02.09.2019, 13:16
Komentarze

M. Kornecki: W rywalizacji z bratem 2:1 dla mnie!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

Pierwszy sprawdzian sezonu 2019/20 zaliczony na piątkę! W meczu 1. serii PGNiG Superligi drużyna PGE VIVE Kielce pokonała SPR Stal Mielec 33:20. W spotkaniu tym po dwóch stronach barykady wystąpili dwaj bracia Korneccy – Mateusz w barwach PGE VIVE i Hubert po stronie Stali Mielec. Indywidualna rywalizacja dodała uroku meczowi i zakończyła się minimalnym zwycięstwem naszego bramkarza. „Dwa razy udało mi się obronić brata, raz zdołał mi rzucić bramkę, więc dziś 2:1 dla mnie!” – śmieje się Mateusz.

KOMENTARZE PO MECZU

PGE VIVE Kielce – SPR Stal Mielec

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Na tym etapie pracy, na którym jesteśmy, mamy jeszcze „ciężkie nogi”, dużo pracujemy fizycznie. Jestem bardzo zadowolony z koncentracji, jaką udało nam się utrzymać przez cały mecz i myślę, że niezłej obrony, która jest dla nas teraz najważniejsza. Przepraszam, z całym szacunkiem do wszystkich zespołów ligowych, jesteśmy jeszcze w trakcie przygotowań do sezonu, mamy dwa tygodnie do pierwszego meczu Ligi Mistrzów z THW Kiel i dlatego jeszcze pracujemy nad formą. Wiele rzeczy musimy jeszcze poprawić, ale ze Stalą Mielec zgubiliśmy już na pewno mniej piłek w ataku, niż w meczach sparingowych, więc musimy tylko popracować nad skutecznością, ponieważ trochę sytuacji dziś zmarnowaliśmy.

Doruk Pehlivan to jeszcze młody chłopak, pracujemy z nim pod kątem przyszłości, to nie jest w tej chwili nasz podstawowy zawodnik. Chcemy, by wszyscy mieli cierpliwość i by nikt nie wpadł na to, by np. porównywać go z Michałem Jureckim, który ma więcej doświadczenia, niż Doruk ma lat. Ten chłopak za dwa, trzy lata będzie prezentował taką formę, jakiej oczekujemy. Porównując go do Vlada sprzed roku, na pewno ma łatwiej, ponieważ Vlad przyjechał z kontuzją i nie mógł się z nami przygotowywać od początku, potem miał operację i naprawdę ciężko mu było zacząć się z nami zgrywać. Wobec tych zawodników mam jednak inne oczekiwania w obronie, Vlad na pewno będzie grał raczej na „dwójce” niż na „trójce”, a Doruk będzie miał cięższe zadania, bo ma grać na środku.

Romaric jest bardziej doświadczony od niego w obronie, ale widać było, że lepiej czuje się w formacji 6-0, niż w 5-1. Zrobił kilka błędów, ale uważam, że dobrze wykonał dziś swoją robotę. Bramkarze, moim zdaniem, zagrali na podobnym poziomie. Obrona 5-1, którą dziś graliśmy, to obrona otwarta, w której rywale mają więcej szans na rzuty jeden na jeden, myślę, że zawsze w 6-0 bramkarze czują się lepiej.

Mateusz Kornecki, bramkarz PGE VIVE Kielce: Raz się dziś zdarzyło, że brat rzucił mi bramkę (śmiech). Dwa razy udało mi się go obronić, raz nie, więc 2:1 dla mnie! Szczerze, nie lubię grać przeciwko bratu, ja i on tak samo chcemy wygrać, ale wiemy, że to tylko sportowa rywalizacja, po meczu wszystko wraca do normy. Dogryzamy sobie czasem na zasadzie „Ale ci wpadło” albo „Oo ale przypadkiem obroniłeś”.

W tym pierwszym meczu przed własną publicznością musiałem się oswoić, wiem, że mogę grać lepiej. Na razie w każdym meczu z Andim graliśmy po połowie, tak było też dzisiaj, a zobaczymy, jak będzie dalej.

Dawid Nilsson, trener SPR Stal Mielec: Tutaj bardzo trudno jest ugrać punkty. Od paru lat nikomu w lidze się to nie udało. My przyjechaliśmy tu sprawdzić, w którym jesteśmy miejscu, nie spodziewaliśmy się cudów. Z kilku rzeczy mogę być zadowolony, ale przez większość meczu nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Nie mieliśmy za dużo materiału, ale wiedzieliśmy, co zespół kielecki gra, było za mało konsekwencji jeśli chodzi o grę w obronie, za mało zdecydowania, ruchu bez piki w ataku.

Liczę na to, że ten sezon będzie ciekawy, dużym plusem było to, że w zeszłym roku liga się otworzyła, jest o co walczyć. My musimy powoli budować zespół. Jestem dobrej myśli, bo w sparingach bardzo dużo rzeczy wychodziło nam z zespołami na naszym poziomie, mam nadzieję, że pokażemy na co nas stać. Do każdego meczu będziemy musieli podejść na sto procent, wiem, na co stać mój zespół i mam nadzieję, że sprawimy jeszcze kilka niespodzianek.

Hubert Kornecki, rozgrywający SPR Stal Mielec: Po dłuższej przerwie stanęliśmy naprzeciwko siebie z bratem, ostatni raz grałem przeciwko niemy, gdy on był w Górniku Zabrze, a ja w Wybrzeżu Gdańsk. Powiem szczerze, że przed meczem zagrały emocje. Z jednej strony fajnie było wyjść naprzeciwko brata, z drugiej rozpierała mnie duma, że brat jest w Kielcach, w takiej drużynie. Bardzo się cieszę, że taki mecz się odbył. W dzisiejszej rywalizacji między nami 2:1 dla brata (śmiech), widać, że w sparingach i tutaj z nami trzyma dobrą formę, jest cały czas na dobrym procencie w meczu, oby tak było dalej w lidze i w Lidze Mistrzów. U nas w drużynie jest sporo zmian, gra na pewno różni się od tego, co było w zeszłym sezonie. W dzisiejszym meczu popełniliśmy za dużo błędów. Gdy robi się ich tyle w meczu z taką drużyną, to widać po wyniku, do czego to prowadzi. W drugiej połowie gospodarze już spokojnie kontrolowali spotkanie, my musimy je sobie na spokojnie obejrzeć, wyciągnąć wnioski i nastawić się odpowiednio na mecz z Kaliszem, w którym będziemy chcieli zdobyć punkty.