22.07.2018, 11:44
#dawajDAWAJ

#dD 12: Szybkość i precyzja - decyzje w ułamkach sekund

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Anna Benicewicz -Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

ZAWODNIK NUMERU: MANUEL STRLEK

WARSZTAT ZAWODNIKA: BEZWZGLĘDNY SKRZYDŁOWY – DECYZJE W UŁAMKCH SEKUND

Gdyby Manuel Strlek nie był wybitnym piłkarzem ręcznym, na pewno byłby wybitnym prawnikiem. Skrzydłowy do perfekcji opanował wykręcanie się od odpowiedzi i kierowanie rozmowy na wybrane przez siebie tory. Robi to przy tym tak uroczo i niewinnie, że w trakcie samej pogawędki ciężko w ogóle zorientować się, że pomimo sporej ilości wspólnie spędzonego czasu, w zasadzie za dużo się od niego nie wyciągnęło. Mówi powoli, spokojnie, jakby bez emocji. Najczęstsza odpowiedź? „To zależy.” Najczęstsza reakcja? Rozbrajający uśmiech. Ciekawy kontrast wyłania się po zestawieniu tego obrazka z jego boiskowym wcieleniem. Bo na parkiecie Manu zamienia się w bezwzględnego egzekutora, który bez mrugnięcia okiem obnaża z najdrobniejszych słabości bramkarzy drużyn przeciwnych. „Taka dola skrzydłowego” – mówi Manu – „Często muszę dużo wyczekać się na piłkę, ale jak już ją dostanę, mam zdobyć bramkę”.

  • CZYM POWINIEN CHARAKTERYZOWAĆ SIĘ WSPÓŁCZESNY SKRZYDŁOWY?
  • JAK MANU PRACUJE NAD SZYBKOŚCIĄ?
  • JAK WYKONAĆ KONTRATAK KROK PO KROKU?
  • OD KOGO MANU NAJWIĘCEJ SIĘ NAUCZYŁ?

„Skrzydłowy musi być bardzo szybki i bardzo mobilny. Szybkość to podstawa we wszystkich elementach jego pracy na boisku: w obronie, w ataku, w kontrze. Każdy zawodnik ma oczywiście jakieś swoje atuty i słabości, ale myślę, że na pierwszym miejscu na tej pozycji jest właśnie szybkość” – Manu z łatwością charakteryzuje profil zawodnika na swojej pozycji. Po głębszej analizie umiejętności przydatnych skrzydłowym, dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę to muszą być chyba najbardziej wszechstronni zawodnicy na boisku. Wśród rozgrywających można zauważyć pewien podział na tych, którzy specjalizują się w rzutach z dystansu lub np. grze na kontakcie. Jedni lepiej asystują, współpracują z kolegami, innych bardziej ciągnie do indywidualnych wycieczek w obronę rywali. U kołowych często można zauważyć podział na tych raczej atakujących i typowych defensorów. Na tych, którzy bardziej się przepychają i tych, którzy raczej biegają po kole. Są i tacy, którzy zaraz po dostaniu piłki ciągną rywali do parteru, pragnąc usłyszeć gwizdek sędziego. Bramkarz, wiadomo, strzeże sześciu metrów kwadratowych rozwieszonych za swoimi plecami. A skrzydłowy?

„Piłka ręczna poszła tak do góry, że obecnie każdy skrzydłowy musi mieć wszystkie umiejętności na najwyższym poziomie” – mówi Manu – „Nie możemy wprowadzić podziału na jakieś typy zawodników. Każdy musi szybko biegać do kontry, bronić, często wysunięty na „jedynce”, musi potrafić rzucić z wyskoku, z podłoża, z dużego i małego kąta, zrobić wkrętkę. Wszystko zależy oczywiście od zespołu, w jakim gra, ale ogólnie, skrzydłowy musi umieć wszystko.” Przede wszystkim jednak na pierwszy plan wychodzą dwie cechy: szybkość i tzw. feeling.

