O to toczy się ta gra! Pierwsza odsłona finału ligi.
- Magda Pluszewska
- Tekst
- Patryk Ptak
- Foto
Przed nami to, o co toczy się ta gra. Cały sezon już się nie liczy. Liczą się tylko te dwa mecze. Mecze, które rozstrzygną o tytule Mistrza Polski 2019. W środę, 22 maja, o godz. 20:15 drużyna PGE VIVE Kielce zmierzy się na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock w pierwszym meczu finałowym PGNiG Superligi. Rewanż w sobotę, 25 maja, o godz. 18:00 w Hali Legionów.
Kto oglądał ostatnie starcia PGE VIVE Kielce z Orlen Wisłą Płock, na pewno chce więcej! Zaledwie półtora tygodnia minęło od meczu finałowego PGNiG Pucharu Polski, w którym o jednobramkowym zwycięstwie kielczan zadecydowała interwencja Vladimira Cupary w ostatnich sekundach spotkania, a już przed nami kolejna odsłona Świętej Wojny! W innym spotkaniu, które też wszyscy na pewno dobrze pamiętamy, potrzeba było aż rzutów karnych, by rozstrzygnąć o wyniku.
Tamte mecze odbywały się w Hali Legionów lub na neutralnym gruncie, w Poznaniu. Teraz przeniesiemy się do Orlen Areny, gdzie znana płocka gościnność będzie dodatkową siłą naszych rywali.
Jeżeli w Płocku jest pełna hala, to na pewno można ją porównać do tej w Veszprem czy Skopje – komplementuje kibiców Płocka skrzydłowy PGE VIVE, Mateusz Jachlewski - Nam to bez różnicy, czy będą nas wyzywać czy mile witać, najważniejsze, że będzie dobra atmosfera, jesteśmy na to gotowi. To plus dla rywali, że mogą grać ten jeden mecz u siebie i walczyć o korzystny rezultat.
Dużym osłabieniem Nafciarzy jest natomiast kontuzja Tomasza Gębali, który w półfinałowym spotkaniu z MMTS-em Kwidzyn zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie.
Było widać, że Tomek w ostatnim momencie grał naprawdę dobrze i w obronie, i w ataku – komentuje Mateusz Jachlewski – Myślę, że największym minusem dla Płocka będzie jego brak w obronie, Tomek nie dawał się minąć jeden na jeden, grał dobrze blokiem, wybijał piłki kołowym, był bardzo mocnym punktem ich defensywy. W w ataku? Wiadomo, jak się rozpędził, ciężko było go zatrzymać.
Bez Tomka Gębali, choć osłabieni, gospodarze środowego meczu i tak będą bardzo trudnym rywalem. Pokazują to ostatnie wyniki i styl gry płocczan, który zdecydowanie poprawił się w stosunku do początku sezonu. W półfinałach ligi podopieczni Xaviera Sabate wysoko pokonali MMTS Kwidzyn, pewnie awansując do finału.
Wisła jest w gazie, gra super – mówi drugi trener PGE VIVE, Uros Zorman – Te dwa mecze, w środę i w sobotę, to będzie prawdziwe święto piłki ręcznej! Wszyscy czekamy na te dwa spotkania, czy może bardziej te dwie połowy.
To są te mecze, na które czekamy, w których musimy pokazać, że jesteśmy lepszą drużyną – mówi rozgrywający Marko Mamić.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Jak?
Chcemy zagrać mocno – wyjaśnia Marko – Dobrze w obronie, by móc zagrać kontrą, musimy mieć maksimum koncentracji. Czujemy się pewnie, mamy zaufanie do siebie, wiemy, na co nas stać. Wciąż mamy dwóch kontuzjowanych zawodników, Michała i Daniego, ale w takim składzie, bez nich, gramy już ze dwa miesiące. Wiemy na co na stać, jak sobie z tym radzić i pokazaliśmy to w meczach z Paryżem czy poprzednich z Płockiem.
Czuć się pewnie nie znaczy być pewnym wyniku. Kielczanie z pokorą podchodzą do obu spotkań wiedząc, że będą musieli zagrać na najwyższym poziomie, by dołożyć na konto kolejny, szesnasty w historii klubu tytuł Mistrza Polski.
Mistrzostwa nigdy nie można być pewnym, żadnego meczu nie można być pewnym, co pokazała nam ostatnia konfrontacja z Gwardią Opole. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, by z pełnym szacunkiem podejść do tego spotkania, doskonale wiemy, jakim zespołem jest Wisła Płock – mówi Mateusz Jachlewski.
Dla Siwego to już niemal rutyna. Zawodnik staje przed szansą wygrania już dziesiątego tytułu mistrzowskiego w barwach PGE VIVE. Nieco inaczej sytuację postrzega Uros Zorman, który niedawno, w Poznaniu, zdobył swoje pierwsze trofeum w roli trenera, a teraz staje przed możliwością dołożenia drugiego.
Kto mnie zna, wie, że nie okazuję emocji – uśmiecha się Słoweniec – Ale Puchar Polski to dla mnie pierwszy tytuł trenerski, na zewnątrz wszystko jest tak samo, ale w sercu dużo się dzieje, to coś nowego.
Czy to oznacza, że może Urosa trochę jednak korci jeszcze poprowadzenie zespołu ze środka boiska, a nie z ławki trenerskiej?
Nie, absolutnie, ja już jestem za stary, ten etap za mną! – śmieje się Zorman.
Pierwszy z dwóch finałowych meczów PGNiG Superligi, w których drużyna PGE VIVE walczy o historyczny, szesnasty tytuł Mistrza Polski odbędzie się w środę, 22 maja, o godz. 20:15 w Płocku. Transmisja od godz. 19:45 w nSport+.