym kontrataku Luki, w którym pomógł mu Arciom Karalok, skutecznie spychając z drogi rozgrywającego powracających do obrony rywali, prowadziliśmy 23:18.

Końcówka spotkania to już typowy popis dominacji gospodarzy. Kolejny raz ze świetnej strony pokazał się Arkadiusz Moryto, trafienia dokładali też Michał Jurecki i Julen Aginagalde. Kwidzynianie ambitnie walczyli, ale kielczanie byli poza ich zasięgiem i ostatecznie wygrali mecz rezultatem 36:27.

aaABM_0674