26.03.2021, 20:20
Zapowiedź

Ostatnie szlify przed Ligą Mistrzów

  • Maciej Szarek
  • Tekst

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

„Mecz z Nantes jest już w naszych głowach. Mam nadzieję, że sobotnie spotkanie będzie dobrym przetarciem” – zapowiada Uladzislau Kulesh przed starciem drużyny Łomża Vive Kielce z MMTS-em Kwidzyn (sobota, godz. 13.45). Krzysztof Lijewski przestrzega jednak – „Jeśli się dobrze nie przygotujemy, to wcale nie będzie lekki mecz”.

Terminarz wciąż nie oszczędza Mistrzów Polski. Choć bieżący tydzień kielczanie spędzają we własnej hali, znów czekały ich dwa spotkania. We środę Łomża Vive Kielce pokonała Zagłębie Lubin 44:23, notując najwyższe zwycięstwo w sezonie, w sobotę podejmie zaś MMTS Kwidzyn. Na horyzoncie jawi się także dwumecz z HBC Nantes w fazie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz we Francji 31 marca.

Poprzedni mecz z Zagłębiem trochę nas kosztował, dużo biegaliśmy do przodu i tempo spotkania było wysokie. Dlatego ostatnie dni poświęciliśmy na regenerację – komentuje grający drugi trener Krzysztof Lijewski – Grając tyle spotkań, co my, można odczuć zmęczenie i znużenie. Nie grając łatwo wypaść jednak z rytmu meczowego i stracić timing. Kluczem jest wypośrodkowanie tej intensywności.

Właśnie z tego powodu sztab szkoleniowy ekipy Łomża Vive Kielce przyzwyczaił już do licznych rotacji w trakcie spotkań PGNiG Superligi. Czy możemy spodziewać się podobnego scenariusza także w sobotę?

Nie wiemy jeszcze, jakim składem wystąpimy. Być może niektórzy gracze dostaną wolne, ale to decyzja trenera Dujshebaeva. Do gry przewidziany jest za to Angel Fernandez. To będzie jego pierwszy mecz od mistrzostw świata w styczniu. Trenowałem z nim indywidualnie i jego postawa jest bardzo pozytywna. Jest dobrze przygotowany. Będąc w Hiszpanii ciężko pracował i realizował treningi fizyczne przygotowane przez Krzysztofa Palucha. Teraz Angel potrzebuje tylko kilku spotkań, by złapać rytm – wyjaśnia Lijewski.

MMTS to ósma drużyna w ligowej tabeli. Ostatni mecz rywale rozegrali 7 marca przeciwko Stali Mielec. Zwyciężyli 26:25.

Zespół prowadzi Bartek Jaszka, a on zawsze lubił grać bardzo agresywnie i twardo. Na pewno czeka nas więc mocna obrona 6-0 z wysokimi środkowymi obrońcami w centrum. Grę MMTS-u prowadzą Michał Potoczny i Arkadiusz Ossowski, obaj grali lub są w reprezentacji Polski, czyli mają pojęcie o handballu. MMTS to wysoki ligowy poziom. Jeśli się dobrze nie przygotujemy, to wcale nie będzie lekki mecz – charakteryzuje rywali asystent trenera Dujshebaeva.

W bieżącym sezonie drużyny miały już okazję skrzyżować rękawice. Nasz zespół triumfował 34:24, ale do przerwy kielczanie prowadzili tylko dwoma golami (16:14).

Pamiętam, że był to nasz pierwszy mecz po mistrzostwach świata – wspomina Uladzislau Kulesh – Rywale mają dobrą obronę i dobrze biegają do kontrataków. W pierwszej połowie w Kwidzynie straciliśmy dużo piłek w ataku, dlatego wynik był w miarę równy. Dopiero w drugiej połowie zagraliśmy lepiej, zwłaszcza w obronie, i wygraliśmy wysoko.

O receptę na kolejne zwycięstwo pytamy Branko Vujovicia.

Najważniejsze, żeby zagrać dobrze w obronie i zdobyć dużo łatwych bramek z kontrataków. W ataku pozycyjnym musimy cierpliwie czekać na swoją szansę i kiedy się nadarzy, wykorzystywać ją. Jesteśmy trochę zmęczeni ostatnimi meczami, ale nie ma wymówek. Kiedy jest mecz, zawsze musisz dać z siebie sto procent – przekonuje Czarnogórzec.

Mistrzowie Polski powoli przygotowują się już do dwumeczu z HBC Nantes, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jak zapowiadają, potyczka z MMTS-em Kwidzyn będzie kolejną dobrą okazją do sprawdzenia poszczególnych wariantów taktycznych.

Mamy w głowach mecz z Nantes, bo to już niedługo. Spotkanie z MMTS-em będzie bardzo dobrym przygotowaniem, bo liczymy na dobry mecz. Mam nadzieję, że będzie okazja, by wykorzystać to spotkanie i wyciągnąć z niego coś, co może nam pomóc w Lidze Mistrzów – kończy Kulesh.

Spotkanie Łomża Vive Kielce - MMTS Kwidzyn w ramach 18. serii PGNiG Superligi odbędzie się w środę o godz. 13.45. Transmisja w TVP Sport.