
Faworyt ze swojej roli się wywiązał
- Wiedzieliśmy, że jesteśmy faworytem meczu ze Śląskiem Wrocław, ale musieliśmy to jeszcze udowodnić na parkiecie - powiedział po meczu 10. kolejki ORLEN Superligi drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski. Jego zespół wygrał na wyjeździe w Hali Orbita 35:18 (14:6).
Niedzielne spotkanie 10. kolejki ORLEN Superligi pomiędzy Śląskiem Wrocław a Industrią Kielce było starciem pierwszego z przedostatnim zespołem tabeli. Do tego gospodarze to beniaminek ligi, którego celem jest przede wszystkim utrzymanie, a aspiracje żółto-biało-niebieskich sięgają nie tylko mistrzostwa Polski, ale też sukcesu w Lidze Mistrzów. Dlatego to zawodnicy Talanta Dujshebaeva byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania.
MVP spotkania wybrano Miłosza Wałacha. Industria Kielce kolejny mecz rozegra w środę 30 października o godz. 18.45 w Pick Arenie w Segedynie w ramach Ligi Mistrzów, a przeciwnikiem będzie OTP Bank Pick Szeged. A Industria Kielce pewnie wygrała we Wrocławiu ze Śląskiej w 10. kolejce ORLEN Superligi 35:18 (14:6).Poniżej prezentujemy pomeczową wypowiedź drugiego trenera Industrii Kielce Krzysztofa Lijewskiego.
Krzysztof Lijewski: - Przed meczem wiedzieliśmy, że jesteśmy faworytem. Ale trzeba to było jeszcze udowodnić na parkiecie. Nasza obrona była na niezłym poziomie, do tego Miłosz Wałach dołożył kilka interwencji udało się wyprowadzić kontrataki i kontrolować mecz. W tyłach graliśmy lepiej niż w ataku, brakowało nam pewności i zdecydowania. Gra momentami była zbyt szarpana. Musimy poprawić w tym elemencie pewne aspekty, by w kolejnych spotkaniach gra w ofensywie wyglądała tak, jak w obronie. Po tym spotkaniu nikt nie narzeka na urazy, każdy z zawodników rozegrał odpowiednią liczbę minut i przygotowujemy się już na środowy mecz z OTP Bank Pickiem Szeged w Lidze Mistrzów.