21.12.2024, 18:24
News Komentarze

"Pięćdziesiątka" Industrii i czas jako najlepszy lekarz

Aż trzydziestoma bramkami różnicy wygrali mecz 18. kolejki ORLEN Superligi zawodnicy Industrii Kielce. W polu pokonanego zostawili Zagłębie Lubin (52:22). I tym miłym akcentem zakończyli 2024 rok w swoim wykonaniu. 

Sobotnie zwycięstwo było jednym z najwyższych w historii żółto-biało-niebieskich. Pierwszy raz 52 bramki kieleccy kibice zobaczyli w 2019 roku. Teraz po pięciu latach mieli szansę przeżyć te emocje raz jeszczem. - Jeszcze siedem, jeszcze siedem - skandowali fani po 43. bramce Szymona Wiadernego. I doczekali się - tę 50. zdobył Michał Olejniczak. On także ustalił wynik meczu na 52:22, a na kolejną bramkę w barwach klubowych będzie musiał poczekać aż do połowy lutego. Choć akurat ten zawodnik będzie miał okazje pokazać swoją formę strzelecką na styczniowych mistrzostwach świata. 

Warto odnotować, że w sobotnim meczu 18. kolejki ORLEN Superligi po 322 nieobecności wrócił do gry Hassan Kaddah. Egipcjanin długo rehabilitował się po skomplikowanej operacji stopy, a przeciwko Zagłębiu wpisał się nawet do protokołu jako zdobywca bramki.

Poniżej przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi trenera Talanta Dujshebaeva oraz kapitana Alexa Dujshebaeva.

Talant Dujshebaev: To był ostatni mecz i każdy chciał się w nim pokazać z jak najlepszej strony. My jesteśmy zadowoleni, a kibice, którzy pojawili się na trybunach zobaczyli wiele fajnych akcji.

Pamiętam jak w marcu wielu mówiło, że dla Hassana Kaddaha to może być koniec kariery. Dla mnie jako człowieka i jako trenera to niesamowita rzecz zobaczyć go znów na boisku. Chcieliśmy mu zrobić taki prezent, by przed wyjazdem do domu poczuł w sobie zawodnika. Wydaje mi się, że jest szczęśliwy, gdy zdobywał tę bramkę czuł się jakby był na mistrzostwach albo igrzyskach olimpijskich. Cieszymy się razem z nim i mam nadzieję, że krok po kroku za trzy, cztery miesiące dojdzie do tej dyspozycji, której od niego oczekujemy. Dla Szymona Sićki i dla Hassana najlepszym lekarzem jest czas i jestem pewny, że obaj, gdy wrócą będą dużym wzmocnieniem.

Alex Dujshebaev: Dla zespołu i kibiców chcieliśmy sprawić, by w dobrych humorach rozjechać się na święta Bożego Narodzenia. To był trudny rok, ale tymi ostatnimi meczami chcieliśmy pokazać, że jesteśmy w coraz lepszej formie. Krok po kroku wracają zawodnicy, którzy pauzowali bardzo długo. Oni są nam bardzo potrzebni, bo dają nam wiele na boisku i poza nim.