24.03.2021, 20:31
Komentarze

A. Karalek: Musimy łatać dziurę po Danim

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

W meczu PGNiG Superligi, w którym drużyna Łomża Vive Kielce pokonała Zagłębie Lubin 44:23, do zrealizowania były ważne zadania. W perspektywie nadchodzącego dwumeczu Ligi Mistrzów z Nantes Mistrzowie Polski testowali m. in. nowe warianty w obronie. "Musieliśmy trochę poeksperymentować w obronie. Kilka razy Vlad stawał na środku obrony, kilka razy Sicio i Nico" - skomentował Artsem Karalek.

KOMENTARZE PO MECZU ŁOMŻA VIVE KIELCE - ZAGŁĘBIE LUBIN (44:23)

Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive Kielce: Vlad Kulesh i Szymon Sićko grali w obronie na środku jak graliśmy 5:1. To nowe warianty, które Talant chciał dzisiaj przetestować i one wyszły. Były momenty w tej defensywie i gorsze, ale summa summarum chłopaki zdali egzamin. Sam trener ich chwalił po meczu. Wydaje mi się, że zrobili dobrą robotę. W tym sezonie bywały momenty, w których miewaliśmy problem z koncentracją. Sami dla siebie jesteśmy dla siebie wrogiem, jeśli nie poukładamy sobie meczu nie poukładamy w głowie dzień wcześniej. Drużyna wyciągnęła wnioski z poprzednich spotkań i zagrała fajny mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Wydaje mi się, że zasłużenie wygraliśmy, fajnie wyglądała obrona 5:1 z wysuniętym Alexem, bramkarze poodbijali, więc każdy dał swoją cegiełkę do zwycięstwa.

Artsem Karalek, obrotowy Łomża Vive Kielce: Przykro mi, że prawoskrzydłowy rywali doznał kontuzji, to najgorszy akcent dzisiejszego meczu. Szesnaście minut do końca, a tu taki uraz. Wszystkiego najlepszego! Szybkiego powrotu do gry! Wynik pokazuje, że byliśmy skupieni przez cały mecz, dużo kontr wychodziło z obrony. Fizycznie jesteśmy w dobrej formie, musimy to wykorzystywać. Musieliśmy trochę poeksperymentować w obronie, bo już za tydzień mamy mecz w Nantes. Po trochę trenujemy różne elementy. Kilka razy Vlad stawał na środku obrony, kilka razy Sicio i Nico. Nie będzie teraz przez rok grał tam Dani, więc musimy sobie z tym poradzić i załatać dziurę w obronie.

Jarosław Hipner, trener Zagłębia Lubin: Gratulacje dla drużyny gospodarzy za walkę przez cały mecz. Cieszy fakt, że rywale zmobilizowali się na nas i walczyli całą godzinę. Swojemu zespołowi gratuluję tego, że podjął walkę, choć może nie było tego widać. Graliśmy na tyle, na ile pozwolił nam dzisiaj skład personalny. Na pewno nie pokazaliśmy wszystkiego, co mogliśmy pokazać. Zabrakło Marcina Schodowskiego, to jedna z najbardziej błyszczących postaci w drużynie, brakowało Stanisława Gębali, Marka Marciniaka, Marcela Sroczyka, a pod koniec i Kamila Drobieckiego. Nie ma jeszcze diagnozy, ale to bardzo poważny uraz kolana. Cała drużyna jest z nim, będziemy walczyć, by chłopak wrócił na boisko jak najszybciej.

Patryk Wiącek, bramkarz Zagłębia Lubin: Próbowaliśmy ugryźć kielczan jak najbardziej mogliśmy, z Markiem w bramce też dzisiaj za dużo do powiedzenia nie mieliśmy. Rywale byli dużo lepsi od nas, to była dobra lekcja piłki ręcznej od Mistrza Polski, drużyny, która gra w Lidze Mistrzów. Myślę, że wiele można się od nich nauczyć. Ta porażka podcina trochę skrzydła. Jechaliśmy tutaj z myślą, że nawiążemy walkę. Nie spodziewaliśmy się tak wysokiej przegranej.