10.11.2018, 18:24
Komentarze

A. Moryto: W ciężkim momencie Blaž i Alex pociągnęli grę!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Marek Cender/Radio Kielce
  • Tekst

marek cender

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

Koncertowa gra kielczan pomimo poważnego osłabienia zapewniła PGE VIVE kolejne dwa punkty w Lidze Mistrzów. Podopieczni trenera Talanta Dujshebaeva pokonali HC Meshkov Brest 35:26. W meczu od początku brakowało aż trzech rozgrywających, Michała Jureckiego, Krzyszofa Lijewskiego i Vlada Kulesha, a w dodatku szybko, ze względu na uraz pachwiny, z boiska zszedł Luka Cindrić. Żółto-biało-niebiescy jednak nie stracili zimnej krwi, a na rozegraniu w trudnym momencie rządzili Alex Dujshebaev i Blaž Janc. "Było dziś widać, że jesteśmy drużyną, ale trzeba podkreślić świetne występy Blaža i Alexa" - mówił po spotkaniu Arkadiusz Moryto.

alex dujshebaev

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Mieliśmy szczęście, że bardzo dobrze zaczęliśmy pierwszą połowę, dzięki czemu Brześć cały czas nas gonił. To kosztowało ich wiele sił. Gdy w drugiej części spotkania odskoczyliśmy ponownie, nie dali rady już nas złapać. Luka Cindrić miał problem z naciągniętą pachwiną, a ja nigdy nie będę ryzykował zdrowia zawodnika, bo ono jest najważniejsze, wynik to rzecz drugorzędna. Dzisiaj zawodnicy pokazali charakter, walczyli, zresztą tak samo jak w Barcelonie. Chociaż wtedy Barca odskoczyła nam na pięć bramek, doszliśmy ją na jedną, potem, gdy prowadziła czterema, doszliśmy jeszcze na dwie. W końcu, gdy przegrywaliśmy już siódemką i tak doszliśmy na trzy, ostatecznie przegraliśmy czterema trafieniami. To charakter jest ważny w takich meczach. 

Mateusz Jachlewski, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Bardzo potrzebny był nam ten mecz, by zbierać kolejne punkty w grupie, chcemy zająć w niej jak najwyższe miejsce, więc z takim przeciwnikiem na wyjeździe musieliśmy wygrać. Mieliśmy braki kadrowe, ale udało się tak ustawić grę, by grać w najbardziej optymalnym składzie. Cieszę się, że udało nam się zrealizować założenia meczowe. I bramkarze pomogli, i mieliśmy dużo przechwytów, i obrona dobrze funkcjonowała w drugiej połowie, w pierwszej zresztą też. Trzeba natomiast przyznać, że zawodnikom z Brześcia przytrafił się słabszy mecz. Na zmęczeniu rywale oddawali nam piłki, z czego ciągnęliśmy kontry. To na pewno jeden z czynników, dzięki któremu udało nam się odskoczyć. Patrzmy jednak na siebie, mamy dwa punkty i jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku.

Mateusz Jachlewski

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: W szatni po pierwszej połowie wiele się nie działo, konsekwentnie realizowaliśmy swoje założenia taktyczne, a Mieszkow zaczął się gubić, szczególnie w ataku. Bardzo dobrze stanęliśmy w obronie, mieliśmy bardzo dużo przechwytów i wymuszonych piłek od nich, widać, że dobrze czytaliśmy ich grę. Myślę, że to zadecydowało o tym, że znacznie graliśmy. Brześć grał u siebie, więc wcale nie było łatwo odskoczyć od razu na większą ilość bramek, nie spodziewaliśmy się tego. Było dziś widać na boisku, że naprawdę jesteśmy drużyną, ale trzeba podkreślić świetny występ Blaža Janca i Alexa Dujshebaeva. W ciężkim momencie, gdy nie mieliśmy kim grać, to oni pociągnęli grę i dali radę!

blaz janc