
Industria Kielce wraca do treningów
Dokładnie 23 dni temu zawodnicy Industrii Kielce rozegrali ostatni mecz. Później większość udała się na zasłużony odpoczynek i dłuższą przerwę w rozgrywkach między rundami.
Nie chodzi tutaj oczywiście o tych graczy, którzy znaleźli się w kadrach swoich narodowych reprezentacji na rozpoczynające się jutro w Danii, Norwegii i Chorwacji mistrzostwa świata. Mowa o Arkadiuszu Morycie, Michale Olejniczaku i Łukaszu Rogulskim, ale też o Alexie i Danielu Dujshebaevach, Benoicie Kounkoudzie i Dylanie Nahim, a także Klemenie Ferlinie.
Reszta zawodników spotkała w poniedziałek po południu w Hali Legionów na pierwszym grupowym treningu w tym roku. Wcześniej trenowali bowiem tylko indywidualnie. Do czwartku 23 stycznia gracze trenować będą dwa razy dziennie, w piątek odbędą jeden trening, a w kolejnym tygodniu dwa treningi jednego dnia odbywać będą co drugi dzień. W pierwszym okresie mniej będzie akcentów typowo handballowych, a więcej czasu poświęcone zostanie na pracę fizyczną i motoryczną.
Reprezentanci do klubu wrócą najpóźniej 5 lutego, choć jeśli zakończą swój udział na mistrzostwach wcześniej, to po kilku dniach odpoczynku, zameldują się w Kielcach.
Już teraz wiadomo, że pierwszy mecz w nowym roku Industria Kielce rozegra w Orlen Pucharze Polski. Nie jest jeszcze znamy przeciwnik, ani termin tego pojedynku. Rywalem będzie któraś drużyna z pary Zepter KPR Legionowo – Corotop Gwardia Opole.
Poniżej przedstawiamy wypowiedzi trenera przygotowania motorycznegoKrzysztofa Palucha oraz rozgrywającego Tomasza Gębali.
Krzysztof Paluch na pytanie o plan przygotowań:
„Pracę zawodnicy musza wykonać taką samą, niezależnie czy jest ich 20 czy 12.Do tej pory zawodnicy pracowali indywidualnie, dostali rozpisane treningi, które wykonywali indywidualnie. Mamy pełny miesiąc aby się przygotować do drugiej rundy.
Zawodnicy potrzebowali przerwy i regeneracji, zawodnicy w większości przyznali , że naszym problemem są wyjazdy. Często nie treningi, ale wyjazdy stanowią obciążenie.
Od pierwszego treningu wprowadzamy elementy piłki ręcznej, a od początku roku będziemy się rozwijać i korzystać na stałe z oprogramowania firmy Kinexon. Zawodnicy będą monitorowani na każdym treningu oraz meczu. Cała Bundesliga i 80% klubów NBA gra w systemie Kinexon, teraz to dla nas będzie standardem. Kompletnie zmienia się trening, możemy zarządzać obciążeniem, możemy monitorować każdego zawodnika [...] mamy jak sprawdzić czy zawodnik jest gotowy, gdy wraca po kontuzji.”
Trener przygotowania motorycznego zapytany o zawodników kontuzjowanych:
„Wszyscy zawodnicy są zdrowi, oprócz Hassana i Szymona Sićko, którzy już grają, ale okres ich rehabilitacji się nie zakończył. Bliżej powrotu do pełnej sprawności jest Szymon, u którego postęp w rehabilitacji widać.[...] Trochę bardziej skomplikowana sytuacja jest z Hassanem, on na pewno będzie dostawał coraz więcej minut w obronie, ale na grę w ataku trzeba będzie poczekać. Ma problemy z lądowaniem. Szymon natomiast – to kwestia kilku tygodni aby wrócił do pełnej sprawności, od dzisiaj wraca do pełnych treningów.[...]"
Dziennikarze zażartowali, że Krzysztof Paluch już nie będzie przez zawodników nazywany „pieszczotliwie” katem.
Tomasz Gebala: „Ja mogę powiedzieć, że katem był wcześniej, teraz jak są wyniki, to trochę jest lżej biegać i ciesze się, że mamy taką technologię. Jest lżej, ja nie narzekam.”
Zawodnicy dostali indywidualny plan trenigowy na okres przerwy. Zawodnik zapytany o nastawienie docięzkiej pracy, jaka czeka wszystkich:
"W tym momencie budujemy bazę, którą będziemy utrzymywali potem w trakcie sezonu. Grając co 3 dni nie ma czasu na trening siłowy. My jedynie utrzymujemy tą siłę, którą budujemy w trakcie okresów przygotowawczych. To jest nasza baza na całe rozgrywki, dlatego bardzo ważne jest to, aby dobrze się teraz przygotować."
Tomasz Gebala zostal także zapytany o grę w Reprezentacji i czy nie myśli o powrocie:
„To są różne kwestie. Przede wszystkim, pojechać, pojechałbym bardzo chętnie, ale nie pojadę. Decyzja została podjęta nie dlatego, że mi się nie chciało. Decyzja została podjęta pod kątem zdrowotnym. To była decyzja konsultowana z lekarzami, fizjoterapeutami i trenerami. Nie podjąłem tej decyzji na gorąco, tylko była to decyzja, która miała przynieść jak najlepszy efekt dla mojego zdrowia, abym po pierwsze mógł przedłużyć karierę, a po zakończeniu kariery mógł jeszcze normalnie pobiegać, czy bawić się z dziećmi. A nie martwić się, czy w ogóle uda mi się wstać z łóżka. Chciałbym pojechać, zawszę łapię nostalgię gdy chłopcy grają z orzełkiem na piersi, ale tutaj nie będzie zmiany decyzji. Nie ważne jak bardzo bym chciał, nie pojadę.”
Na koniec Tomasz Gębala ocenił szanse kadry:
"Chłopaków stać na to aby powalczyć i zagrać solidne zawody z każdym, pokazali to na turnieju towarzyskim. Nasza obrona i współpraca z bramkarzem daje naprawdę bardzo dużo i jeżeli to będzie na takim poziomie, to jesteśmy w stanie w grupie zdenerwować każdego przeciwnika. Z Czechami i Szwajcarami to nie będą łatwe mecze, ale to są mecze możliwe do wygrania przy takiej zespołowości i takiej grze, jaką prezentowali. Myślę, że w pierwszym meczu, który regularnie gramy dobrze na Mistrzostwach, jesteśmy w stanie napsuć trochę krwi Niemcom i chciałbym aby zawodnicy powalczyli. Nie chcę pompować żadnego balonika, chcę aby chłopcy po prostu wyszli na boisko i zaprezentowali się z taką radością z jaką prezentowali się podczas turnieju w Płocku."