14.02.2021, 21:58
News Komentarze

T. Gębala: Cieszę się, że udało mi się złapać Dzidzię na ofensa

  • Norbert Rzeszut
  • Tekst

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

Kolejne trzy punkty na koncie kielczan w PGNiG Superlidze i wreszcie chwila odpoczynku. Drużyna Łomża Vive Kielce następny mecz rozegra dopiero w czwartek, 18 lutego, podejmując w Hali Legionów norweski Elverum. W Puławach, po kiepskiej pierwszej połowie i dużo lepszej drugiej pokonaliśmy Azoty 33:29. Trener Talant Dujshebaev chwalił zespół za dobrą postawę w tak trudnym okresie, a Tomek Gębala cieszył się z realizacji przedmeczowych założeń. „Przed meczem było powiedziane, że muszę złapać Dzidzię na ofensa i to się udało. Fajnie, że udało mi się zrealizować to, co jeszcze technicznie sprawia mi problemy” – komentował rozgrywający.

KOMENTARZE PO MECZU KS AZOTY-PUŁAWY - ŁOMŻA VIVE KIELCE (29:33)

Talant Dujshebaev, trener Łomża Vive Kielce: Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Gramy co drugi dzień, na wyjeździe, praktycznie bez możliwości przygotowania się. Ja oczywiście nie narzekam, tylko mówię prawdę tak, jak jest i bardzo dziękuję moim chłopakom. Graliśmy dzisiaj przeciwko Azotom Puławy, a to zespół, który dla mnie jest na poziomie Ligi Mistrzów. Azoty mają po dwóch równorzędnych zawodników na każdej pozycji. Bardzo chcieliśmy tutaj wygrać. W pierwszej połowie zrobiliśmy bardzo dużo błędów. W drugiej było dużo lepiej, bardzo nam pomógł Mateusz Kornecki. Wygraliśmy mecz i z tego powodu cieszymy się.

Tomasz Gębala, rozgrywający Łomża Vive Kielce: Zagraliśmy czterdzieści pięć minut trochę słabo, a piętnaście minut dobrze. Najważniejsze, że mamy pozytywny wynik. Musimy wyciągnąć wnioski i zdecydowanie poprawić naszą grę. Mam nadzieję, że do meczu z Elverum nasze głowy odpoczną, bo widać, że właśnie w głowach jesteśmy zmęczeni. Przed nami wiele pracy i musimy być gotowi, by ją wykonać. Wracamy, gramy mecz, wracamy, gramy mecz, albo jesteśmy w podróży, albo szykujemy się do kolejnego spotkania. Jesteśmy pod napięciem, ale musimy sobie z tym poradzić, mamy jeszcze do rozegrania siedem meczów w krótkim okresie. Ogólnie, nie było dzisiaj źle. Cieszę się, że udało się zrealizować kilka założeń taktycznych przy pewnych zagrywkach, np. złapanie Dzidzi „na ofensa”. Przed meczem było powiedziane, że muszę go złapać i to się udało. Fajnie, że udało mi się zrealizować to, co jeszcze technicznie sprawia mi problemy, bo ja raczej nie jestem zawodnikiem, który się tak podstawia.

Alex Dujshebaev, rozgrywający Łomża Vive Kielce: Gratuluję Azotom Puławy, które zagrały bardzo dobry mecz. To jedna z najlepszych drużyn PGNiG Superligi. W pierwszej połowie rywale byli od nas lepsi, a my popełniliśmy zbyt wiele błędów i nie wykorzystywaliśmy naszej przewagi, obrony. To nie był poziom, który powinna prezentować Łomża Vive Kielce. W przerwie ochłonęliśmy i w drugiej połowie wiele się zmieniło. Zaczęliśmy od obrony, Mateusza Korneckiego, który bardzo dobrze bronił i dał nam spokój, który wykorzystywaliśmy w ataku. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty i już myślimy o kolejnym meczu.