17.10.2018, 09:41
Zapowiedź

Podrażnione zwierzę i wielka niewiadoma – co zastaniemy w Płocku?

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Anna Benicewicz -Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

Nadchodzi pierwsza odsłona Świętej Wojny w tym sezonie. W ramach 8. serii PGNiG Superligi zmierzymy się dziś na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock. Jaki poziom widowiska zgotują nam Nafciarze na boisku i na trybunach? „Podrażnione zwierzę na pewno dobrze się na nas przygotuje” – mówi Krzysztof Lijewski. Początek spotkania o godz. 20:15.

Przed nami ostatni mecz tej części sezonu. I to jaki! Tuż przed przerwą na zgrupowania reprezentacji zmierzymy się na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock. Podtekstów jest mnóstwo, jak to zwykle w przypadku Świętej Wojny, jednak tym razem do hali i przed telewizory kibiców przyciągnie chyba po prostu wielka niewiadoma, bo tak naprawdę zupełnie nie wiadomo, czego się w środę wieczorem spodziewać.

„Płocczanie dobrze zaczęli sezon, wygrywali wszystkie spotkania i to zdecydowanie, natomiast obecnie mają słabszy okres, ich gra na dzień dzisiejszy nie układa się” – ocenia skrzydłowy PGE VIVE Kielce, Mateusz Jachlewski.

mateusz jachlewski

Słabszy okres mają też kibice Nafciarzy, choć w ich przypadku trwa on nieco dłużej, bo niepokojące sygnały z trybun Orlen Areny dochodziły już w minionym sezonie. Podczas gdy w Kielcach kibice mobilizowali się, by w tajemnicy przed zespołem, przyjść na trening i dodać zawodnikom otuchy przed wyjazdowym meczem z PSG w Lidze Mistrzów, w Płocku kapitan Nafciarzy, Marcin Wichary, musiał rozwiązywać wewnętrzne konflikty, nagrywając wideo dla kibiców. 

„Nie nastawiam się na to, co zastaniemy na trybunach” – mówi rozgrywający PGE VIVE, Krzysztof Lijewski – „Faktycznie, ostatnimi czasy różnie było z kibicami w Płocku, ale to są sprawy wewnątrz klubu, to ich sprawa, my nie będziemy się rozglądać wokół, ale skupimy się na tym, co się dzieje na boisku.”

Mateusz Jachlewski stwierdza jednak bardziej dosadnie:

„Mam nadzieję, że będzie pełna hala” – mówi skrzydłowy.

Nafciarze przegrali ostatnio dwa mecze z rzędu w Lidze Mistrzów, z Abanca Ademar Leon 24:27 i z Dinamo Bucuresti 21:24. Co bardziej alarmujące jednak, ulegli u siebie w polskiej lidze Górnikowi Zabrze, 25:26! Ostatni raz Płock przegrał u siebie z rywalem innym niż Kielce w 2013 roku i to walkowerem, gdy na mecz z Piotrkowianinem nie dojechała na czas karetka pogotowia. W trybie sportowym natomiast domowej, niekieleckiej porażki, należy szukać jeszcze rok wcześniej, gdy Orlen Arena ugięła się pod zwycięstwem MMTS-u Kwidzyn 28:27. Czy to wszystko oznacza, że w Płocku mają poważny kryzys? Czy środowe spotkanie będzie łatwym spacerkiem po trzy ligowe punkty?

„Nie, absolutnie” – zaprzecza Krzysztof Lijewski – „Wisła Płock zawsze jest niebezpieczna, szczególnie w domu. Wszyscy wiemy, ze ta drużyna ma swoje problemy ostatnimi czasy, ale kto ich nie ma? Każdy niech patrzy na swoje. Cieszymy się, że po meczu z Vardarem nie ma żadnych urazów, wszyscy jesteśmy zdrowi, do dyspozycji, pojedziemy w najlepszym składzie, na jaki nas teraz stać.”

lijewski płock

Nawet pomimo złych wieści z obozu przeciwnika, dla kielczan to i tak wyjątkowy mecz. To przecież Święta Wojna.

„Do tego meczu nie trzeba nas szczególnie mobilizować, wydaje mi się, że sama nazwa Orlen Wisła Płock wywołuje gęsią skórkę, przynajmniej u mnie, a myślę, że u większości kolegów również” – dodaje Lijek – „Podejdziemy z pełnym szacunkiem do rywala, bo nie ma nic gorszego w sporcie, niż jego brak.”

Rozgrywający zwraca uwagę na atut Płocka, jakim jest obrona.

„Wydaje mi się, że transfery, szczególnie Renato Sulicia, który w obronie jest naprawdę trudny do przejścia, istotnie wpłynęły na jakość defensywy” – ocenia Lijek – „Sulić stoi na dwójce z jednej bądź z drugiej strony, obok ma Racoteę, a obok jest jeszcze wielki słoweński obrotowy, Żabić. Środek obrony mają naprawdę mocny, z dobrą postawą bramkarza może to być ich spory atut”.

Liczymy więc wszyscy na dobry, wyrównany pojedynek, który wciąż będzie wizytówką PGNiG Superligi. Nasi nowi zawodnicy wiele nasłuchali się o Świętej Wojnie od swoich kolegów i mają nadzieję na udział w wielkim widowisku.

angel fernandez

„Drużyna opowiadała mi o tych spotkaniach” – mówi skrzydłowy PGE VIVE, Angel Fernandez – „Zawodnicy mówili, że to najważniejszy pojedynek w polskiej lidze. Wiem, że Płock gra twardą piłkę ręczną, musimy wygrać. Ostatnio mają trochę problemów, ale to znaczy tylko, że naprawdę potrzebują punktów i będą o nie walczyć z całych sił!”

Podobną hipotezę stawia Krzysztof Lijewski.

„To będzie naprawdę ciężki mecz. Gramy z Płockiem, a to już jest wiele podtekstów. W dodatku, nie ma nic gorszego niż grać z przeciwnikiem, który ostatnie mecze zagrał słabiej. Oni za wszelką cenę będą chcieli pokazać i udowodnić sobie, że nie można ich skreślać. Podrażnione zwierzę na pewno dobrze się na nas przygotuje” – podsumowuje zawodnik.

Mecz 8. serii PGNiG Superligi z Orlen Wisłą Płock rozpocznie się w środę, 17 października, o godz. 20:15. Transmisja w nSport+ od godz. 19:45.