09.10.2020, 13:28
News

Czwartkowe decyzje. K. Lijewski: My robimy swoje

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

Na postawie podjętych w czwartek, 8 października, decyzji nie odbędzie się sobotni, wyjazdowy mecz drużyny Łomża Vive Kielce z MMTS-em Kwidzyn, a środowe spotkanie Ligi Mistrzów z Meshkovem Brest będzie musiało zostać rozegrane przy pustych trybunach.

W czwartek wieczorem podjęta została decyzja o przełożeniu meczu 5. serii PGNiG Superligi, w którym drużyna Łomża Vive Kielce miała zmierzyć się na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn. Spotkanie nie dojdzie do skutku w pierwotnie wyznaczonym na sobotę, 10 października, terminie ze względu na kwarantannę zespołu rywali nałożoną po wykryciu przypadku koronawirusa wśród jednego z zawodników. Wczoraj, na oficjalnym koncie na Facebooku klub ogłosił odnotowanie drugiego przypadku.

Wcześniej odwołano także mecz 4. serii rozgrywek, w którym w Hali Legionów mieliśmy podjąć Grupę Azoty Tarnów, a jeszcze wcześniej turniej finałowy PGNiG Pucharu Polski.

Żyjemy w trudnych czasach i ciężko powiedzieć, co będzie w najbliższych dniach czy tygodniach – komentuje grający drugi trener drużyny Łomża Vive Kielce, Krzysztof Lijewski – Każdy z nas chce grać. Klub jest po to, by grać, wygrywać mecze i zdobywać trofea, ale z drugiej strony trzeba patrzeć na dobro nasze i naszych przeciwników. W przypadku zagrożenia zdrowia trzeba zrobić krok do tyłu i odwołać mecz. Z mojej strony jest to jak najbardziej zrozumiałe.

Dla kielczan oznacza to, że do środowego meczu z HC Meshkov Brest przystąpią po dwutygodniowej przerwie w grze, ponieważ ostatnie spotkanie rozegrali 1 października w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów, w którym na wyjeździe pokonali Elverum Handball 31:22.

Dużo meczów nam uciekło, a każdy z nas ich chce i potrzebuje – mówi Krzysztof Lijewski – Mecze odwołane trzeba będzie kiedyś wcisnąć w kalendarz, a ten nie jest z gumy. Zbliżają się mistrzostwa świata i spotkań dla zawodników, którzy występują na co dzień w swoich reprezentacjach, będzie mnóstwo.

Niestety, wczoraj zapadła także decyzja o nałożeniu na Kielce czerwonej strefy, co oznacza, że mecze muszą odbywać się bez udziału publiczności. Środowe spotkanie z Meshkovem Brest rozegrane zostanie więc przy pustych trybunach.

Strefa czerwona uniemożliwia nam wpuszczenie kibiców do hali. Myślimy o tym, jak karnetowiczom zrekompensować utratę tego meczu, zobaczymy też, jak potoczy się sytuacja, przed nami mecz z Opolem, a potem hitowy pojedynek Ligi Mistrzów z drużyną z Paryża. Musimy dać sobie kilka dni na to, by sprawdzić, co się wydarzy i wtedy podejmiemy decyzję – komentuje dyrektor marketingu Łomża Vive Kielce, Paweł Papaj.

Zachorowań jest coraz więcej. Mam nadzieję, że nasz rząd sobie z nimi poradzi, ale i że obostrzenia nie zablokują nam, sportowcom w całym kraju, uprawiania sportu – podsumowuje Krzysztof Lijewski – My pracujemy dalej, stawiamy się na treningach i robimy swoje, gotowi do rozegrania każdego meczu.