Pierwszy gol wychowanka i wysoka wygrana z Rebudem KPR Ostrovią
Właśnie w taki sposób podsumować można pierwszy w tym sezonie występ w Orlen Superlidze Industrii Kielce przed własną publicznością. W środę 4 września żółto-biało-niebiescy pokonali Rebud KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski 42:33 (21:15).
W drugiej kolejce Orlen Superligi do Kielc przyjechał zespół Rebudu KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski. To zespół, o którym śmiał powiedzieć można, że to rewelacja poprzednich rozgrywek. Uplasowali się w górnej części tabeli, na siódmym miejscu. A co ciekawe trener Kim Rasmussen - podobnie jak jego vis a vis Talant Dujshebaev - może się pochwalić zdobytym trofeum za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. I to też w 2016 roku, tyle że on z kobiecym zespołem CSM Bukareszt.
Od pierwszej minuty na boisku pojawił się młodziutki rozgrywający Jakub Osuch. Dla niego był to tym samym debiut przed żółto-biało-niebieską publicznością w oficjalnym meczu. Zaczął może i z pewna tremą, ale szybko zapisał asystę przy bramce Artsema Karaleka, a w szóstej minucie zdobił swoją pierwszą bramkę w Orlen Superlidze. Po chwili kielczanie prowadzili 9:4, ale wtedy do głosu zaczęli dochodzić goście. Zawodnicy doświadczonego szkoleniowca Kima Rasmussena w ciągu pięciu minut zdobyli pięć bramek (wykorzystali grę w przewadze). Dzięki temu po kwadransie prowadzili 12:10, ale w ciągu kolejnych pięciu minut potrafili zdobyć tylko jednego gola, a stracić cztery. Podobnie jak kilka dni wcześniej w Kwidzynie błyszczał Cezary Surgiel i to właśnie on wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W 20. minucie na parkiecie pojawiło się aż ośmiu zawodników Rebudu KPR Ostrovii, więc sędziowie Wojciech Bloch i Michał Sołecki musieli wysłać na dwuminutową karę Marka Szperę. Zawodnicy Talanta Dujshebaeva wykorzystali ten okres gry i zbudowali trzybramkową przewagę. Dlatego interweniować musiał trener Kim Rasmussen. W pierwszej połowie warto też odnotować pierwszy występ w Hali Legionów Theo Monara (również zapisał gola przy swoim nazwisku), ale też naprawdę udany występ Bekira Cordaliji. 20-letni Bośniak obronił sześć na 19 rzutów i był jednym z architektów wysokiego prowadzenia Industrii Kielce do przerwy. Zespół trenera Talanta Dujshebava wygrywał 21:15
W przerwie na parkiecie Hali Legionów znów grano w handball. Tym razem jednak nie ten profesjonalny, a kompletnie amatorski. Rozłożone zostały bramki do gry 1 na 1, w zabawie wzięło udział łącznie sześć osób - dwoje dzieci, dwoje nastolatków i dwoje dorosłych. Bramki oczywiście były ważne, ale najważniejsza była dobra zabawa i atrakcyjne show dla fanów, którzy tłumnie pojawili się na tym meczu w Hali Legionów.
A po oglądali już zdecydowaną dominację swoich ulubieńców. W 43. minucie trzydziestą bramkę dla Industrii (przy stanie 30:23) zdobył Arkadiusz Moryto, który - co ciekawe - wczoraj po raz drugi szczęśliwym ojcem. I to także on zdobył 40. bramkę dla swojego zespołu. W drugiej odsłonie trener Dujshebaev postawił w bramce na Chorwata Sandro Mestricia, który bronił na podobnym poziomie skuteczności, co Cordalija. MVP spotkania wybrano Arkadiusza Morytę.
Przypomnijmy, że w sobotę 7 września w Atlas Arenie w Łodzi o pierwszy w historii Orlen Superpuchar Polski Industria Kielce zagra z Orlenem Wisłą Płock. Początek tego meczu o godzinie 18.
Industria Kielce - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 42:33 (21:15)
Industria Kielce: Cordalija 7/21, Mestrić 6/24 - Surgiel 7, Moryto 12, Gębala 5, A. Dujshebaev 5, D. Dusjebaev 3, Karalek 2, Olejniczak 2, Kounkoud 2, Osuch 1, Monar 3.
Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski: Krekora 2/17, Zimny 5/29 - Smoliakow 6, Kamyszek 5, Tomczak 4, Marciniak 3, Ubraniak 2, Klopsteg 2, Gajek 1, Wojciechowski 3, Reznicky 3, Rybarczyk, Misiejuk, Adamski 3.