manuel strlek2

WIECZNIE W TRYBIE CZUWANIA

„Skrzydłowy musi być bardzo szybki, ale to nie jest tak, że jest zawsze najszybszy w drużynie” – kontynuuje Manu – „Ja, na przykład, podczas testów, jakie mieliśmy robione na zgrupowaniu reprezentacji Chorwacji przed igrzyskami w Rio, wcale nie byłem pierwszy w biegach. Byłem piąty lub szósty”. Istotniejsza od szybkości samej w sobie jest dynamika. Skrzydłowy musi błyskawicznie wystartować. Musi być pierwszy w kontrataku i pierwszy wracać do obrony. „Najczęściej na boisku biegam dystanse od ok. siedmiu, ośmiu do dwudziestu, dwudziestu kilku metrów” – mówi Chorwat – „Takie ćwiczenia często wykonuję na treningach. Do tego np. biegam na specjalnej drabince rozłożonej na parkiecie, ale też ćwiczę na siłowni. To nie jest tak, ze sprawne muszą być tylko nogi. By być szybkim, silne musi być całe ciało.”

Równie wysoko w hierarchii umiejętności skrzydłowego jest wyczucie gry, czyli jak mówi Manu, feeling. „Skrzydłowy po prostu musi wiedzieć, kiedy wybiec do kontry, a kiedy zostać. To można wytrenować, próbując, analizując, obserwując” – wyjaśnia –„Jeśli wybiegnę za wcześnie, piłka może trafić do rywala, jeśli za późno, to jest po kontrze. Trzeba ustalić wcześniej z zawodnikiem, który jest na drugiej pozycji w obronie, że jeśli pobiegnę za wcześnie, to on zamknie mi plecy”. Wyczucie gry jest kluczowe do tego, by skrzydłowy miał wysoką skuteczność, której się od niego wymaga. „Taka dola skrzydłowego” – mówi Manu – „Często muszę dużo wyczekać się na piłkę, ale jak już ją dostanę, mam zdobyć bramkę.” Ale nie jest to bierne czekanie, jak mogłoby się pozornie wydawać. Skrzydłowy czasem zabiega na koło, przemieszcza się, a nawet jeśli stoi w rogu boiska, to musi bacznie obserwować ruchy partnerów i przeciwników, by być gotowym na przyjęcie piłki. „Zdarza się i tak, że przebiegam cały mecz, a prawie w ogóle nie dostaję podań. Ale nie mogę o tym myśleć, ja mam po prostu zawsze biegać i być gotowym do rzutu”.

SPECJALISTA OD KONTRY

Skrzydłowi zdecydowanie najczęściej ze wszystkich zawodników wykańczają kontrataki, przede wszystkim te w pierwsze tempo. Jak mówi Manu, wówczas cała akcja odbywa się raczej odruchowo, instynktownie. „Gdy biegnie jeden lub dwóch zawodników, np. 2 na 1 lub 2 na 2, to akcję budujemy na spontanie – tłumaczy – Dopiero gdy nie mamy do czynienia z klasyczną kontrą, ale tą w drugie tempo, kiedy rywale zdążą już częściowo wrócić do obrony, wszystko mamy dogadane z treningów. Wiemy, jak szeroko stajemy, kto gdzie ma zaatakować. Jesteśmy wtedy czterech na czterech, czterech na trzech albo pięciu na pięciu. Jeśli mamy przewagę zawodnika, tempa, bo któryś z przeciwników np. został na podłodze, musimy szybko zlokalizować miejsce, w którym zrobiła się dziura. Środkowy wtedy rozgrywa akcję tak, byśmy akurat tam mieli przewagę ustawienia i tam oddawali rzut.”

