30.11.2024, 17:22
News

Sto lat dla Dylana, "40" Industrii i powrót Szymona Sićki

Takie były najważniejsze elementy sobotniego meczu 13. kolejki ORLEN Superligi między Industrią Kielce a KGHM Chrobrym Głogów. Gospodarze wygrali go zdecydowanie 45:34 (25:15).

SPONSOREM MECZU BYŁ S.Z GROUP OGRODZENIA Z NAGŁOWIC

13.seria_Industria Kielce-KGHM Chrobry Głogów_fot.31

Sobotni mecz 13. kolejki ORLEN Superligi między Industrią Kielce a KGHM Chrobrym Głogów stał pod znakiem nie tylko okazałego zwycięstwa żółto-biało-niebieskich, ale przede wszystkim powrotu na boisku Szymona Sićki. Czekał na ten moment dokładnie 9 miesięcy i trzy dni, czyli 277 dni, po tym jak podczas lutowego meczu w Opolu, kiedy doznał ciężkiego urazu kolana - uszkodzenia więzadła właściwego rzepki. Przeszedł operację u specjalistów w tej dziedzinie w Barcelonie, a potem przechodził długą rehabilitację. Dzisiaj zakończył jej kolejny etap, bo wystąpił w oficjalnym meczu. 

Od sztabu trenerskiego dostał duży kredyt zaufania, bo wyszedł od pierwszej minuty. Występował kwadrans, ale tylko w obronie. Zdobył nawet bramkę z rzutu karnego w trzeciej minucie, zaliczył przechwyt i asystę do Cezarego Surgiela. W ataku zmieniał go Igor Karacić, w bramce mecz rozpoczął Bekir Cordalija, który w ciągu pierwszych 30 minut zaliczył pięć interwencji na 20 prób gości. Podopieczni Witalija Nata to dzisiaj trzecia drużyna ORLEN Superligi, która w tym sezonie występowała w EHF Lidze Europejskiej, a więc był to pojedynek zespołów, które reprezentują nasz kraj w europejskich pucharów. 

Ale swój styl gry od pierwszej minuty narzuciła Industria Kielce i udowodniła dlaczego była zdecydowanym faworytem tego starcia. Głogowianie atakowali, ale zdarzały im się straty czy niecelne rzuty. Choć trzeba też oddać, że potrafili sforsować kielecką defensywę i pokonywali Bekira Cordaliję. Z dobrej strony pokazywali się Rafał Jamioł czy Wojciech Dadej, którzy zdobyli po cztery gole. Reżyserem gry głogowian jest Paweł Paterek, który jest także reprezentantem Polski, ale on tego meczu do udanych raczej nie zaliczy, bo trzy jego rzuty nie znalazło drogi do bramki. Duża w tym zasługa kieleckiej obrony oraz bramkarzy, bo w drugiej połowie między słupkami kieleckiej bramki stał Miłosz Wałach. 

Do przerwy kielczanie prowadzili 25:15, w drugiej połowie przewagę powiększyli. Na kwadrans przed końcową syreną prowadzili 14 golami - 37:24. Chwilę wcześniej zawodnicy dyrygowani z ławki przed drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego popisali się bardzo efektowną akcją, wymienili kilka podań, a Igor Karacić zagrał górną piłkę do Tomasza Gębali. Mierzący 212 wzrostu zawodnik chwycił piłkę w locie i pokonał bramkarza, ale jednak sędziowie orzekli, że przekroczył linię szóstego metra. 

Co ciekawe, w kieleckiej bramce pojawiło się trzech bramkarzy, bo Sandro Mestrić pojawił się na chwilę, by obronić rzut karny wykonywany przez Kacpra Grabowskiego. Ta sztuka jednak mu się nie udała. Industria Kielce w ofensywie przełamała barierę 40 zdobytych bramek, a tę magiczną liczbę osiągnięto dzięki bramce Cezarego Surgiela. Ale w ataku i tak brylował ten, który zdobył dwie kolejne bramki, czyli Michał Olejniczak. Łącznie w całym spotkaniu miał ich osiem i został wybranym MVP tego spotkania. A Industria Kielce ostatecznie wygrała  

Na koniec meczu kibice w Hali Legionów odśpiewali "Sto lat" dzisiejszemu jubilatowi Dylanowi Nahiemu, który skończył 25 lat. 

Industria Kielce - KGHM Chrobry Głogów 45:34 (25:15)

Industria Kielce: Wałach 4/19, Cordalija 5/20, Mestrić 0/1 - Olejniczak 8, A. Dujshebaev 6, Karalek 6, Rogulski 6, Kounkoud 4, Nahi 4, Surgiel 3, Monar 2, Gębala 2, D. Dujshebaev 1. 

KGHM Chrobry Głogów: Lobchuk 9/54, Dereviankin - Jamioł 6, Dadej 5, Skiba 4, Grabowski 3, Paterek 3, Hajnos 3, Adamski 2, Orpik 2, Mosiołek 2, Matuszak 2, Zieniewicz 1, Strelnikov, Strycz.