Wyrównana pierwsza połowa, potem kielczanie wypunktowali Zagłębie Lubin
Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej Industria Kielce wyszła na kilkubramkowe prowadzenie i kontrolowała mecz z Zagłębiem Lubin. Obrońcy mistrzowskiego wygrali 30:24 na Dolnym Śląsku i zapisali tym samym kolejne punkty w swoim dorobku.
Bez Andreasa Wolffa i braci Dujshebaewów, a także kontuzjowanego Arkadiusza Moryty, pojechała do Lubina na mecz 13. serii Orlen Superligi Industria Kielce. Tamtejsze Zagłębie przystępowało do tego meczu jako 12. drużyna tabeli. Do tego zespół Tomasza Kozłowskiego spisywał się na pewno poniżej oczekiwań (cztery zwycięstwa, osiem porażek) i to mistrzowie Polski byli faworytami tego starcia.
Ale zdarzyło się to, co dawna podkreślają trenerzy żółto-biało-niebieskich - na spotkania przeciwko Industrii Kielce przeciwnicy mobilizują się podwójnie. Podobnie było w niedzielę. Lubinianie postawili trudne warunki w obronie, swoje dołożył bramkarz Damian Procho (pięć obron w pierwszej połowie) i dlatego na przerwę oba zespoły schodziły z remisem 14:14. W ofensywie gospodarzy brylował Rafał Krupa, u którego stuprocentowa skuteczność przełożyła się na pięć bramek. Zdecydowanie na wykończenie mógł narzekać rozgrywający Michał Bekisz, który na 10 prób tylko trzykrotnie pokonał Miłosza Wałacha. Kielecki bramkarz w pierwszej odsłonię miał dziewięć udanych interwencji.
Początek drugiej odsłony również był wyrównany. Do 39. minuty obie drużyny zdobyły po sześć bramek, ale wtedy kielczanie powoli przejmowali już inicjatywę. Na dwubramkowe prowadzenie (22:20) wyszli w 41. minucie dzięki ładnemu rzutowi z podłoża Haukura Thrastarsona. Chwilę później Islandczyk zanotował asystę, a jego podanie na bramkę zamienił Tomasz Gębala. Kolejne minuty spotkania to przestój w grze obu zespołów, a osiem minut strzeleckiego impasu przełamał Dylan Nahi. Od tego momentu kielczanie wrzucili trzeci bieg, zaczęli grać skuteczniej w obronie i wyprowadzać na tyle szybkie ataki, że lubinianie mieli problemy z dotrzymaniem tempa. 30. trafienie dla Industrii Kielce zanotował Haukur Thrastarson. Po stronie kielczan więcej bramek już nie było, ostatnią dla Miedziowych zdobył Rafał Krupa i ustalił tym samym wynik meczu na 30:24 dla Industrii Kielce. Ostatnie sekundy spotkania przyniosły sporo nerwów, czerwoną kartkę obejrzał Arstem Karalek, a Patryk Iskra został ukarany karą dwóch minut.
Kolejny mecz Industria Kielce rozegra w Hali Legionów w EHF Lidze Mistrzów, a przeciwnikiem będzie macedoński Eurofarm Pelister. Początek tego starcia w czwartek 30 listopada o godz. 20.45. Bilety dostępne na www.bilety.kielcehandball.pl oraz w klubowym sklepiku na parterze Hali Legionów. Z kolei w Orlen Superlidze żółto-biało-niebiescy zmierzą się w sobotę 2 grudnia o godz. 20 na wyjeździe z Chrobrym Głogów.
Zagłębie Lubin - Industria Kielce 30:24 (14:14)
Zagłębie Lubin: Procho, Byczek - Krupa 7, Bekisz 6, Drozdalski 4, Iskra 2, Kałużny 2, Michalak 1, Sarnowski 1, Hlusak 1, Krysiak, Moryń, Stankiewicz, Rutkowski, Kozłowski.
Industria Kielce: Wałach, Błażejewski - Olejniczak 3, Wiaderny 1, Kounkoud 4, Sićko 1, Tournat 2, Karacić 1, Thrastarson 7, Surgiel, Paczkowski 2, Gębala 6, Karalek 1, Nahi 1.