Po ćwierćfinale Ligi Mistrzów. "Nie wiem co się stało w ostatniej akcji"
- Myślę, że w tej ostatniej akcji meczu sędzia mógł pójść z duchem gry i puścić akcję. Nie musiał używać gwizdka. Niestety to zrobił... - powiedział po meczu z SC Magdeburgiem drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski.
W wypełnionej do ostatniego miejsca Getec Arenie w Magdeburgie i przed telewizorami kibice obejrzeli piękne handballowe widowisko. Wyrównane było zresztą całe 120 minut rywalizacji między ubiegłorocznymi finalistami Ligi Mistrzów. Drugi mecz w Niemczech zakończył się rzutami karnymi, w których lepsi okazali się gospodarze. I to oni pojadą do Kolonii na czerwcowy turniej Final Four.
Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi drugiego trenera Industrii Kielce Krzysztofa Lijewskiego i Daniego Dujshebaeva.
Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce: - Nie wiem co powiedzieć po tym meczu. Jestem tak samo rozczarowany i smutny, jak wszyscy sympatycy naszego klubu. Mogę tylko zawodnikom ze strony trenera Talanta Dujshebaeva i swojej pogratulować i podziękować za wspaniałą walkę. Walczyli jak lwy. Niestety nie ma nas w Final Four.
Wiedzieliśmy czego spodziewać się po przeciwniku i wiedzieliśmy jak na to odpowiedzieć. Mieliśmy plan na ten mecz, od początku widać było ogień w naszych oczach. Widać było jak jeden stał za drugim murem przy wspaniałym wsparciu naszych kibiców, którym serdecznie dziękuję. Przed meczem już zrobili nam szpaler w drodze do hali, to już podnosiło ciśnienie. To już nas pchało do przodu. Niestety, ale nie tym razem.
Do przerwy było wszystko w porządku. Spodziewaliśmy, że przyspieszą i musieliśmy przetrwać tę nawałnicę. W ataku staraliśmy się zachować spokój, zimną głowę. Gry pasywnej było dzisiaj co nie miara, ale o to chodziło, chcieliśmy zmęczyć rywala w obronie i rzucać, gdy sędziowie mieli podniesioną rękę. Niestety nie dane nam było wykończyć ostatniej akcji sam na sam z bramkarzem. To była stuprocentowa okazja. Ja uważam, że sędziowie powinni pójść z duchem gry i puścić akcję. Dani, który podawał na koło do Artsema nie był faulowany, sędzia nie musiał używać gwizdka. Niestety to zrobił…
Dani Dujshebaev: - Dziękujemy naszym kibicom, pokazali dzisiaj po raz kolejny, że są najlepsi na świecie. Szkoda, walczyliśmy przez 60 minut, ale to nie wystarczyło… Trudno cokolwiek teraz powiedzieć… Za trzy dni mamy mecz Pucharze Polski, musimy wstać i walczyć dalej.
Nie wiem czego zabrakło. Nie wiem co się stało w tej ostatniej akcji. Myślę, że nie zrobiłem błędu kroków, Artsem powinien oddać rzut. Nie wiem… SC Magdeburg to świetny zespół, znów to udowodnił. My powalczyliśmy, szkoda.