24.04.2019, 10:34
News

Powiew optymizmu przed meczem z Paryżem!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Yvette Kunushevci
  • Foto

yvette kunushevci

Na kilka dni przed najważniejszym meczem sezonu wreszcie z obozu kielczan dobiegają dobre wieści! Większość kontuzjowanych zawodników wróciła już do pełnych obciążeń treningowych i razem z drużyną przygotowuje się do pierwszego ćwierćfinałowego starcia z Paris Saint-Germain. O stanie zdrowia żółto-biało-niebieskich opowiada klubowy fizjoterapeuta Tomasz Mgłosiek.

MICHAŁ JURECKI

Kapitana PGE VIVE czeka ponowna operacja dłoni. Zawodnik doznał urazu dłoni podczas lutowego meczu Ligi Mistrzów z Rhein-Neckar Loewen, który kielczanie, po wielkiej walce przegrali jedną bramką, 29:30. W pięćdziesiątej minucie spotkania, przy stanie 23:26, Michał oddał rzut na bramkę rywali, a podczas zamachu uderzył dłonią w Iliję Abutovicia. Rozgrywający wrócił jeszcze do obrony, ale po chwili poprosił sędziego o przerwanie gry, zszedł z boiska i nie wrócił już na nie do końca meczu.

Badanie tomografem wykazało złamanie pierwszej kości śródręcza. 27 lutego Michał przeszedł zabieg zespolenia kości i poddał się rehabilitacji. Wszystko układało się pomyślnie, ale niestety, na skutek nieoczekiwanych komplikacji, niedawno okazało się, że rozgrywający będzie musiał ponownie poddać się zabiegowi dłoni. Przejdzie go dziś (środa, 24 kwietnia), a następnie od nowa rozpocznie rehabilitację, która szacowana jest na około trzy miesiące.

Niestety, oznacza to, że Michał Jurecki nie wbiegnie już na boisko w żółtej koszulce. Trzymajmy kciuki, by wszystko się udało, to silny chłopak, za trzy miesiące powinien wrócić do pełni formy – komentuje Tomasz Mgłosiek.

Po zakończeniu sezonu Michał Jurecki odejdzie do Flensburga, z którym związał się dwuletnim kontraktem.

DANIEL DUJSHEBAEV

Dani, zgodnie z planem, odnotowuje postęp w pracy rehabilitacyjnej. Rozgrywający kończy trzeci miesiąc ćwiczeń od operacji kolana, którą przeszedł pod koniec stycznia ze względu na doznany w meczu rundy głównej MŚ 2019 uraz zerwania więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenia łąkotki.

Wszystko przebiega dobrze, dokładnie tak, jak powinno to wyglądać w trzecim miesiącu po operacji – informuje Tomasz Mgłosiek – Dani codziennie chodzi na basen, pływa w płetwach, dzięki czemu opór wody jest większy i może odpowiednio wzmacniać mięśnie. Dodatkowo, trzy razy w tygodniu ma ciężkie ćwiczenia siłowe na nogi i trenuje ze mną indywidualnie. To mozolna praca, więc zawodnik odczuwa zmęczenie, ale to jest normalne. Poza tym, Dani nie zgłasza żadnych dolegliwości.

Przewidywany czas powrotu do treningu z zespołem to około sześć miesięcy, zaś powrotu na parkiet to około dziewięć miesięcy.

JULEN AGINAGALDE

Obrotowy doznał kontuzji 2 kwietnia, w ostatnim meczu fazy zasadniczej PGNiG Superligi z Energą Wybrzeże Gdańsk, skręcając staw skokowy i uszkadzając aparat więzadłowy. Przez trzy tygodnie ciężko pracował nad powrotem do formy i obecnie trenuje już z drużyną PGE VIVE.

