19.03.2019, 21:21
Mecz

Wygrywamy po raz setny z rzędu!

  • Radosław Kogut
  • Foto

Radosław Kogut

W meczu 24. serii PGNiG Superligi pokonaliśmy na wyjeździe SPR Stal Mielec 39:28, wygrywając setny mecz z rzędu w lidze! Po raz pierwszy, po ponad miesiącu przerwy, zobaczyliśmy na boisku Alexa Dujshebaeva, wciąż brakowało natomiast Michała Jureckiego, Krzysztofa Lijewskiego i Daniela Dujshebaeva, nie wystąpili także Mariusz Jurkiewicz, Mateusz Jachlewski i Blaz Janc.

SPR Stal Mielec: Wiśniewski, Andelic, Witkowski – Dutka 5, Kowalczyk 1, Mochocki 4, Rusin 2, Rutkowski 4, Sarajlić 3, Wypych 2, Krupa 1, Skuciński 1, Wilk 1, Krępa 4

PGE VIVE Kielce: Cupara, Ivić – Fernandez 8, Kulesh 9, Mamić 1, Cindrić 4, A. Dujszebajew 4, Moryto 7, Karalok 1, Aginagalde 1, Bis 4

Do Mielca pojechaliśmy po setną z rzędu wygraną w polskiej lidze. Na krajowym podwórku od dziewięćdziesięciu dziewięciu meczów kielczanie pozostawali niepokonani, ostatnią porażkę notując  13 marca 2016 roku z Orlen Wisłą Płock (27:31). Gospodarze dzisiejszego meczu wcale nie zamierzali ułatwić nam zadania. W siódmej minucie, po bramce Bartłomieja Bisa, prowadziliśmy 4:3, a w dwunastej, po trafieniu Alexa Dujshebaeva, 8:4. W pierwszej połowie to właśnie cztery bramki stanowiły górną granicę przewagi naszej drużyny nad rywalami, choć mielczanie sporą część tej części gry trzymali się na jedno, dwa trafienia za nami. Gospodarzom dobrze funkcjonowała współpraca z kołem – Mateusz Rutkowski zdobył cztery, a Piotr Krępa trzy bramki. W zespole PGE VIVE najlepiej spisywali się skrzydłowi – po pięć bramek na koncie mieli Angel Fernandez i Arkadiusz Moryto. Pierwsze trzydzieści minut zakończyło się rezultatem 20:16 dla żółto-biało-niebieskich.

W drugiej połowie wciąż dobrze spisywał się Piotr Krępa. Poza nim, bramki dla Stali zdobywał także rozgrywający, Tomasz Mochocki. Bardzo dobrze w mecz wszedł Vladimir Cupara, który zastąpił między słupkami Filipa Ivicia i w ciągu pierwszych kilkunastu minut miał skuteczność obron oscylującą wokół 50%. Koledzy z pola wykorzystywali dobrą postawę bramkarza, zdobywając trafienia w seriach, wkrótce odjeżdżając rywalom na 28:21, a aktywni w tym okresie byli przede wszystkim Uladzislau Kulesh i Alex Dujshebaev. Dla Alexa to był pierwszy mecz od lutego, gdy doznał kontuzji kolana i trzeba przyznać, że jak na tak długą przerwę rozgrywający radził sobie na boisku naprawdę nieźle. W końcówce kielczanie już spokojnie kontrolowali wypracowaną na początku drugiej połowy przewagę i ostatecznie zakończyli spotkanie wynikiem 39:28, tym samym osiągając okrągłe, setne zwycięstwo z rzędu w PGNiG Superlidze!