07.12.2019, 18:54
Komentarze

D. Dujshebaev: Czeka nas dużo pracy nad grą w obronie

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

Mecz z Sandrą SPA Pogoń Szczecin przebiegł bez większej historii. Kielczanie pewnie pokonali rywali różnicą aż siedemnastu bramek, 45:28. Czterdzieści pięć oddanych trafień zdecydowanie zasługuje na pochwałę, natomiast zawodnicy PGE VIVE podkreślają, że nie są zadowoleni z defensywy. „Czeka nad dużo pracy nad grą w obronie” – mówi Daniel Dujshebaev.

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Od początku oba zespoły grały fair. Nie było twardej gry, zarówno jedna jak i druga ekipa chciała grać więcej w ataku niż w obronie. Nie jestem zadowolony z pierwszej połowy, bo nie wypadliśmy dobrze w obronie. Nie było komu podjąć walki, ale rozumiem chłopaków, bo graliśmy dwa mecze w pięć dni i nikt nie chce ryzykować kontuzji. W ataku graliśmy trochę lepiej. Jestem zadowolony z tego, że wygraliśmy i od początku kontrolowaliśmy wynik. Myślę, że zwyciężyliśmy bez problemów.

Daniel Dujshebaev, rozgrywający PGE VIVE Kielce: Myślę, że czeka nas dużo pracy nad naszą grą w obronie. Ale najważniejsza jest wygrana. Rywale rzucili nam dużo bramek, musimy wciąż doskonalić naszą defensywę. Według mnie, gra była naprawdę dynamiczna, mogło się udać rzucić więcej bramek. Na treningach również ćwiczymy wrzutki, w takich warunkach błąd nie jest tak kosztowny, jak może być w meczu.

Branko Vujović, rozgrywający PGE VIVE Kielce: Na początku nie było łatwo, bo nie graliśmy najlepiej w obronie, bramkarze nie do końca nam pomagali, także trochę się męczyliśmy. Później zaczęliśmy grać w obronie, dołączyli bramkarze, rzuciliśmy sporo łatwo bramek i wygraliśmy mecz aż siedemnastoma bramkami. Na początku wszystkie rzuty przeciwnika wpadały do bramki, nie graliśmy dobrze w obronie, grali jeden na jeden, współpracowali z kołem. W drugiej połowie poprawiliśmy te elementy i bardziej wysunęliśmy defensywę, co dało dobre efekty.

Sławomir Fogtman, trener Sandry SPA Pogoń Szczecin: Każdy ma swoje cele - my akurat na ostatnim meczu nieszczęśliwie straciliśmy dwóch zawodników na jednej pozycji i dzisiaj praktycznie z marszu próbowaliśmy różnych graczy, ponieważ mamy jeszcze dwa mecze i to było dla nas główne zadanie. Mecz był bardzo spokojny, świadczy o tym mała ilość kar, zarówno my jak i kielczanie podeszliśmy do niego spokojnie. Widać różnica klas - naszym celem jest ósemka polskiej ligi, a kielczan czołówka Ligi Mistrzów. Prognozy zdrowia dla Arkadiusza Bosego i Adama Wąsowskiego nie są najlepsze. Ostateczne badania będą w poniedziałek i dopiero się okaże, czy zagrają jeszcze w tym roku.

Piotr Rybski, rozgrywający Sandry SPA Pogoń Szczecin: Fajnie, że udało mi się rzucić kielczanom tyle bramek, dla takiego młodego zawodnika jak ja to fajna sprawa, ale patrząc po liczbie straconych bramek, nie wiem, czy można powiedzieć, że to był fajny mecz. Brakuje nam obrotowych, więc chcieliśmy przećwiczyć różne warianty z graczami, którzy mogą ich zastąpić, na mecz z Kaliszem, żeby jakoś sobie radzić.