05.06.2019, 14:49
News Poza boiskiem

Drużyna nie do złamania - oficjalne zakończenie sezonu

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

We wtorek, 4 czerwca, pożegnaliśmy odchodzących z PGE VIVE Kielce zawodników i podziękowaliśmy całej drużynie za wspaniały sezon 2018/19. O godz. 17 zespół wziął udział w mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Karola Boromeusza na kieleckiej Karczówce, a następnie wszyscy udali się na rynek, gdzie odbyła się mistrzowska feta z kibicami.

To był dzień pełen wzruszeń, podziękowań i pożegnań. Zaczął się od tradycyjnej mszy świętej, którą na kieleckiej Karczówce poprowadził ks. Jan Oleszko. Kapłan ciepłymi słowami podkreślał, jak wspaniałą rodzinę zbudowaliśmy wokół klubu i w kilku słowach zawarł wszystko to, co zapewne czują wszyscy kibice, którzy kolejny sezon trwali z drużyną PGE VIVE Kielce.

Chcemy podziękować tym, którzy odchodzą i powiedzieć, że jesteśmy dumni, że mogliśmy spotkać was na naszej drodze – powiedział ks. Jan Oleszko – Bardzo wam dziękujemy, że tworzycie historię, która zostaje w sercach mieszkańców tego miasta.

Cały rok zmagaliśmy się z kontuzjami, ale nikt nas nie złamał – mówił natomiast prezes klubu, Bertus Servaas.

Po nabożeństwie zespół klubowym autokarem udał się na rynek, gdzie na zawodników czekali kibice. Mistrzowska feta miała trzy części. Pierwsza poświęcona była świętowaniu trzech wspaniałych sukcesów tego sezonu – szesnastego Mistrzostwa Polski, szesnastego Pucharu Polski i awansu do VELUX EHF FINAL4. Druga pożegnaniom odchodzących zawodników, a trzecia przedstawieniu nowych członków zespołu, którzy dołączą do nas tego lata.

Podczas pierwszej z nich głos zabrał wiceprezydent Kielc, pan Marcin Różycki.

W imieniu swoim i Bogdana chciałbym wam wszystkim podziękować za emocje, które dzięki wam przeżywamy – mówił – Wasza praca, praca trenera i Berta, który jest z nami już tyle lat i wkłada całe serce w to, byśmy my mogli cieszyć się chociażby tak, jak w tej chwili. Gratuluję, dziękuję i życzę dalszych sukcesów.

W kolejnych dwóch narrację prowadził ze sceny prezes Bertus Servaas, który ze wzruszeniem w głosie żegnał kolejnych zawodników PGE VIVE.

To była dla mnie przyjemność patrzeć, jak ten chłopak się rozwija. Bartek chce to robić dalej i być w klubie, którym będzie mógł grać więcej, a może jeszcze do nas wróci – mówił o odchodzącym do Górnika Zabrze wychowanku PGE VIVE Kielce, Bartku Bisie.

Filip, Ty jesteś takim drużynowym śmieszkiem, klaunem, zawsze potrafiłeś tworzyć atmosferę w zespole – śmiał się opowiadając o Filipie Iviciu, który zasili szeregi Vfl Gummersbach – Ale muszę dodać też jedno: poza Sławkiem Szmalem, nigdy nie widziałem zawodnika, który pracowałby tak ciężko. Dziękuję za wszystko, co dałeś tej drużynie.

Nie znam faceta, który w ciągu jednego sezonu zyskałby taką sympatię ludzi – mówił natomiast o Vladimirze Cuparze, bramkarzu, który tego lata będzie bronił słupków Veszprem – To niesamowite, jak zaskarbiłeś sobie serca kibiców, Vladimir.

Marko długo zastanawiał się, czy zostać, czy odejść – zdradził prezes Servaas – To bardzo ambitny chłopak i ostatecznie zdecydował, że chce więcej grać w ataku. Życzę mu wszystkiego dobrego i dziękuję za wszystko, co dawał z siebie na boisku.

To zawodnik, do którego mam ogromny szacunek za wszystko to, co zrobił dla polskiej piłki ręcznej nie tylko u nas, ale przez wiele, wiele lat. Miał wiele pecha, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze i pod koniec sezonu widzieliśmy prawdziwego Mariusza Jurkiewicza. To także bardzo skromny chłopak i jeden z najinteligentniejszych ludzi, jakich spotkałem w tym klubie – powiedział prezes Servaas o Mariuszu Jurkiewiczu.