Julen wczoraj przeszedł badanie rezonansem magnetycznym, po którym lekarz klubowy dopuścił go do treningu na pełnym obciążeniu. Sama kontuzja nastąpiła tuż przed wyjazdem Julena do Hiszpanii i tam właśnie odbyła się cała rehabilitacja. Po powrocie do Kielc zawodnik przez dwa dni odbywał indywidualny trening wprowadzający, a obecnie nie ma już przeciwwskazań do wejścia w regularny trening z zespołem – relacjonuje Tomasz Mgłosiek.

Decyzja o tym, czy Julen wystąpi w sobotnim meczu z PSG należeć będzie do trenera Talanta Dujshebaeva.

LUKA CINDRIĆ

Chorwacki rozgrywający borykał się z naderwaniem mięśnia dwugłowego podczas drugiego meczu fazy Last 16 w Kielcach, w którym pokonaliśmy Motor Zaporoże 34:29. Uraz nie był poważny, ale zawodnik nie wyszedł na drugą połowę spotkania oraz nie pojawił się w kolejnych meczach, a na treningach pracował indywidualnie.

Luka nie przeszedł jeszcze badań, ale od poniedziałku uczestniczy w pełnym treningu z drużyną – mówi Tomasz Mgłosiek – To wciąż jeszcze jest kontynuacja urazu doznanego w Chorwacji. Jestem w kontakcie z lekarzem, który wykonywał mu wszystkie badania. Wspólnie ustaliliśmy, że poprzedni tydzień miał być wyrównawczy, by noga mogła się odpowiednio zregenerować, w tym tygodniu natomiast Luka wrócił już do pełnych obciążeń.

Na chwilę obecną nie ma zagrożenia, by Luka miał nie wystąpić w dwumeczu z PSG.

KRZYSZTOF LIJEWSKI

Prawy rozgrywający PGE VIVE złamał czwartą kość śródręcza lewej dłoni na wieczornym treningu zespołu 11 marca. Zawodnik przez ponad miesiąc rehabilitował się, a obecnie trenuje już z drużyną.

Musimy być ostrożni, bo jest to ręka rzucająca, narażona na kontakt z przeciwnikiem, więc jest jeszcze tkliwa – komentuje Tomasz Mgłosiek – W warunkach treningowych możemy kontrolować wiele rzeczy, więc Lijek uczestniczy we wszystkich ćwiczeniach, zarówno w obronie, jak i w ataku. Czy trener podejmie ryzyko i wystawi go w meczu, tego nie wiem. Krzysiek deklaruje natomiast chęć grania, jest zdeterminowany i bardzo chce pomóc drużynie w dwumeczu z Paryżem.

POZOSTALI ZAWODNICY

Pozostali gracze PGE VIVE Kielce nie zgłaszają żadnych dolegliwości bólowych. Do pełni zdrowia wrócił już Filip Ivić, który w ostatnim meczu Chorwacji w eliminacjach EHF EURO 2020 naciągnął przywodziciel i z ostrożności trenował indywidualnie przez ostatni tydzień. W dobrej dyspozycji jest Marko Mamić, który przez dłuższy czas miał problemy z przewlekłym urazem stawu skokowego, ale po przejściu zabiegu w grudniu zeszłego roku wydaje się, że kontuzja została zażegnana. Dobrze czuje się też Alex Dujshebaev – rozgrywający pod koniec marca powrócił na parkiet po ponad miesiącu przerwy spowodowanym urazem kolana i od tego czasu wszystko jest w porządku.

To już ostatnia, najważniejsza i najbardziej wyczerpująca prosta sezonu 2018/19, na której, pomimo zmęczenia i przebytych urazów, trzeba zacisnąć zęby i z całych sił walczyć o zwycięstwo. Trzymamy kciuki i jesteśmy ze wszystkimi naszymi zawodnikami – tymi, którzy w sobotę wyjdą na boisko walczyć o pierwsze dwa punkty z PSG i tymi, którzy będą wspierać kolegów z drużyny z ławki. Kibice też na pewno dadzą z siebie wszystko, by pomóc drużynie PGE VIVE pokonać ćwierćfinałowego rywala. Wszyscy gramy razem!