20.11.2019, 08:55
Zapowiedź

M. Kornecki: Nie dać bramkarzom zrobić z nich mistrzów

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

W środę, 20 listopada, czeka nas kolejny dobry mecz w Hali Legionów! Drużyna PGE VIVE Kielce podejmie czołową polską drużynę, KS Azoty-Puławy. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:00, transmisja od godz. 17:30 w TVP Sport.

Nastroje wśród kibiców PGE VIVE są euforyczne! Ostatnio nasz zespół jest na fali wznoszącej – w listopadzie nie przegraliśmy żadnego meczu, choć rywali w Lidze Mistrzów mamy z najwyższej półki. Widać wyraźną różnicę w tym, jak drużyna prezentowała się w październiku, a jak wygląda teraz.

Jasne, że jest różnica, zawsze będzie miesiąc po miesiącu, bo wszystko wymaga czasu i treningu – mówi obrotowy PGE VIVE Kielce, Arciom Karalok – Nie mamy tak dużo czasu, jak byśmy chcieli, ale gramy trochę lepiej. Najważniejsze by teraz zagrać dobrze z Veszprem i pokazać wszystkie nasze umiejętności.

Ale zanim wyjedziemy do Veszprem, dziś w Hali Legionów podejmiemy KS Azoty-Puławy. Nasi rywale w ostatnich latach wyrobili sobie renomę solidnego zespołu, który zawsze mierzył w podium ligi. Od sezonu 2014/15 co roku zdobywali brązowy medal Superligi aż do zeszłego sezonu, gdy powinęła im się noga i zajęli dopiero szóste miejsce. W obecnej odsłonie rozgrywek też jeszcze nie zachwycają, ale wszystko jeszcze przed nimi.

Brakuje zawodników takich jak Prce, Bartek Jurecki, Łyżwa, Masłowski, Panić, którzy byli liderami tej drużyny – komentuje trener PGE VIVE Kielce, Talant Dujshebaev – Faktycznie, można stwierdzić, że Puławy trochę rozczarowują, ale zawsze będę bronił kolegów, którzy na początku sezonu budują zespół w 50% nowy. Trener potrzebuje czasu, by wszystko zagrało tak, jak tego chce.

Szkoleniowcem puławian jest Michał Skórski, który wcześniej współpracował z Rafałem Kuptelem w Gwardii Opole. Po sezonie 2018/19 z Azotów-Puławy odeszło aż ośmiu zawodników, w tym wielu zagranicznych. Zmienił się trzon drużyny, do składu doszli Polacy, w tym m. in. Antoni Łangowski, Michał Szyba i Rafał Przybylski.

Mają długą ławkę, na każdej pozycji dwóch, nawet trzech zawodników na wysokim poziomie – mówi trener Dujshebaev – Nie możemy ich zlekceważyć, bo to się na nas zemści.

W bramce pozostały natomiast znane w całej lidze nazwiska.

Jest Vadim Bogdanov, Valentin Koshovy, także młody Wojtek Borucki – wymienia bramkarz PGE VIVE, Mateusz Kornecki –  To znaczy, że rywale mają trzech wysokich bramkarzy, którzy od kilku sezonów grają na zawsze wysokim poziomie. Pozostaje nam być skutecznymi w elemencie rzutów i jak to się mówi, nie dać bramkarzom zrobić z nich mistrzów.

Obecnie puławianie zajmują piąte miejsce w tabeli. Kielczanie utrzymują się na drugiej pozycji, mając sześć punktów straty i jeden mecz mniej od prowadzącej Orlen Wisły Płock. W środowym meczu nie zagrają kontuzjowani zawodnicy, Arkadiusz Moryto, Mateusz Jachlewski i Tomasz Gębala oraz jeden z czterech zawodników pochodzących spoza Unii Europejskiej. Możliwe, że zabraknie także Mariusza Jurkiewicza.

Spotkanie 12. serii PGNiG Superligi, PGE VIVE Kielce – KS Azoty-Puławy odbędzie się w środę, 20 listopada, o godz. 18:00. Zapraszamy do zakupu biletów na platformie eBilet.pl [LINK]. Ci, którzy nie będą mogli obejrzeć meczu na żywo, mogą zobaczyć go w TVP Sport [LINK]. Transmisja od godz. 17:30.