Prezes Bertus Servaas powiedział też kilka słów o nieobecnych na fecie, Michale Jureckim i Luce Cindriciu. Kapitan PGE VIVE w środę rano przeszedł w Niemczech zabieg dłoni, dlatego nie mógł pojawić się w Kielcach we wtorkowy wieczór.

Dużo łatwiej mi, gdy Michała tu nie ma – mówił prezes Servaas – To bardzo trudne pożegnać takiego zawodnika. Dał całe serce temu klubowi. Mam nadzieję, że jeszcze wróci do nas, ale tymczasem życzmy mu powodzenia we Flensburgu. Oczywiście we wszystkich meczach poza tych z nami!

Najtrudniej było jednak mówić o Luce. Chorwacki rozgrywający, który związał się z naszą drużyną trzyletnim kontraktem, już po kilku miesiącach pobytu w Kielcach postanowił, że chce przejść do Barcelony. Klub z Katalonii starał się o niego bardzo długo, aż wreszcie prezes Servaas zgodził się sprzedać zawodnika, by ten mógł spełniać swoje marzenia w drużynie, do której zawsze chciał trafić. Luka ten sezon miał mieszany, sporo pauzował ze względu na urazy, a w Final4 w Kolonii był cieniem zawodnika, jakiego znamy.

Tydzień przed turniejem finałowym Ligi Mistrzów Luka otrzymał tragiczną wiadomość. Jego mama walczyła o życie w krytycznym stanie. Luka natychmiast poleciał do Zagrzebia, a do drużyny dołączył już w Kolonii. Od trenera Talanta Dujshebaeva otrzymał jasny komunikat – w każdej chwili może lecieć do domu, do rodziny. Luka postanowił jednak zostać z zespołem, z całych sił walcząc z rywalami o trofeum i z samym sobą. W poniedziałek odleciał z Kolonii prosto do Zagrzebia.

Luka zrobił dla drużyny coś niesamowitego. Oczywiście robił to przez cały rok, ale przede wszystkim mało kto byłby z drużyną w takiej sytuacji. Z całego serca mu za to wszystko dziękuję. To pokazało, jakim jest człowiekiem, jakim my jesteśmy zespołem i jaką rodziną – powiedział Bertus Servaas.

W poniedziałek jego mama przegrała walkę o życie. Prezes Servaas poprosił kibiców zgromadzonych na rynku o minutę ciszy.

Przez chwilę pomyślmy o mamie Luki i o samym Luce, by miał siłę w tych trudnych chwilach – powiedział prezes Servaas.

W ostatniej części spotkania prezes przedstawił dwóch nowych zawodników, którzy pojawili się na rynku, Mateusza Korneckiego i Doruka Pehlivana, którzy w sierpniu wspólnie z zespołem rozpoczną przygotowania do sezonu 2019/20. Wspomniał również o spotkaniu z Andreasem Wolffem w Kolonii oraz o rozmowie telefonicznej z Igorem Karaciciem, który wspólnie z Vardarem wygrał tegoroczne Final4.

Igor powiedział mi, że już drugi dzień świętuje i nawet nie byłby w stanie pojawić się w Kielcach – śmiał się prezes Servaas – A z Andreasem rozmawiałem w Kolonii. Powiedziałem mu, że jestem najbardziej nielubianą osobą w Płocku, a on zapewnił mnie, że zrobi wszystko, by w kolejnym sezonie to on był najbardziej nielubiany!

Nowi zawodnicy obecni na fecie otrzymali klubowe koszulki i przywitali się z kibicami.

Jestem zaszczycony, że mogę być częścią tej pięknej rodziny – powiedział Doruk Pehlivan.

Bardzo cieszę się, że będę mógł grać w takim klubie jak Kielce, nie mogę się już doczekać nowego sezonu, serdecznie zapraszam was wszystkich na mecze – dodał Mateusz Kornecki.

Na koniec zawodnicy ruszyli w tłum kibiców rozdając autografy, pozując do zdjęć, a przede wszystkim rozmawiając i żegnając się z kibicami, którzy stali się ich drugą rodziną. Zewsząd słychać było „dziękuję” odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki, życzenia powodzenia i szczęścia w nowych miejscach. Prezes Servaas zakończył fetę słowami skierowanymi do wszystkich zgromadzonych:

Wszystkim wam bardzo dziękuję i pamiętajcie, że bardzo Was kocham.