17.11.2018, 21:35
Komentarze

A. Moryto: Wciąż musimy rotować składem

  • Anna Benicewicz -Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

Tym razem nie było tak łatwo! Po wyrównanym meczu kielczanie pokonali HC Meshkov Brest, ale jedynie trzema bramkami, a losy spotkania ważyły się do końca. Najważniejsze jednak są dwa wywalczone dziś w Hali Legionów punkty i to, że kielczanie naprawdę dobrze radzą sobie pomimo osłabień kadrowych. Pod nieobecność Michała Jureckiego i Luki Cindricia trener Talant Dujshebaev po raz kolejny musiał solidnie rotować składem. "Musimy rotować składem, Blaz gra na prawym rozegraniu, na środku Alex, ale na razie, jak widać, wygląda to bardzo dobrze, dajemy radę" - ocenił po meczu skrzydłowy PGE VIVE Kielce, Arkadiusz Moryto.

 

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Mogę tylko pochwalić mój zespół. Bardzo ważne było dla nas, by pozostać w pełni skoncentrowanymi i mieć szacunek do rywali przez sześćdziesiąt minut. Brześć zagrał świetne spotkanie, gratulacje! Do ostatniej chwili walczyli, a wygrana to zasługa moich chłopaków, którzy nie oglądali się na wynik, jaki padł tydzień temu i zagrali dobry mecz.

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Spodziewaliśmy się trudniejszego meczu, wiedzieliśmy, że Brześć u siebie nie lubi przegrywać taką różnicą bramek, jak ostatnio. Myślę, że dziś zagrali zdecydowanie lepiej, przede wszystkim nie popełniali głupich błędów, nie tracili piłek, co przydarzało im się w ich domu. To pozwoliło im nawiązać wyrównaną walkę. Praktycznie drugą połowę wygrywaliśmy, nie mogliśmy odskoczyć, ale w miarę kontrolowaliśmy grę. Brakuje nam jeszcze paru zawodników i musimy rotować składem, Blaz musi grać na prawym rozegraniu, na środku Alex, ale na razie jak widać, wygląda to bardzo dobrze, dajemy radę. W kluczowych momentach pomagali nam też bramkarze. Myślę, że defensywa wypadła dziś dobrze, ale zawsze pod koniec piłka gdzieś tam wypadała nam z rąk, Brześć przechwytywał piłkę i rzucał z czystych pozycji. To chyba nasza wina, bo za szybko chcieliśmy biegać do przodu i rzucać bramki z kontrataków, a nie skupialiśmy się na tym, by zbierać piłkę i uspokoić się. Troszkę w pierwszej połowie nie czułem się jeszcze na siłach po przeziębieniu, ale rozbiegałem się i potem już było dobrze.

aaABM_2943

Arciom Karalok, obrotowy PGE VIVE Kielce: Wynik pokazuje, że to był trudniejszy mecz. W Brześciu tak naprawdę już po piętnastu minutach pierwszej połowy było wiadomo, że wygramy, a tutaj walczyliśmy do końca. Rywale przyjechali tu bez presji, nie mieli nic do stracenia, walczyli przez sześćdziesiąt minut, a my musieliśmy wygrać, bo graliśmy w domu. Tu nie ma innej możliwości, niż zwycięstwo. Brześć ma mądrego trenera, obrońcy też nie są głupi, wiedzą, że nie mamy zawodników, którzy rzucaliby z dziesiątego, jedenastego metra, lecz raczej będziemy grać płasko, więc bardzo pilnowali kołowych. Ale nasza praca nie polega tylko na zdobywaniu bramek, ale także na robieniu miejsca innym zawodnikom.

Julen Aginagalde, obrotowy PGE VIVE Kielce: Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Tam wygraliśmy dziewięcioma bramkami, ale grać w ciągu tygodnia dwa mecze z tą samą ekipą jest bardzo trudno. Obrotowi dziś nie zdobyli bramek, ale taka nasza praca, czasem sami trafiamy, a czasem gramy więcej pod zespół i tak było dzisiaj. Atmosfera była świetna i cieszymy się, że już za tydzień znowu będziemy grać w Hali Legionów. Mam nadzieję, że będzie co najmniej tak samo, bardzo potrzebujemy kolejnych dwóch punktów!

aaABM_3126

Daniel Dujshebaev, rozgrywający PGE VIVE Kielce:  Wiedzieliśmy, że to będzie twardy mecz po tym, jak tydzień temu zwyciężyliśmy tak wysoko. Spodziewaliśmy się, że drużyna z Brześcia będzie podrażniona i będzie chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony. Trudno jednak gra się na wyjeździe, a nam udało się zdobyć dziś dwa punkty i to najważniejsze. Postaramy się zagrać lepiej w kolejnym meczu i jeszcze więcej trenować.

Manolo Cadenas, trener HC Meshkov Brest: Po tym, jak Kielce wysoko pokonały nas w Brześciu, chcieliśmy zagrać lepiej i to nam się udało. Uważam, że zagraliśmy dobrze, ale w drugiej połowie Kielce miały lepszą obronę, rywale wykradli nam kilka piłek w kluczowych momentach meczu i dlatego wygrali.

Artsiom Selvasiuk, obrotowy HC Meshkov Brest: To był bardzo dobry mecz, zagraliśmy dobrze zarówno w ataku jak i w obronie. Myślę, że prezentowaliśmy wyrównany poziom, ale w końcówce popełniliśmy błędy techniczne, które wykorzystali kielczanie. Mamy nad czym pracować i będziemy to robić.