23.03.2019, 21:15
Komentarze

A. Moryto: Remis to nie jest zły wynik!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Marek Cender
  • Tekst

marek cender

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

Krok do przodu zrobiony. Po serii pechowych rozstrzygnięć w ostatnich meczach Ligi Mistrzów, kielczanom wreszcie udało się nie przegrać jedną bramką wyrównanego meczu. Po bardzo zaciętym, wyjazdowym spotkaniu, w pierwszej odsłonie dwumeczu z Motorem Zaporoże o ćwierćfinał Ligi Mistrzów odnotowaliśmy remis 33:33. Za tydzień, 30 marca, o godz. 16:00 wszyscy razem będziemy walczyć o awans! "Remis to nie jest zły wynik, bo u siebie zaczynamy wszystko od zera!" - mówi Arkadiusz Moryto.

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Tak to musiało być. Wiemy, jaka tu jest atmosfera, jak tutaj grają i walczą. Zespół z Zaporoża zasłużył na pochwałę, ale ja jestem też bardzo, bardzo zadowolony z mojej drużyny. Popełniliśmy dziś wiele błędów, ale w połowie rywalizacji to jest bardzo dobry wynik dla nas. Możemy być nastawieni optymistycznie, bo teraz gramy w domu. Jeżeli przed dzisiejszym meczem szanse rozkładały się 51:49 dla Zaporoża, to teraz, w rewanżu będzie odwrotnie, czyli 51:49 dla nas.

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Trzydzieści trzy bramki zdobyte na wyjeździe to dużo, ale skupiamy się na wyniku, a nie na tym, ile bramek rzuciliśmy. Remis to nie jest zły wynik, bo u siebie zaczynamy wszystko od zera. Nie zagraliśmy złego spotkania, popełniliśmy mało błędów technicznych jak na tak gorący teren. Troszkę w obronie możemy się poprawić, bo sporo bramek straciliśmy. Uważam, że umiarkowanie możemy być zadowoleni, teraz studzimy emocje i czekamy na drugą połowę. To spotkanie już puściliśmy w zapomnienie, teraz liczy się tylko kolejny mecz.

Mateusz Kus, obrotowy Motoru Zaporoże: U siebie na pewno chcielibyśmy wygrać, bo w Kielcach gra się bardzo ciężko. Myślę jednak, że przed meczem remis brałbym w ciemno. Widać było, że mecz był naprawdę wyrównany, nikt nie dał rady prowadzić jakąś większą liczbą bramek. Wiedzieliśmy, że tak będzie.

Paweł Paczkowski, rozgrywający Motoru Zaporoże: Obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo w tym meczu i wydaje mi się, że z naszej perspektywy to bardzo dobry wynik. Dla mnie to Kielce są faworytem dwumeczu, bez względu na to, co stało się w pierwszym pojedynku. Spotkanie układało się tak, że szala przechylała się na obie strony. Ani nam, ani rywalom nie udało się odskoczyć na więcej niż dwie, trzy bramki, a ostatecznie zakończyło się remisem. Do Kielc pojedziemy, by pokazać się z najlepszej strony, może coś ugrać, ale u siebie Kielce są zdecydowanym faworytem.