17.01.2020, 13:19
News Kadry narodowe

Powrót Andiego Wolffa!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

Świetny występ Andreasa Wolffa, poparty solidną defensywą jego kolegów dał reprezentacji Niemiec pierwsze punkty w grupie 1 rundy głównej mistrzostw Europy 2020! Drużyna Andiego pokonała Białoruś 31:23. W ekipie rywali na dobrym poziomie zagrali Uladzislau Kulesh i Arciom Karalok.

Reprezentacja Niemiec wróciła na swój poziom! Podopieczni Christiana Prokopa nie mieli łatwej przeprawy przez fazę grupową. Po bardzo dobrym otwarciu mistrzostw, w którym pokonali Niderlandy 34:23, zupełnie nie wyszły im spotkania z Hiszpanią (przegrana 26:33) i Łotwą (ledwie obronione zwycięstwo 28:27). Forma całej drużyny była silnie powiązana z występami bramkarza PGE VIVE, Andreasa Wolffa (a także drugiego golkipera Johanessa Bittera).

Z Łotwą Andi odnotował skuteczność 39% obron, z Hiszpanią zaledwie 6%, z Łotwą wyszedł na boisko na niecałe 13 minut gry i nie obronił żadnej piłki. Bardzo podobnie sprawował się w tych spotkaniach Jogi Bitter, którego efektywność między słupkami była niewiele większa. Nie był to łatwy okres dla naszego bramkarza, ponieważ niemieckie media znane są z dosadnej krytyki i od razu nałożyły na cały zespół, w szczególności zaś na Wolffa ogromną presję. „Po zawodniku tej klasy należy spodziewać się więcej” – tego typu zdania można było przeczytać w niemieckich portalach. Bramkarza reprezentacji Niemiec bronili jednak koledzy z drużyny. „Zostawiliśmy go samego z naszymi błędami” – mówił Jannik Kohlbacher – „Andi pokazał w pierwszym meczu tych mistrzostw, na co go stać, nie martwię się o jego formę w kolejnych spotkaniach.”.

Faktycznie, w dwóch fatalnych meczach w wykonaniu Niemiec Andreas Wolff najczęściej musiał bronić rzuty oddawane w sytuacjach jeden na jeden, po błędach obrońców. Defensywa zupełnie nie funkcjonowała, Andi mimo to nie powiedział ani jednego złego słowa o swoich kolegach, przyznał jedynie: „Czułem, jakby moje nogi były przyklejone do podłogi i tak też wyglądało to potem na analizie wideo”.

Zły okres tego turnieju jest już chyba w ekipie kapitana PGE VIVE na dobre zażegnany. We wczorajszym pojedynku z Białorusią defensywa niemiecka była szczelna jak betonowy mur, znad którego czasem bramkę udało się zdobyć rosłym białoruskim atakującym. Andi Wolff wrócił na swój poziom, broniąc ze skutecznością 35%, w tym parokrotnie popisując się widowiskowymi paradami! Dwie z jego interwencji trafiły do zestawienia pięciu najlepszych obron ósmego dnia mistrzostw (w tym jedna na obrotowym PGE VIVE, Artsemie Karaleku).

EHFTV: TOP 5 SAVES | Day 8 | EHF EURO 2020

W ekipie Białorusi bardzo dobry występ zaliczył Uladzislau Kulesh, zdobywca sześciu bramek. Trzy trafienia oddał Artsem Karalek. Oborotwy PGE VIVE wciąż znajduje się w ścisłej czołówce najlepszych strzelców turnieju i prowadzi w zestawieniu najlepiej blokujących zawodników.

W pozostałych meczach grupy 1 Chorwacja pokonała Austrię 27:23 (Igor Karačić – 2 bramki, 2 asysty), a Hiszpania Czechy 31:25 (Alex Dujshebaev – 5 bramek, 7 asyst; Angel Fernandez – 5 bramek; Julen Aginagalde – 2 bramki, 1 asysta; Daniel Dujshebaev – 1 bramka). Obecnie pierwsze dwa miejsca w grupie 1 zajmują Hiszpanie i Chorwaci (4 pkt), trzecią i czwartą lokatę Niemcy i Austriacy (2 pkt), a bez punktów pozostają Czesi i Białorusini. Do półfinałów awansują dwie pierwsze drużyny.

Dziś rozgrywki w rundzie głównej rozpocznie grupa 2, a w niej o godz. 16:00 Słowenia (Blaž Janc, Uroš Zorman) zmierzy się z Islandią. Wszystkie mecze EHF EURO 2020 można oglądać na ehftv.com.