05.02.2019, 09:31
Zapowiedź

Lubinianie twardzi i szybcy - idealni rywale przed Ligą Mistrzów!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

W meczu 17. serii PGNiG Superligi PGE VIVE Kielce podejmie MKS Zagłębie Lubin. Choć dopiero wznowiliśmy sezon, to już ostatnie spotkanie, w którym będzie można jeszcze coś przećwiczyć przed pierwszym w tym roku meczem w Lidze Mistrzów, bo już w sobotę, 9 lutego, zespół zmierzy się na wyjeździe z Kristianstad.  „Oba zespoły grają bardzo szybko, to będzie więc dobry mini-sprawdzian tego, jak będziemy się zachowywać po stracie piłek w ataku lub po zdobytych bramkach” – zapowiada Krzysztof Lijewski. Mecz rozpocznie się dziś, o godz. 18:30.

W minioną sobotę kielczanie potrzebowali trochę czasu, by odpowiednio wejść w mecz z Arką Gdynia i złapać rytm. Trener Talant Dujshebaev tłumaczył to bardzo ciężkim treningiem, odbytym przez zespół w piątek i zapowiedział, że równie trudne zajęcia zorganizuje w poniedziałek, więc i spotkanie z Lubinem momentami może wyglądać nieciekawie.

Faktycznie, dziś i może jeszcze w środę czekają nas ciężkie treningi – potwierdzał wczoraj przed zajęciami w Hali Legionów drugi trener PGE VIVE Kielce, Uros Zorman – To w ramach przygotowania do Ligi Mistrzów, przed samym spotkaniem z Kristianstad będzie za późno na takie zajęcia, dlatego robimy je teraz. W meczu z Lubinem wszystko zależy od zawodników, możliwe, że znów będą potrzebowali trochę więcej czasu, by wejść w grę, ale najważniejsze, byśmy mogli poćwiczyć to, co planujemy wykorzystać z Kristianstad.

Czyli na przykład co? Z odpowiedzią przychodzi Krzysztof Lijewski.

Zagłębie preferuje raczej obronę 6-0, czyli taką, jaką gra też Kristianstad – mówi rozgrywający PGE VIVE – Gra też szybko do przodu, choć Kristianstad gra jeszcze szybciej, około 60-65% bramek w meczu zdobywając z kontrataków. Dzisiejszy mecz będzie więc dla nas dobrym mini-sprawdzianem tego, jak będziemy się zachowywać po stracie piłek w ataku lub po bramkach.

Lijek zwraca uwagę na rozwój ekipy z Lubina, odkąd jej stery w 2017 roku objął jego dobry kolega ze szkolnej ławki, Bartłomiej Jaszka.

Myślę, że Zagłębie Lubin, odkąd przyszedł Bartek, gra zdecydowanie szybciej w ataku pozycyjnym i szybciej przechodzi w ogóle do ataku, mam tu na myśli szybkie wznowienia i kontry – charakteryzuje dzisiejszych rywali Krzysztof – Widać, że ten młody zespół, który Bartek układa, jest głodny gry i szczególnie dużą frajdę ma, gdy pcha piłkę szybko do przodu.

Głodny gry jest i sam dowódca tej młodej ekipy, fenomenalny Bartłomiej Jaszka, wieloletni reprezentant Polski, brązowy medalista MŚ 2009, któremu w pewnym momencie na karierze boleśnie odcisnęła się poważna kontuzja barku. Środkowemu rozgrywającemu uraz się odnawiał, Bartek pojawiał się na handballowych parkietach i znów znikał, a dziś w roli grającego trenera prowadzi zespół Zagłębia Lubin z ławki i z boiska, nierzadko wywołując zdumienie na twarzach kibiców.

Bartek wiele by oddał, by móc grać tak, jak przed kontuzją, niestety historia napisała w przypadku jego barku taką historię, że nie zawsze może być w protokole meczowym – komentuje Lijek – Myślę jednak, że jeszcze nie raz pokaże na naszych polskich boiskach, co to znaczy być prawdziwym środkowym.

Ciekawe, czy w Hali Legionów będziemy mogli zobaczyć Bartka nie tylko w roli szkoleniowca. Ciekawe też, czy zobaczymy na boisku wszystkich naszych zawodników. W ostatnim spotkaniu z Gdynią, poza kontuzjowanymi Luką Cindriciem i Danielem Dujshebaevem, pauzował Michał Jurecki. Możliwe, że kapitana PGE VIVE dziś zobaczymy już na parkiecie.

Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy wystąpią, poza Luką i Danielem oczywiście, to ważne, by byli z nami dzisiaj i w sobotę – mówi Uros Zorman.

Mecz 17. serii PGNiG Superligi rozpocznie się we wtorek, 5 lutego, o godz. 18:30. Spotkanie nie jest transmitowane w telewizji, zapraszamy wszystkich kibiców do Hali Legionów. Bilety można nabywać za pośrednictwem platformy eBilet.pl.