W przypadku indywidualnej kontry, w której jeden tylko zawodnik pędzi do bramki rywala, Manu udziela szczegółowych wskazówek dotyczących po kolei każdego etapu, które przedstawia na infografice poniżej.

manuel strlek infografika

DECYZJE W UŁAMKACH SEKUND

Poza szybkością, chorwacki skrzydłowy słynie też z widowiskowych wkrętek. Sam ocenia, że podkręcane piłki stanowią ok. 15-20% wykonywanych przez niego rzutów. „W sumie nie za dużo i oczywiście w dużym przybliżeniu. To nie jest tak, że zawsze na dziesięć bramek dwie zdobędę w ten sposób. Zależy, skąd rzucam, jakiego bramkarza mam przed sobą. Przede wszystkim decyzję o rzucie podejmuję już w powietrzu. Idę gdzieś z ręką, patrzę, czy bramkarz pójdzie za mną czy zostanie, czy jest na pierwszym słupku czy dalej, jaka jest moja pozycja. Nie da się określić sytuacji, w której zawsze wykonuję wkrętki, bo gdyby tak było, bramkarze po analizie wideo już by wiedzieli, kiedy je robię i nie pozwoliliby mi na to” – śmieje się Manu. Zastanawiające jest tylko jedno: jak bardzo zaawansowany procesor ten drobny Chorwat ma w głowie, skoro w ułamkach sekund jest w stanie przeanalizować taką ilość danych.

Jeśli chodzi o samą technikę, Manu mówi, że kluczowy jest przede wszystkim nadgarstek, choć w jakimś stopniu trzeba skupić się na ruchu całej ręki. Podkreśla też, że każdy zawodnik ma inną technikę wykonywania tego typu rzutu, którą wytrenowuje przez lata. „To nie jest kwestia wzięcia piłki i spróbowania, to kwestia długich ćwiczeń, tysięcy powtórzeń” – przekonuje – „We wkrętki bawią się już małe dzieci, ale wtedy piłka ręczna wygląda zupełnie inaczej i raczej się takich rzutów nie wykonuje. Myślę, że to przychodzi bardziej w wieku piętnastu, szesnastu lat, choć jest to bardzo uogólnione stwierdzenie”. Manu zapewnia też, że absolutnie każdy jest w stanie się tego nauczyć. „Jednemu wyjdzie za dziesiątym, innemu za setnym razem, ale to po prostu kwestia ćwiczeń”.

TRENINGI Z TATĄ

Manuel Strlek przyjechał do Kielc w wieku dwudziestu trzech lat już jako w dużej mierze ukształtowany zawodnik. Większość szlifów zbierał u siebie, w Chorwacji, a największy wpływ miał na zawodnika jego tata, Davorin. „Na Bałkanach mamy bardzo dobre szkolenie, przede wszystkim dzieci i młodzieży, dlatego mamy tylu dorosłych sportowców na najwyższym poziomie, nie tylko w piłce ręcznej” – mówi zawodnik – „U nas pnie się w górę krok po kroku i to daje rezultaty. Niemal dla wszystkich piłkarzy ręcznych jednym z tych kroków jest klub w Zagrzebiu. Ja trenowałem z wieloma trenerami, ale największe zasługi w tym, kim jestem, ma mój ojciec. Był moim trenerem mniej więcej do szesnastego roku życia w trzech kolejnych drużynach. Był m.in. trenerem drugiego zespołu Zagrzebia, drugim trenerem kadry młodzieżowej, a obecnie jest pierwszym szkoleniowcem drugiej drużyny Sesvete.”

Zawodnik aż do pełnoletności bywał na zmianę skrzydłowym i środkowym rozgrywającym. „Taka była sytuacja w zespole, więc grywałem też na środku, choć od początku było wiadomo, że będę skrzydłowym” – opowiada Manu – „Mam takie predyspozycje, że trudno byłoby mi grać na stałe na innej pozycji, nie jestem zbyt wysoki. Bardzo się cieszę, że tak się stało. Ostatecznie, gdybym nie był skrzydłowym, pewnie nie odniósłbym tylu sukcesów!”.

Tekst pochodzi z dwunastego numeru informatora meczowego #dawajDAWAJ, przygotowanego na mecz z Paris Saint-Germain (26.11.2017 r.).

#dawajDAWAJ nr 12