Kielczanie w Gdańsku spodziewali się trudnego meczu
Bardzo trudne warunki Industrii Kielce postawiło w niedzielne wczesne popołudnie PGE Wybrzeżem Gdańsk. W Ergo Arenie w ramach 12. kolejki ORLEN Superligi kibice obejrzeli bardzo interesujące starcie, które ostatnie zakończyło się zwycięstwem żółto-biało-niebieskich 29:27 (13:15).
Niedzielny mecz 12. kolejki ORLEN Superligi między PGE Wybrzeżem Gdańsk a Industrią Kielce wyglądał tak, jak na konferencji prasowej przewidywał drugi trener żółto-biało-niebieskich Krzysztof Lijewski. Wspominał bowiem majowe spotkanie w półfinale Pucharu Polski, kiedy to zawodnicy z Pomorza postawili bardzo trudne warunki. Wynik wtedy rozstrzygnął się w końcowych minutach.
Podobnie było i teraz, a do końcowego sukcesu kielczan przyczyniły się m.in. cztery bramki z rzędu Tomasza Gębali. W pierwszej połowie kielczanie mieli pewne trudności, ale w końcówce spotkania wyeksponowali swoje doświadczenie i wywiązali się z roli faworyta.
Poniżej przedstawiamy wypowiedź pomeczową drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego.
Krzysztof Lijewski: - Wiedzieliśmy, że PGE Wybrzeże Gdańsk grając przed własną publicznością nie będą faworytem i nie będą mieli nic do stracenia. A grając na luzie, bez presji, na większej - kolokwialnie mówiąc - fantazji można zagrać fajne zawody. I tak się dzisiaj stało. W pierwszej połowie udawało im się praktycznie wszystko, praktycznie każdy rzut zamieniali na bramkę, my mieliśmy problemy, by dotrzymać im kroku. W drugiej połowie uspokoiliśmy atak pozycyjny, szyki obronne były bardziej zaciśnięte, Bekir Cordalija odbił kilka piłek. Wygraliśmy trudne spotkanie, o którym na konferencji przedmeczowej mówiłem, że lekko nie będzie. I nie myliłem się.