05.05.2019, 20:21
Komentarze

J. Aginagalde: Wytrzymaliśmy cały mecz!

Z nieba do piekła i z powrotem! Po najlepszym meczu w sezonie kielczanie zagrali chyba najgorsze spotkanie w historii, jednocześnie w najbardziej niesamowity sposób awansując do Final 4 Ligi Mistrzów! Ćwierćfinałowy rewanż w Paryżu zakończył się dziewięciobramkowym zwycięstwem Paris Saint-Germain, 35:26, co łącznie ze zwycięstwem PGE VIVE z pierwszego starcia, 34:24, dało nam czwarty w historii klubu bilet do Kolonii. "Takie dramatyczne sytuacje tylko podkreślają siłę tego zespołu" - chwalił swoich podopiecznych trener Talant Dujshebaev. "Wytrzymaliśmy cały mecz! To nie jest dobry wynik, ale biorąc pod uwagę pierwsze spotkanie, jest super!" - skwitował obrotowy Julen Aginagalde.

 

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Druga połowa tego dwumeczu nie była dobra w naszym wykonaniu, ale całość, uważam, że była bardzo fajna. Drużyna zasłużyła na pochwałę i wielkie gratulacje od wszystkich, całego środowiska piłki ręcznej. Po raz kolejny, wbrew wszystkim prognozom, PGE VIVE Kielce awansowało do Final4. Czapki z głów dla chłopaków. W ataku nie mieliśmy dnia, w obronie chcielibyśmy mieć więcej interwencji, ale walczyliśmy. W najważniejszych momentach Vladimir Cupara obronił rzuty paryżan. Takie dramatyczne sytuacje tylko podkreślają siłę i charakter tego zespołu! To była walka Dawida z Goliatem, a gdy Dawid wygra, radość jest niesamowita!

Julen Aginagalde, obrotowy PGE VIVE Kielce: Przez cały mecz pokazaliśmy charakter! Oczywiście, nie jest łatwo wygrać w tej hali, rywale nie mieli nic do stracenia. Było bardzo trudno, ale wytrzymaliśmy całe spotkanie. To nie jest dobry wynik, jeśli to byłby normalny mecz, wcale nie bylibyśmy zadowoleni, ale w tych okolicznościach, biorąc pod uwagę wynik pierwszego starcia, jest super, osiągnęliśmy sukces! Jesteśmy strasznie zmęczeni, teraz będziemy świętować i odpoczywać!

Luka Cindrić, rozgrywający PGE VIVE Kielce: Oczekiwaliśmy takiego meczu, było bardzo ciężko, gratuluję mojemu zespołowi i kibicom wszystkiego, co dziś zrobiliśmy. Wierzyliśmy w ten awans od pierwszego spotkania w Kielcach. Wiedzieliśmy, że Paryż tak nam się postawi. Nawet nie wiem, co powiedzieć! Trudno mi wyjaśnić, dlaczego tak to się dzisiaj ułożyło, rywale chyba mieli łatwiejszą sytuację mentalną. Oni po prostu musieli grać szybko, szybko, bardzo szybko, by odrobić przewagę. To dla nas bardzo ważne spotkanie, pokazaliśmy charakter.