08.02.2020, 22:05
Komentarze

A. Moryto: Walczymy dalej!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Marek Cender/Radio Kielce
  • Tekst

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

W pierwszym meczu Ligi Mistrzów minimalnie ulegliśmy na wyjeździe ekipie Montpellier HB 24:25. Drużyna PGE VIVE Kielce twardo walczyła do końca, ale niestety, w ostatnich sekundach Andreasa Wolffa pokonał Mohamed Soussi. Nasz bramkarz rozegrał kolejny fantastyczny mecz, przez długi okres gry mając skuteczność na poziomie 50%, dobrze wypadła też kielecka defensywa. O pierwszych dwóch miejscach w grupie możemy już raczej zapomnieć, ale wciąż walczymy o trzecie.

KOMENTARZE PO MECZU MONTPELLIER HB – PGE VIVE KIELCE 25:24 (12:14)

Andreas Wolff, kapitan PGE VIVE Kielce: Jest mi bardzo szkoda tego spotkania. Graliśmy bardzo dobrze i szkoda mi tej ostatniej bramki. Nie mamy dwóch punktów, nie mamy nawet jednego i to jest bardzo smutne. Wciąż będziemy walczyć o jak najwyższą pozycję w grupie. Następny mecz gramy z Porto i liczę na zwycięstwo, a w ogóle mamy jeszcze trzy mecze, każdy z nich możemy wygrać!

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Może troszkę chłodnej głowy zabrakło nam w ostatnich dziesięciu minutach meczu, bo możliwe, że niepotrzebnie denerwowaliśmy się niektórymi decyzjami na boisku i sami utrudniliśmy sobie zadanie. Drużyna Montpellier zagrała dobrze w obronie 5-1, nam w ataku nie grało się łatwo, ale szkoda tego meczu, bo wydaje mi się, że byliśmy na niego dobrze przygotowani. Z tego, co rozmawialiśmy w szatni, ciężko nam będzie myśleć o pozycjach 1-2 w grupie, ale walczymy dalej!

Blaž Janc, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Ostatnia akcja to jedna z tych 50/50 – raz wpadnie bramka, a następnym razem nie wpadnie. Teraz możemy dużo gadać, ale tak naprawdę wcześniej mogliśmy wiele rzeczy lepiej zrobić w ataku. Skupmy się na pozytywach – myślę, że obrona znów była bardzo dobra, Andi super bronił, walczyliśmy twardo, ale to jest sport. Idziemy dalej!

Marin Šego, bramkarz Montpellier HB, były zawodnik PGE VIVE Kielce: Mecz od początku był bardzo trudny, Kielce bardzo dobrze zagrały pierwszą połowę. Andreas w bramce był niesamowity, miał 50% skuteczności! My nie zagraliśmy tak dobrze w bramce. Taka jest uroda tego sportu – czasem nie udaje się złapać piłki, ale na końcu mamy jedną bramkę więcej niż rywale i jesteśmy szczęśliwi. Na początku sezonu naszym celem było wyjście z grupy, ale zagraliśmy kilka dobrych meczów i teraz walczymy o trzecią pozycję. Wygraliśmy dwa razy z Kielcami, pierwszy raz, w Hali Legionów zagraliśmy niesamowity mecz, brakowało nam wtedy czterech czy pięciu bardzo ważnych dla nas zawodników, a jednak wygraliśmy. Dzisiaj też nasza drużyna pokazała bardzo dobrą piłkę ręczną, nawet pomimo tego, że nie mieliśmy tak mocnej bramki jak kielczanie z Wolffem.