30.11.2024, 19:15
News Komentarze

Powrót Szymona Sićki wiadomością dnia. "Stresu nie miałem, ale ekscytację już tak"

Industria Kielce bardzo pewnie pokonała KGHM Chrobrego Głogów 45:34 (25:15). Najwięcej bramek - osiem - zdobył Michał Olejniczak, ale to Szymon Sićko był bohaterem tego meczu. Wrócił na parkiet po ponad dziewięciu miesiącach przerwy spowodowanej poważną kontuzją kolana.

Szymon Sićko mecz 13. kolejki ORLEN Superligi z KGHM Chrobrym w Hali Legionów rozpoczął w wyjściowym składzie. Sztab trenerski zdecydował, że wystąpi w pierwszym kwadransie tego spotkania. W tym czasie grał wyłącznie w obronie, a do ataku zmieniał go Igor Karacić. W tym czasie rozgrywający Industrii Kielce zanotował przechwyt i asystę do Cezarego Surgiela, a także wykorzystał rzut karny dlatego zapisał przy swoim nazwisko jedno trafienie. Na razie jednak należy się spodziewać, że grać będzie tylko w defensywie, bo na grę w ataku potrzeba jeszcze trochę czasu. 

SPONSOREM MECZU BYŁ S.Z GROUP OGRODZENIA Z NAGŁOWIC

13.seria_Industria Kielce-KGHM Chrobry Głogów_fot.31

Na boisku z kolei Industria Kielce szybko narzuciła swój styl gry i rozstrzygnęła ten mecz. Kontrolowała jego przebieg, a przewaga była systematycznie powiększana. Była szansa nawet na zdobycie pięćdziesięciu bramek, ale 45 i tak robi wrażenie. 

Poniżej prezentujemy pomeczowe wypowiedzi drugiego trenera Krzysztofa Lijewskiego i Szymona Sićki.

Krzysztof Lijewski: - Chcieliśmy dzisiaj zagrać szybko i skutecznie, czyli ten handball do którego przyzwyczailiśmy przez ostatnie miesiące i lata. Chcieliśmy to zrobić dla nas, ale i naszych kibiców, by pokazać im, że nadal mamy głód wygrywania. Widać było dużą determinację, piłka w ataku krążyła szybciej niż w ostatnich meczach i mam nadzieję, że tę tendencję podtrzymamy. Zbudowaliśmy bezpieczną przewagę bramkową i mogliśmy ten mecz kontrolować w drugiej połowie. Chcieliśmy jeszcze docisnąć pedał gazu, ale czasem przy takiej przewadze u zawodników wkrada się nonszalancja i fantazja. 

Informacją dnia jest jednak to, że Szymon Sićko wrócił do gry po bardzo długiej przerwie i ciężkiej kontuzji. Szymon po meczu czuje się dobrze i jest szczęśliwy. To była ciężka kontuzja, musimy mądrze jego siłami zarządzać i myślę, że z meczu na meczu będzie wdrażany w większym wymiarze czasowym. 

Szymon Sićko: - Stresu przed powrotem na boisko nie miałem, bardziej ekscytację. Chciałem już grać, brakowało mi tych emocji. Sztab trenerski stopniowo wprowadza mnie w zespół. Dzisiaj to było 15 minut w obronie, ale dla mnie to było aż 15 minut w obronie. Muszę dalej pracować, by wrócić do sprawności sprzed kontuzji. To kolejny element rehabilitacji, ale już najbardziej przyjemny, bo są ćwiczenia z piłką, z zawodnikami na boisku. Przez cały czas pracowałem indywidualnie, głównie na siłowni. Więc kiedy mogę na treningu zagrać w obronie, to dla mnie to jest duża radość i doceniam to. 

Po każdej kontuzji kolana, która kończy się operacją, to kolano nigdy już nie będzie takie samo. Te dolegliwości bólowe są i będą, to w pewnym sensie normalne, ale każdy etap rehabilitacji wprowadza mnie na wyższe obroty i przyzwyczajam się do większych obciążeń. Na grę w ataku jeszcze trzeba będzie poczekać, na razie będę przewidziany do obrony. 

To był dobry mecz z naszej strony choć mogliśmy stracić trochę mniej bramek. Widać było radość z gry, wyprowadzaliśmy chętnie kontry i dobrze się to oglądało. Dobrze było widać zespół w takiej dyspozycji, mam nadzieję, że to utrzymamy, bo w środę gramy najważniejszy mecz tej rundy.