Wzorcowa obrona, kontrataki i skuteczni skrzydłowi. "Dzięki temu ułożyliśmy sobie mecz"

Niedzielny mecz Industrii Kielce w Zabrzu z Górnikiem należał do skrzydłowych. I to do prawoskrzydłowych, bo Arkadiusz Moryto i Benoit Kounkoud zdobyli po siedem bramek. Żółto-biało-niebiescy wygrali 36:28 (19:10). 

Francuski skrzydłowy został nawet wybranym MVP spotkania. Od początku niedzielnego starcia na Górnym Śląsku widać było, że kielczanie szybko chcą narzucić swój styl gry. Byli bardzo zdeterminowani w obronie, nie pozwalali oddawać rywalom rzutów, zmuszali ich do błędów technicznych. Do tego dodali jeszcze szybkie i łatwe bramki z kontrataków, co pozwoliło zbudować przewagę. Z tego powodu po 13 minutach żółto-biało-niebiescy prowadzili już 7:2. 

Kolejne minuty to coraz bardziej widoczna dominacja kielczan. Na początku drugiej połowy zespół gospodarzy prowadzony przez trenera Tomasza Strząbałę poszedł na wymianę ciosów, zdobył nawet kilka efektownych bramek, ale na więcej zabrzanom Industria Kielce nie pozwoliła. Ostatecznie wygrała 36:28 (19:10). 

Poniżej prezentujemy pomeczową wypowiedź drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego. 

Krzysztof Lijewski: - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na bardzo trudny teren. Dlatego było widać duże zaangażowanie, skupienie i szacunek do Górnika Zabrze. To brązowy medalista, który wzmocnił się dobrymi zawodnikami. W tym sezonie co prawda punktów jeszcze nie zdobyli, to nie znaczy, że nie chcieli we własnej hali sprawić jakiejś niespodzianki. Dlatego nasza obrona była na bardzo wysokimi poziomie, zaangażowanie było wzorcowe, jeden gracz pomagał drugiego, Sandro Mestrić w bramce obronił w ważnym momentach. Dzięki temu łatwiej nam było wyprowadzać kontrataki, szybcy skrzydłowi zamieniali je na bramki i szybko ten mecz sobie ułożyliśmy. W drugiej połowie chcieliśmy utrzymać kontrolę, by nic nam nie zagrażało. Zagrali wszyscy zawodnicy, którzy pojechali do Zabrza. Zabrakło Miłosza Wałacha i Cezarego Surgiela, którzy narzekali na problemy żołądkowe, ale od poniedziałku powinni być do dyspozycji.