
Miłosz Wałach na dłużej w Industrii Kielce
Do czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejny sezon podpisał kontrakt bramkarz Miłosz Wałach. - W tym sezonie udowodnił swoją przydatność dla zespołu i wierzymy, że będzie jego postacią wiodącą - mówi dyrektor sportowy klubu Michał Jurecki.
Miłosz Wałach do pierwszego zespołu kieleckiego klubu trafił w 2017 roku. Swój debiut w Superlidze rozegrał mając niewiele ponad 15 lat i stał się tym samym najmłodszym graczem w historii rozgrywek. W lutym kolejnego roku zadebiutował w Lidze Mistrzów i podczas pierwszej interwencji obronił rzut karny wykonywany przez Tima Ganza z Rhein Neckar Lowen. Młody golkiper był wówczas tak przejęty, że po powrocie na ławkę rezerwowych uronił łzę wzruszenia.
Sezony 2021/22 i 2022/23 spędził na wypożyczeniu w Wybrzeżu Gdańsk. Do Kielc wrócił z początkiem tego sezonu. I okazało się, że od razu musi zostać pierwszym bramkarzem na skutek kontuzji Andreasa Wolffa, która wykluczyła go z gry na około dwa miesiące.
- Miłosz Wałach dobrze się rozwija. W meczach ligi polskiej oraz Ligi Mistrzów udowodnił, że zasługuje na zaufanie i wierzymy, że będzie wiodącą częścią zespołu. Zwłaszcza podczas kontuzji Andreasa udowodnił swoją przydatność dla zespołu - mówi Michał Jurecki, dyrektor sportowy kieleckiego klubu.
23-letni Miłosz Wałach związał się z Industrią Kielce kontraktem do czerwca 2026 roku z możliwością przedłużenia o kolejny sezon. W tym sezonie Orlen Superligi wystąpił w 26 spotkaniach, obronił 183 rzuty, co przełożyło się na skuteczność 32 procent. W EHF Lidze Mistrzów zagrał w 17 meczach.
Komentarz Miłosza Wałacha po podpisaniu nowego kontraktu:
- Niedawno pojawiło mi się przypomnienie na Facebooku, że minęło osiem lat od jednego z turniejów, które rozgrywałem w Kielcach. Czyli wychodzi na to, że jestem tutaj już dziewiąty rok. Była krótka przerwa w Gdańsku, czyli po następnych dwóch latach kontraktu będę w Kielcach 10 lat. Jestem z tym miastem związany emocjonalnie, więc w związku z podpisaniem kontraktu towarzyszą mi same pozytywne emocje.
Zdaję sobie sprawę, że nie jestem już młodym Miłoszem Wałachem, który debiutował tu sześć, siedem lat temu. Będę walczył o swoją pozycję. Nie chcę być bramkarzem numer trzy. Wiem kim jest Andreas Wolff, ale uczę się od niego. Trafiłem na najlepszego bramkarza na świecie, mogę zdobywać od niego doświadczenie. W okresie przygotowawczym do tego sezon Andreas doznał kontuzji, byłem tylko ja i Nikodem Błażejewski. Wiedziałem i czułem, że wiele będzie ode mnie zależało. Może nie wyglądało to tak, jak to sobie wymarzyłem, ale dostarczyłem pozytywnych emocji. Wygraliśmy u siebie z PSG, na wyjeździe z Kolstad i Eurofarmem Pelister. Myślę, że poradziłem sobie z presją, a przede wszystkim ją poznałem. Bo w żadnym innym klubie tylu minut w Lidze Mistrzów bym nie dostał.