23.03.2019, 08:01
Zapowiedź

Nie ma miejsca na błędy! Gramy o ćwierćfinał Ligi Mistrzów!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

  • Olga Pierzak
  • Foto

olga pierzak

W sobotę, 23 marca, o godz. 17:30 zagramy pierwszy z meczów fazy Last 16 Velux EHF Champions League. Naszym rywalem na tym etapie jest Motor Zaporoże, ukraińska ekipa z Pawłem Paczkowskim i naszym byłym obrotowym, Mateuszem Kusem, w składzie. Wyjazdowe spotkanie będzie bardzo trudnym sprawdzianem aktualnej formy kielczan i umiejętności mobilizacji, gdy wciąż brakuje kontuzjowanych rozgrywających. Transmisja meczu od godz. 17:25 w Canal+ Sport i Eleven Sports 1.

Zaczęło się! Teraz już nie ma miejsca na najmniejszy błąd. Każde potknięcie, każda stracona bramka, każdy punkt może zaważyć na awansie do kolejnej rundy. W sobotnie popołudnie zagramy pierwszy z dwóch meczów fazy Last 16 Velux EHF Champions League z Motorem Zaporoże. Spotkanie odbędzie się na wyjeździe, na bardzo trudnym terenie, gdzie nasi rywale są wyjątkowo groźni.

Pierwszy mecz, na wyjeździe na pewno nie będzie prosty, bo Motor u siebie potrafi stawić czoła najlepszym zespołom i wygrywać, więc tam na pewno trzeba będzie przygotować się na trudne zawody – mówi były trener Motoru Zaporoże, a obecny szkoleniowiec kadry Polski, Patryk Rombel – Gospodarzowi zawsze pomagają ściany! Dodatkowo, dla kielczan to będzie bardzo daleka podróż, a gra u siebie Motor zawsze nakręca.

Żadnego meczu u siebie nie przegrali łatwo, zawsze walczyli do końca i wypracowali dobre wyniki z naprawdę trudnymi rywalami. Tam nikt nie wygra bez gry na sto procent – podkreśla rozgrywający PGE VIVE, Alex Dujshebaev.

Myślę, że hala to jeden z największych ich atutów – ocenia trener PGE VIVE Kielce, Talant Dujshebaev – Do tego musimy dodać doświadczenie zawodników, którzy od trzech, czterech lat grają w podobnym składzie. Nowy trener, Mykola Stepanets, gra praktycznie siódemką, ósemką zawodników, nie rotując zbyt dużo składem.

Ukrainiec przejął zespół od Patryka Rombla w październiku poprzedniego roku. Było to spowodowane m.in. czterema porażkami z rzędu w Lidze Mistrzów, co jednak, obiektywnie rzecz ujmując, nie powinno być zaskoczeniem, ponieważ Motor mierzył się z takimi potęgami, jak PSG czy Flensburg. Niemniej, wymiana trenera zdaje się służyć mistrzom Ukrainy, którzy ostatnio grają coraz lepiej. Respekt w ich szeregach budzą przede wszystkim rozgrywający, Barys Pukhouski, Aidenas Malasinskas i wypożyczony z PGE VIVE Paweł Paczkowski – trzej najskuteczniejsi gracze Motoru.

Malasinskas i Pukhouski tworzą fajny, agresywny duet w ataku – mówi trener Dujshebaev – Myślę, że wspólnie stanowią około 70% siły zespołu.

Malasinskas, Pukhouski i Paczkowski dostają najwięcej minut na swoich pozycjach, są w dobrej formie – ocenia Alex Dujshebaev.

Po zmianie trenera Pukhouski i Malasinskas grają więcej jeden na jeden, dostali wolną rękę i na tym bazują. Dzięki temu ich forma poszła w górę – dodaje Arkadiusz Moryto.

Taka jest taktyka trenera, która ułożona jest pod Pukhouskiego i Malasinskasa, na pewno weźmiemy pod uwagę ich formę przy układaniu naszej – mówi Luka Cindrić.

Drużyna Motoru Zaporoże słynie też z bardzo dobrej obrony.

Obrona, obrona, obrona, to ich bardzo duży atut, z niej dużo pracują szybkim środkiem – ocenia Chorwat – My też musimy skupić się na naszej defensywie, żebyśmy mogli grać w ten sam sposób i zdobywać łatwe bramki z kontr.

Nasza drużyna wciąż będzie musiała obyć się bez trzech zawodników, Michała Jureckiego, Krzysztofa Lijewskiego i Daniela Dujshebaeva. Cieszy natomiast powrót do zespołu Alexa Dujshebaeva, który swój pierwszy mecz po około miesięcznej przerwie rozegrał we wtorek, w Mielcu.

Czuję się bardzo dobrze, mam trochę więcej pewności siebie i jestem przygotowany na to spotkanie – mówi Alex – W sobotę gramy bardzo ważny mecz, spróbuję zagrać jak najlepiej potrafię. W Mielcu zagrałem 30 min na moim normalnym poziomie, bez bólu i to najważniejsze.

W dobrej formie jest Luka Cindrić, który też przez jakiś czas borykał się z kontuzją, ale od kilku meczów zagościł na stałe na kieleckim środku rozegrania.

Luka jest już w bardzo dobrej formie – ocenia trener Dujshebaev – Alexowi jeszcze trochę brakuje, z jednym meczem w nogach  i paroma treningami będzie mu ciężko. Chcę więc, by w tym spotkaniu pomógł zespołowi, a nie go ciągnął, ciągnąć musi ktoś inny.

Czyżby Luka Cindrić?

Mogę grać bez problemu 60 minut! – zapewnia Luka – Prawdopodobnie, jak to zwykle bywa, zagram trzydzieści w ataku i w obronie, a drugie trzydzieści tylko w ataku, ale jestem gotowy na każdy scenariusz, by poprowadzić zespół do zwycięstwa!

Dla Motoru Zaporoże tegoroczny awans do fazy Last 16 jest trzecim w historii. Poprzednio w 1/8 finału Ligi Mistrzów Ukraińcy znajdowali się w sezonach 2013/14 i 2015/16. W lutym Barys Pukhouski po raz pierwszy w wieloletniej przygodzie tej drużyny z rozgrywkami Ligi Mistrzów został wybrany Graczem Miesiąca. Ta ekipa jest na fali wznoszącej i na pewno będzie chciała na niej pozostać.

To dla nich ogromny sukces, że są w tej fazie – komentuje Patryk Rombel – Zeszło z nich ciśnienie, mogą zagrać luźniej i to wszystko może spowodować problemy, ale dla faworyt jest jeden. Są to Kielce i to w stosunku 60:40 lub nawet 70:30.

To najtrudniejsze, gdy grasz z rywalem, który nie ma nic do przegrania, nie ma presji – dodaje Alex Dujshebaev – Ukraińcy wiedzą, że jak przegrają z nami, to w zasadzie nikt nie będzie miał pretensji, grają dla siebie. Musimy przygotować się na naprawdę trudne spotkanie!

Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Motorem Zaporoże rozpocznie się dziś, 23 marca, o godz. 17:30. Transmisja od godz. 17:25 w Canal+ Sport i Eleven Sports 1.