24.04.2021, 08:49
Zapowiedź

S. Gudjonsson: Wyczekujemy każdego meczu

  • Maciej Szarek
  • Tekst

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

Drużyna Łomża Vive Kielce zmierzy się na wyjeździe z Energą MKS Kalisz w ramach 21. serii PGNiG Superligi. „Dwutygodniowa przerwa pozwoliła nam popracować nad naszą grą oraz przeboleć mecz z Nantes. Do końca sezonu mamy siedem spotkań i chcemy wygrać je wszystkie. Mając tak mało gier, wyczekujemy każdej z nich!” – mówi Sigvaldi Gudjonsson.

Żółto-biało-niebiescy wracają do gry po dwóch tygodniach przerwy. 10 kwietnia drużyna Łomża Vive Kielce pokonała w Opolu Gwardię, o kolejne punkty zmierzy się w sobotę w Kaliszu z miejscową Energą. Jak kielczanie wykorzystali pauzę w rozgrywkach?

Przez półtora tygodnia przygotowywaliśmy się fizycznie i motorycznie, dopiero w czwartek włączyliśmy zajęcia taktyczne pod mecz z Kaliszem. Mieliśmy dużo więcej treningów, czas poświęcaliśmy na poprawienie konkretnych schematów i zachowań w danych sytuacjach. W sezonie nie zawsze jest na to czas. To był intensywny okres – tłumaczy Miłosz Wałach.

A Sigvaldi Gudjonsson dodaje – Mieliśmy trudne dni po meczu z Nantes, ale dzięki przerwie mieliśmy okazję popracować nad swoją grą i przeboleć mentalnie odpadnięcie z Ligi Mistrzów, bo jakość zespołu na pewno pozwala nam na grę w Final Four. W tym czasie miałem małą kontuzję stopy, trenowałem sam i dużo czasu spędziłem na siłowni. Mam nadzieję, że będę mógł wystąpić w Kaliszu.

Mistrzom Polski do końca sezonu pozostało siedem spotkań, z czego sześć w PGNiG Superlidze (ponadto finał Pucharu Polski). W Kaliszu odbędzie się 21. seria ligowych zmagań. W tabeli Łomża Vive Kielce ma sześć punktów przewagi nad Orlen Wisłą Płock i pewnie zmierza po dziesiąty z rzędu mistrzowski tytuł.

Skupiamy się na dokończeniu rozgrywek ligowych i pucharowych. Życie toczy się dalej, także poza Ligą Mistrzów. Jesteśmy gotowi na siedem pozostałych spotkań, kochamy grać w piłkę ręczną, więc czekamy na każde z nich, bo za każdym razem czujemy ekscytację. Chcemy wygrać wszystkie pozostałe starcia. Czasem to nawet nudne mieć tak mało meczów, bo byliśmy przyzwyczajeni do gry co trzy dni, a treningi to nie to samo – kontynuuje Islandczyk.

Co wiemy o kolejnych rywalach, poza tym, że zajmują piątą lokatę w ligowej tabeli, a w jej szeregach znajdziemy znajome twarze jak Tomasz Strząbała oraz Mateusz Kus?

Oglądałem mecz Kalisza z Wisłą Płock i wrażenie zrobili na mnie Kacper Adamski oraz Łukasz Zakreta w bramce. Gra tam również kilku moich kolegów i myślę, że to dobry zespół – wyjaśnia Wałach. I uzupełnia – Drużynę prowadzi bardzo sympatyczny trener. Zawsze podbiegalem do trenera Strząbały, gdy pracował w Kielcach, prosząc o dodatkowy trening i zwykle był bardzo chętny do pomocy. Spotkaliśmy się nawet raz w wakacje, mam o nim bardzo pozytywne zdanie.

Mistrzowie Polski pokonali już w tym sezonie Energę w Kielcach wynikiem 32:35. Jak bramkarz naszego zespołu pamięta tamto spotkanie?

Dobrze wspominam tę grę. Pamiętam, że atmosfera mocno wrzała, między drużynami powstała lekka „kosa”. Mam nadzieję, że teraz będzie mniej zabójczo i że będzie to po prostu dobry handball, a na koniec my wyjdziemy zwycięsko – opowiada.

Po meczu zawodnicy rozjadą się na zgrupowania reprezentacji narodowych. Dla Miłosza Wałacha będzie to pierwsza taka okazja w karierze.

Powołanie do reprezentacji Polski wciąż mnie ekscytuje, choć minęło już kilka dni. Jadę pierwszy raz na kadrę, ale warto by było pojechać na nią po zagraniu dobrego meczu, więc na nim się teraz skupiam – kończy 19-latek.

Mecz Energa MKS Kalisz - Łomża Vive Kielce odbędzie się w sobotę, 24 kwietnia, o godz. 13.30. Transmisja na kanale TVP Sport.