30.10.2018, 23:28
Komentarze

M. Jurkiewicz: Łatwiej się gra, gdy z tyłu jest zapora nie do przejścia!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

  • Anna Benicewicz -Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

Sprawdzian po przerwie na reprezentacje narodowe zaliczony na pięć z plusem! W meczu 9. serii PGNiG Superligi kielczanie pewnie pokonali Azoty Puławy 35:18, a w komentarzach po zakończeniu spotkania głównym motywem byli nasi bramkarze, Filip Ivić i Miłosz Wałach, którzy swoimi interwencjami przyprawili rywali o ból głowy. Filip zakończył mecz z 54%, a Miłosz 50% skutecznością.

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Ta wygrana to zasługa całego zespołu, który był bardzo zmotywowany. Przyjechał do nas drugi zespół w tabeli. Było widać, że zawodnicy mieli głód gry po przerwie od wspólnego grania. Od początku meczu Filip notował bardzo dobre interwencje, jego pomoc pozwoliła nam grać spokojnie w obronie. W ataku nie graliśmy na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli, ale to normalne po przerwie.

Filip Ivić, bramkarz PGE VIVE Kielce: Gratuluję mojemu zespołowi dobrego meczu. W ostatnim tygodniu wielu zawodników było na zgrupowaniach reprezentacji, a mimo wszystko udało nam się zebrać i wygrać ponad piętnastoma bramkami. Moi koledzy od początku mocno biegali do kontr i zrobili różnicę. Ostatnie dwadzieścia minut Miłosz też świetnie bronił, obrona była bardzo dobra, ja też dobrze broniłem. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i nikomu nikt się nie stało. Mecz do meczu, zobaczymy, czy uda mi się utrzymać formę. Dałem z siebie wszystko, mam świetną relację z Cuparą i z Miłoszem, na każdym treningu współpracujemy, mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

aaABM_1928

Mariusz Jurkiewicz, rozgrywający PGE VIVE Kielce: W roli debiutanta czułem się bardzo dobrze, choć szkoda, że tak późno (śmiech). Cieszę się, że już jestem na parkiecie, że rano rozpocząłem rutynę meczową i mogłem wystąpić w tym spotkaniu, to najcenniejsze z dzisiejszego dnia. Z palcem jest na tyle dobrze, że zapominam o urazie podczas treningów i meczu, jedyne, co mi o nim przypomina, to tejp, który się na nim znajduje. Nigdy nie jestem z siebie zadowolony, starałem się robić, co do mnie zależało, dużo bardzo natomiast jestem zadowolony z postawy zespołu. Przede wszystkim nie był to dla nas łatwy mecz, ponieważ spotkaliśmy się wszyscy razem dopiero dziś rano. Rozłąka reprezentacyjna powoduje, że można wypaść z rytmu, w którym byliśmy, ale udało nam się utrzymać koncentrację. Bramkarze byli super! Ficio dzisiaj wszedł do bramki, zagrał naprawdę rewelacyjny mecz. Potem wszedł jeszcze Miłosz i też swoje wyciągnął. Na pewno gra nam się łatwiej w obronie, gdy z tyłu jest zapora nie do przejścia i możemy pozwolić sobie na więcej swobody w defensywie.

Bartosz Jurecki, trener Azotów Puławy: Kielczanie wybijają z głowy piłkę ręczną każdej drużynie, z którą się mierzą. Wiedzieliśmy, z jakim kalibrem dzisiaj będziemy walczyć, ale nie może być tak, że na początku, przy dobrych sytuacjach trafiamy w słupki, nie zdobywamy bramek. Filip Ivić w bramce był fenomenalny! Życzyłbym sobie, by każdy z moich bramkarzy w każdym meczu miał p 56% skuteczności. Szybko zeszło z nas powietrze, zachowywaliśmy się bojaźliwie, nie atakowaliśmy jak drużyna, która chce pokazać się z dobrej strony. Nie trafiliśmy w wielu dogodnych sytuacjach, a zupełnie o czym innym rozmawialiśmy w szatni. Na początku w obronie nie było źle, ale biegaliśmy do przodu i na dwunastym metrze się zatrzymywaliśmy. Dzisiaj niech opadną emocje, obejrzę mecz na spokojnie i wtedy porozmawiam z zawodnikami, oni zresztą sami wiedzą, co nie wyszło. Zaważyła skuteczność i brak ataku na bramkę.

aaABM_1894