13.02.2019, 10:53
Zapowiedź

Nieważne, jaką różnicą bramek, ważne by wygrać!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

W środę, 13 lutego, o godz. 18:00, w ramach 18. serii PGNiG Superligi zmierzymy się na wyjeździe z Sandrą SPA Pogoń Szczecin o kolejne ligowe punkty. Pierwsze spotkanie z podopiecznymi Piotra Frelka zakończyło się bardzo wysokim zwycięstwem PGE VIVE, 48:29. Żółto-biało-niebiescy podkreślają, że w dzisiejszym meczu mają jednak inne cele, aniżeli próby zbliżenia się do tego rezultatu.

W niedzielę, po południu, zawodnicy PGE VIVE Kielce, z tarczą wrócili ze Szwecji, przywożąc dwa bardzo ważne punkty do Kielc, po wyrównanym i trudnym starciu z IFK Kristianstad. Od poniedziałku wrócili do treningowej rutyny, choć pierwszego dnia, sztab trenerski zaserwował swoim podopiecznym lżejsze zajęcia.

W poniedziałek mieliśmy trening regeneracyjny, by zawodnicy odpoczęli, wyrzucili na chwilę z głowy piłkę ręczną w tym intensywnym okresie – wyjaśnia drugi trener PGE VIVE, Uros Zorman. Wieczorem, tego samego dnia, drużyna odbyła kolejny trening, również bez typowych ćwiczeń z piłki ręcznej, a od wtorku zaczęła przygotowania typowo pod środowego rywala, Sandrę SPA Pogoń Szczecin.

Niestety, złym akcentem weekendowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów okazała się kontuzja kolana Alexa Dujshebaeva, która wykluczy rozgrywającego z gry na kilka tygodni. Ze względu na to, że Luka Cindrić jeszcze przez jakiś czas również nie powróci na boisko, a do końca sezonu nie zamelduje się na nim Daniel Dujshebaev, ponownie zaczynają się pytania o ewentualną reaktywację kariery zawodniczej Urosa Zormana. Drugi trener drużyny odpowiada ze spokojem:

Nie, myślę, że nie mam już nic do gadania, jak skończyłem karierę, to skończyłem – śmieje się Uros – W tym momencie ja przecież w ogóle nie jestem w formie. Trochę ruszam się z chłopakami na treningach, ale gdybym chciał wrócić, musiałbym naprawdę solidnie potrenować!

Tak więc w Szczecinie Uros na pewno zasiądzie tylko na ławce przy boisku. Nie będzie na niej natomiast Alexa Dujshebaeva i pozostałych kontuzjowanych, Luki Cindricia i Daniela Dujshebaeva oraz Michała Jureckiego, który otrzymał wolne od trenera. Kielczanie stawią się w szczecińskiej hali w trzynastoosobowym składzie. Gracze Sandry SPA na czternaście drużyn zajmują obecnie dwunaste miejsce w tabeli PGNiG Superligi z 12 punktami na koncie. PGE VIVE wciąż lideruje tabeli, jako jedyna ekipa, pozostając niepokonaną z 51 punktami. W pierwszym spotkaniu pomiędzy drużynami, które odbyło się w Hali Legionów pod koniec września, pokonaliśmy podopiecznych Piotra Frelka 48:29. Do pięćdziesięciu trafień zabrakło bardzo niewiele. Zawodnicy PGE VIVE podkreślają, że na pewno nie będą starali ponownie zbliżyć się do tej granicy.

Będziemy przede wszystkim starać się zakończyć mecz bez kontuzji i zwycięstwem, ale nieważne, jaką różnicą bramek – mówi Arciom Karalok.

Nie oznacza to w żadnym wypadku, by kielczanie mogli zlekceważyć przeciwnika.

Nie można tak podchodzić do meczów, bo każdy zespół walczy i Szczecin na pewno też będzie! – podkreśla Bartłomiej Bis – Nie możemy grać na 50%, z przeświadczeniem, że jakoś to się wygra, bo nigdy tak nie jest. Trochę zdrowia trzeba na parkiecie zostawić.

Spotkanie rozpocznie się w środę, 13 lutego, o godz. 18:00. Kielczanie do Szczecina polecą samolotem. Z meczu nie ma transmisji telewizyjnej, przebieg spotkania będzie można śledzić na Statscore.