13.02.2020, 15:26
Wywiad

A. Wolff: Obecność medalistów mistrzostw Europy dodaje nam pewności siebie!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Olga Pierzak
  • Foto

olga pierzak

Po wczorajszej wygranej THW Kiel z Telekomem Veszprem 29:28 pewne jest już, że „Zebry” wygrają grupę B Ligi Mistrzów. Kielczanom pozostaje walka o trzecie miejsce, gdyż prawdopodobnie drugą lokatę zajmą właśnie mistrzowie Węgier. Po przegranej w Montpellier francuska ekipa wyprzedza drużynę PGE VIVE Kielce o jeden punkt. W najbliższą sobotę, 15 lutego, o godz. 15:00 kielczanie podejmą w Hali Legionów zespół FC Porto. Kapitan Andreas Wolff, który ostatnio rozegrał dwa fantastyczne mecze z Płockiem i Montpellier, zapewnia, że od powrotu do rozgrywek Ligi Mistrzów w zespole panuje świetna atmosfera.

 

PGE VIVE Kielce: Świetnie wprowadziłeś się w drugą część sezonu, notując bardzo dobre występy w meczach z Płockiem i Montpellier. Czy jest jakiś czynnik, który mógłbyś wskazać jako powód tak wysokiej formy?

Andreas Wolff, kapitan PGE VIVE Kielce: Czuję się świetnie! Uważam, że po prostu zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, odkąd wróciliśmy do rozgrywek Ligi Mistrzów, można wyczuć super ducha zespołu. Mamy w naszym gronie kilku medalistów mistrzostw Europy, a i wielu pozostałych zawodników zagrało w styczniu bardzo dobry turniej. Widać, że z tego powodu wzrosła nam pewność siebie. Zresztą świetnie graliśmy w Lidze Mistrzów jeszcze przed tą przerwą. Obecna forma pokazuje po prostu, jaki mamy potencjał.

Trudno nie dyskutować teraz o tym, jaką pozycję możecie ostatecznie zająć w grupie. Czy w zespole też rozmawiacie na ten temat?

Nie, w ogóle o tym nie rozmawiamy. Talant trochę o tym wspomniał, ale tak naprawdę nie wiadomo też do końca, kto jaką pozycję zajmie w drugiej grupie, więc dywagowanie o tym, czy zagramy z tą drużyną czy z tamtą w ogóle nie ma sensu.  Musimy po prostu walczyć o jak najlepsze miejsce w grupie, bo im wyższą lokatę zajmiemy, tym słabszego rywala dostaniemy na kolejnym etapie.

Sporo czasu minęło odkąd graliście z Porto po raz pierwszy (mecz odbył się pod koniec września zeszłego roku – przyp. red.), ale Ty w styczniu grałeś na EHF EURO przeciwko reprezentacji Portugalii. Czy to doświadczenie może być przydatne w perspektywie sobotniego meczu?

Jestem przekonany, że tak. Jakieś pięćdziesiąt procent drużyny narodowej Portugalii stanowią zawodnicy FC Porto. Muszę przyznać, że rozgrywają naprawdę świetny sezon, mam tu na myśli zarówno reprezentację Portugalii jak i FC Porto. Sprawiają kibicom dużą niespodziankę! Mają świetnych zawodników, grają bardzo dobry handball, wiedzą jak grać w obronie, mają ciekawy system. To będzie na pewno trudna przeprawa dla naszych zawodników, ale jestem pewny, że z naszymi kibicami w domu na pewno możemy ich pokonać.

Którzy zawodnicy Porto są dla Ciebie najtrudniejsi do obrony?

Na pewno tacy jak Martins (Miguel Martins Soares, środkowy rozgrywający – przyp. red.), są szybcy i sprytni. Skupimy się także na obrotowych, bo są bardzo silni, ciężko walczyć z nimi fizycznie, trzeba grać trochę dookoła nich, by unikać ciosów.

A jak scharakteryzowałbyś ich bramkarza, Alfredo Quintanę?

To bardzo dobry bramkarz! Jest wysoki i bardzo spokojny. To, jak gra, wskazuje na to, że ogląda dużo wideo. W ostatnim czasie rozegrał naprawdę kilka świetnych meczów, nie tylko w tym sezonie, ale i w poprzednich latach. To ważne, byśmy nie pozwolili mu złapać rytmu na początku spotkania!