04.03.2021, 23:52
Komentarze

S. Sićko: Walczymy dalej!

Drużyna Łomża Vive Kielce zakończyła fazę grupową Ligi Mistrzów na trzecim miejscu w grupie. W ostatnim meczu z SG Flensburg-Handewitt kielczanie przegrali 28:31. Nasi zawodnicy popełnili wiele błędów, przez co w konsekwencji nie udało się pokonać niemieckiej ekipy. "Jeśli byśmy dzisiaj wygrali, to nasza dalsza droga do Final4 byłaby prostsza. Po dzisiejszej porażce trafiamy na teoretycznie mocniejsze zespoły, ale walczymy dalej" - zapewnia Szymon Sićko.

KOMENTARZE PO MECZU ŁOMŻA VIVE KIELCE - SG FLENSBURG-HANDEWITT (28:31)

Michał Olejniczak, rozgrywający Łomża Vive Kielce: Przegraliśmy dziś mecz z Buriciem. Niewykorzystane sytuacje mściły się przez cały mecz i to zaważyło na końcowym wyniku. Trudno powiedzieć, skąd wzięła się słaba skuteczność, może wynikało to z dyspozycji dnia, ciężko mi znaleźć argumenty. Jutro jest nowy dzień, musimy wstać z podniesionymi głowami i walczyć dalej.

Nicolas Tournat, obrotowy Łomża Vive Kielce: Graliśmy bardzo źle, zabrakło wielu rzeczy, by wygrać to spotkanie. Ostatecznie przegraliśmy tylko trzema bramkami, ale nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji rzutowych, także z siódmego metra. Teraz gramy z Nantes, a potem zobaczymy. Musimy być skoncentrowani, wiele pracować i podnieść się mentalnie. Jesteśmy bardzo smutni, bo mieliśmy dzisiaj okazję, by zająć pierwsze miejsce w grupie, ale nam się nie udało.

Szymon Sićko, rozgrywający Łomża Vive Kielce: Dzisiaj zawiodła skuteczność w ataku. Bramkarz Flesburga obronił 20 piłek i to był chyba najważniejszy aspekt tego spotkania. Gdybyśmy znali receptę na brak skuteczności, to dzisiaj trafialibyśmy z każdej pozycji. To nie jest takie proste. Czy to my nie rzucaliśmy, czy bramkarz bronił, ciężko powiedzieć. Jeśli byśmy dzisiaj wygrali, to nasza dalsza droga do Final4 byłaby prostsza. Po dzisiejszej porażce trafiamy na teoretycznie mocniejsze zespoły, ale walczymy dalej.

Artsem Karalek, obrotowy Łomża Vive Kielce: Można teraz powiedzieć wszystko, ale przegraliśmy to spotkanie sami ze sobą. Gratulacje dla Flensburga. Jesteśmy bardzo źli, bardzo źle graliśmy. Myślę, że to nie jest kwestia braku szczęścia, tylko tego, co mieliśmy w głowach przed meczem. Mieliśmy dobre momenty, dobre pozycje rzutowe, ale nie wykorzystywaliśmy ich. Mamy cięższą drogę do Final4, czyli najpierw Nantes, a potem pewnie Veszprem. Sami sobie utrudniliśmy drogę, ale wszystko rozstrzygnie się w kolejnych meczach. Będzie bardzo ciężko, ale będziemy walczyć do końca.