Po drugim finale Orlen Superligi. "Monopolu na zwycięstwa w sporcie nie ma nikt"
Niezwykle źli i rozczarowani byli przedstawiciele Industrii Kielce po przegranej rywalizacji o mistrzostwo Polski. - W sporcie nikt nie ma monopolu na zwycięstwa. Zapisaliśmy piękną historię, która trwała 12 lat. Każda seria ma jednak swój koniec - ocenił po spotkaniu drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski.
Poniżej prezentujemy pomeczowe wypowiedzi drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego oraz rozgrywającego Tomasza Gębali.
Krzysztof Lijewski: Mecz był taki, jakiego się spodziewaliśmy - wyrównany i zacięty od początku do końca. Rodem z lat 80. czy 90. ubiegłego wieku - niskie wyniki i przewaga gry obronnej nad atakiem. Wydaje mi się, że o naszej porażce zadecydowały detale. Na przykład zbyt dużo błędów technicznych - podyktowanych niekiedy moim zdaniem nie wyrost - i gra w przewadze, gdzie mogliśmy się lepiej zachować. Nie tylko dzisiaj, ale przez cały trudny sezon dla nas. Mam tu na myśli problemy z głównym właścicielem i sponsorem, realne zagrożenie upadku drużyny, kontuzje, poharatany skład, dużo pechowych decyzji sędziowskich na różnych szczeblach rozgrywkowych. To pokazywało, że z tego sezonu trudno będzie coś wycisnąć.
Nasz cały sztab jednym głosem mówi, że nasi zawodnicy to lwy. Chłopaki skazani na pożarcie nie raz, nie dwa, udowadniali, że walczyli do ostatniego tchu. Oczywiście, ktoś powie, że można się było lepiej zachować w karnych. Ale karne to loteria, to ogromna presja, zmęczenie. Nie mamy pretensji do graczy.
Po tym meczu stan rywalizacji powinien być 1:1, bo w pierwszym spotkaniu do karnych w ogóle dojść nie powinno. Gratulacje dla zespołu z Płocku, dla trenera Xaviego Sabate, dla zawodników, wykonali świetną robotę. W sporcie monopolu na zwycięstwa nie ma. Napisaliśmy piękną historię, która trwała 12 lat. To jest wyczyn godny zapamiętania. Każda seria się kończy. Mamy dużo motywacji, by w nowym sezonie odrobić wszystko.
Tomasz Gębala: Gratuluję nowemu mistrzowi Polski, Orlenowi Wiśle Płock. Musimy poprawić wiele rzeczy. Mogę to powiedzieć już teraz do kibiców i dziennikarzy - od początku przygotowań włożymy mnóstwo serca, byśmy za rok mogli się cieszyć z mistrzostwa Polski. To nie będzie łatwe zadanie, ale proszę mi wierzyć, że teraz jesteśmy źli. Ale przekujemy tę złość w lepszą grę.