11.10.2024, 11:22
News

Elektryzujące spotkanie w Płocku. "Znamy smak zwycięstwa na tym terenie" [WIDEO]

Mecze pomiędzy zespołami z Kielc i Płocka zawsze elektryzują kibiców. I to nie tylko obu tych klubów, ale też w całej Polsce, bo te pojedynki to najlepsza reklama rodzimego szczypiorniaka. Najbliższy w niedzielę 13 października o godz. 12.30 w ramach ósmej kolejki ORLEN Superligi. Transmisja w Polsacie Sport 1.

W ostatnim okresie liczba meczów się powiększyła ze względu na powrót do formuły play-off w ORLEN Superlidze, ale też na utworzenie Superpucharu Polski. Mecz o to nowe trofeum odbył się niewiele ponad miesiąc temu w Łodzi. Wówczas górą byli Nafciarze. Ich zwycięstwem zakończył się także poprzedni sezon ligowy oraz ORLEN Puchar Polski.

Industria Kielce w niedziele zagra zatem na terenie mistrza Polski. W ostatnich latach pojedynki w Orlen Arenie nie należały do łatwych. Ale kibice w pamięci mają marcowe starcie, w którym ich ulubieńcy gładko wygrali 34:29. I analogii do tamtego spotkania jest kilka. Pierwsze to sytuacja kadrowa zespołu trenera Talanta Dujshebaeva. Dzisiaj też jest on przetrzebiony kontuzjami. Od pewnego czasu urazy leczą Szymon Sićko czy Alex Dujshebaev, do grona kontuzjowanych dołączył Bekir Cordalija (około półtora miesiąca przerwy po złamaniu kości śródręcza), w czwartkowym meczu Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem nie zagrali Igor Karacić czy Benoit Kounkoud. Drugą analogią jest liczba bramkarzy. W marcu do dyspozycji trener Dujshebaev miał ich dwóch i to tych samych - Sandro Mestricia i Miłosza Wałacha. Wtedy kieleccy golkiperzy byli „gamechangerem”, a ich dobra dyspozycja pozwoliła na zbudowanie przewagi. Kolejną jest nietypowa pozycja Dylana Nahiego. Wówczas był kołowym, dzisiaj gra nawet na środku rozegrania. 

W czwartek w Lidze Mistrzów Industria Kielce wygrała na wyjeździe z SC Magdeburgiem 27:26. To ważne zwycięstwo nie tylko dla układu tabeli (awans na czwartą pozycję i zrównanie się liczbą punktów z Niemcami i HBC Nantes), ale także z psychologicznego punktu widzenia. Kielczanie wygrali na trudnym terenie z bardzo dobrą drużyną, która wcześniej pokonała ich w finale i ćwierćfinale LM. - Wracamy na zwycięskie tory - powiedział po tym spotkaniu drugi trener Krzysztof Lijewski. Płocczanie również grali w Niemczech - przeciwko Fuechse Berlin. Ich pojedynek również skończył się jedną bramką przewagi, ale dla „Lisów”. Nafciarze zresztą nie zdobyli w europejskich rozgrywkach ani jednego punktu. 

- Doświadczenie gry razem przez sześć i pół roku to duży atut. Do tego mocna i agresywna obrona, każdy zawodnik zna swoje zadania, to jest kolejny ważny element gry. Każdego roku się rozwijają i to pozytywne dla nas, ale też dla polskiej piłki ręczne, że taki zespół jak Orlen Wisła Płock, mamy w lidze polskiej i Lidze Mistrzów - charakteryzuje niedzielnych rywali trener Industrii Kielce Talant Dujshebaev. - To przeciwnik, z którym znamy się doskonale. Oczywiście, teraz są przed nami jeśli chodzi o wygrane trofea, grają przed własna publicznością, ale większość naszych zawodników zna smak wygranych w Płocku, więc wiemy na co nas stać i co musimy zrobić - dodaje Artsem Karalek, kołowy kieleckiego zespołu. Do Płocka wybiera się także grupa kibiców z Kielc, którzy przez całe 60 minut dopingować będą swoich zawodników.

Początek meczu ósmej kolejki ORLEN Superligi pomiędzy Orlenem Wisłą Płock a Industrią Kielce w niedzielę 13 października o godz. 12.30. Transmisja w Polsacie Sport 1.