04.06.2023, 10:10
raport zdrowotny

Informacja o stanie zdrowia Artsema Karaleka i Michała Olejniczaka

"Arczi" i "Olej" ze względu na kontuzje nie dokończyli sobotniego spotkania finału Orlen Pucharu Polski przeciwko Orlen Wiśle Płock (25:30). "Czekają nas dalsze badania. Zrobimy wszystko, by jak najszybciej wyleczyć urazy" – zapewnia Tomasz Mgłosiek, fizjoterapeuta drużyny Barlinek Industria Kielce. 

Niestety, porażka Mistrzów Polski w finale krajowego pucharu to nie jedyna negatywna wiadomość, jaka popłynęła do kieleckich fanów sobotniego wieczora. Tuż przed końcem pierwszej połowy, przy próbie zablokowania rzutu rywali, groźnie wyglądającej kontuzji stawu skokowego doznał Artsem Karalek. Kilkanaście minut później podczas próby dryblingu podobnego urazu nabawił się Michał Olejniczak. Obaj zawodnicy po zejściu na ławkę nie wrócili już na boisko.  

Na teraz możemy powiedzieć tyle, że są to dość poważne urazy – komentuje Tomasz Mgłosiek, klubowy fizjoterapeuta. I dodaje – W obu przypadkach mówimy o urazach skrętnych stawu skokowego. Bolesność takiego urazu jest dość duża. Chłopki musieli dostać leki przeciwbólowe, żeby dojechać do z Kielc, gdzie czekają nas dalsze badania. Presja czasu na pewno nie pomaga. Będziemy robili wszystko, żeby jak najszybciej zdiagnozować urazy, a potem je wyleczyć. Cień szansy na udział “Arcziego” i “Oleja” w turnieju Final4 Ligi Mistrzów zawsze jest.

Kontuzjowani zawodnicy Mistrzów Polski wraz ze sztabem szkoleniowym będą ścigać się z czasem. Drużyna Barlinek Industria Kielce za niespełna dwa tygodnie weźmie udział w półfinale Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Paris Saint-Germain HB. Finałowy turniej Champions League, który odbędzie się w Kolonii, zaplanowano na weekend 17-18 czerwca.

Nie dramatyzujmy – uspokaja Krzysztof Lijewski, drugi trener drużyny Barlinek Industria KielceSkręcenia są bardzo bolesne, ale mam nadzieję, że nie będą aż tak poważne. W Kielcach od razu udamy się na badania i zrobimy wszystko, by zawodnicy wrócili na boisko jeszcze w tym sezonie. “Arczi” i “Olej” są dla nas bardzo ważni. W końcówce sezonu wszyscy są już zmęczeni, ale nasi chłopcy to walczaki. Jeśli będzie choćby cień szansy, by wrócić do gry, to ją wykorzystają.