24.04.2021, 16:15
Komentarze

T. Dujshebaev: Wszystko zależało od głowy

  • Maciej Szarek
  • Tekst

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

Łomża Vive Kielce triumfowała w Kaliszu 33:28, ale mecz z Energą MKS miał dwa oblicza. Po pierwszej partii kielczanie prowadzili 21:11, ale trzy minuty przed końcem spotkania rywale odrobili straty do 28:31. „To, co się stało w drugiej połowie, zależało tylko od naszych głów. W niedzielę zawodnicy rozjeżdżają się na zgrupowania reprezentacji i niektórzy mentalnie już tam byli” - komentuje trener Talant Dujshebaev.

Talant Dujshebaev, trener drużyny Łomża Vive Kielce: Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Już do przerwy prowadziliśmy dziesięcioma bramkami. To, co się stało w drugiej połowie, zależało tylko od naszych głów. W niedzielę zawodnicy rozjeżdżają się na zgrupowania reprezentacji i niektórzy mentalnie już tam byli. Mieliśmy przygotowane zagrywki i dzięki koncentracji w pierwszej połowie wyglądało to bardzo dobrze. Oprócz tego dobrze bronił bramkarz, któremu pomagała obrona. Mecz, jak zawsze, trwa jednak 60 minut i dopiero wtedy jest czas na oceny. Nie byłem zadowolony, gdy na dwie minuty przed końcem spotkania prowadziliśmy tylko trzema bramkami, mając zawodnika mniej na parkiecie.

Tomasz Gębala, zawodnik Łomża Vive Kielce: Przewaga, którą uzyskaliśmy na samym początku meczu pokazuje, że od pierwszych minut chcieliśmy dobrze grać i uspokoić mecz tak, by nikt nie myślał, że może się on skończyć inaczej niż po naszej myśli. W pierwszej połowie to się udało, ale w drugiej zabrakło koncentracji, skupienia i nie potrafiliśmy utrzymać intensywności. Rywale nas mocno dogonili, bo w nasze szeregi wdarły się błędy, których przy pełnej koncentracji by nie było. Zaraz rozjeżdżamy się na reprezentacje i jesteśmy bojowo nastawieni. Jako reprezentacja Polski chcemy wygrać dwa czekające nas mecze, bo to da nam największą szansę na awans do mistrzostw Europy, czego wszyscy bardzo chcemy, zwłaszcza, że są one tuż przed mistrzostwami świata, które odbędą się u nas w domu.