
Dokonać cudu w Berlinie [WIDEO]
By awansować do ćwierćfinału EHF Ligi Mistrzów Industria Kielce musi wygrać w drugim meczu z Fuechse Berlin przynajmniej siedmioma bramkami. Na pierwszy rzut oka wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, ale czy odrobienie dziewięciu bramek na ok. kwadrans przed końcową syreną w finale LM w 2016 roku było prostsze?
W środę 2 kwietnia o godz. 18.45 (transmisja w Eurosporcie 1) zawodnicy Industrii Kielce wybiegną na parkiet w Max Schmelling Hale w stolicy Niemiec, by rozegrać drugie spotkanie z Fuechse Berlin. Tydzień wcześniej w Hali Legionów żółto-biało-niebiescy przegrali 27:33 i dlatego, by awansować do ćwierćfinału wygrać muszą różnica przynajmniej siedmiu bramek.
- Historia nie kłamie, nie było takiego przypadku w historii elitarnych rozgrywek, by odrobić taką stratę i to grając drugi mecz na wyjeździe - mówił przed tym spotkaniem na konferencji prasowej trener kielczan Talant Dujshebaev. Jednak podobne przypadki były - w 2011 roku w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w 2011 roku Ademar Leon w pierwszym meczu wygrał usiebie 34:23 z… Fuechse Berlin, a w drugim „Lisy” zwyciężyły 29:18. I awansowały dzięki lepszemu bilansowi bramek zdobytych na wyjeździe. Pewnych analogii można też się doszukiwać - a każdy kibic naszego klubu zna tę historię doskonale - w finale LM w 2016. Żółto-biało-niebiescy na około kwadrans przed końcem meczu przegrywali z MVM Veszprem dziewięcioma golami i doprowadzili do dogrywki. A co było potem, to wie już absolutnie każdy fan naszego klubu, ale i nawet średnio zorientowany kibic piłki ręcznej. Niech więc będzie to dla kielczan przed środowym rewanżem w Berlinie punkt pozytywnego zaczepienia.
Za drugi - może nawet ważniejszy - traktować trzeba styl gry w pierwszej połowie ze spotkania w Hali Legionów. Do przerwy kielczanie wygrywali dwiema bramkami i trzeba powiedzieć, że wynik powinien być lepszy. Dobrze wyglądała formacja defensywna, wysuniętym obrońcą był Benoit Kounkoud, który indywidualnie krył lidera niemieckiej drużyny Mathiasa Gidsela. Docenić też trzeba występ Miłosza Wałacha, który obronił łącznie dziewięć rzutów, ale zdecydowaną większość w pierwszej połowie. - Zaskoczyliśmy naszych rywali w pierwszym meczu. Gdyby nie przytrafił się zastój przez pięć-osiem minut w drugiej połowie, to wynik byłby inny - powiedział Artsem Karalek.
O przegranej w Hali Legionów zdecydował zastój w drugiej połowie. Wtedy też niemiecki zespół przeorganizował grę, a Mathias Gidsel przestał szukać pozycji rzutowych tylko zaczął więcej podawać do Lasse Anderssona. Ponadto, kielczanie przegrywali rywalizacje z bramkarzem Dejanem Milosavljejem i byli nieskuteczni w ataku pozycyjnym. Skuteczność w tym aspekcie wynosiła 55 procent, przy 68 procentach rywali. Goście oddawali też celniejsze rzuty na bramkę - mieli ich w meczu 97 procent, a gospodarze 85 proc.
Fuechse Berlin notuje w ostatnich spotkaniach znakomitą serię. Nie przegrał od 23 lutego, a trzy wcześniej porażkę zanotował z… Orlenem Wisłą Płock. Po tym meczu wygrał z takimi zespołami jak Veszprem, SC Magdeburg czy Hamburg. Biorąc tylko mecze rozgrywane przed własną publicznością, to ostatnią porażkę zespół trenera Barona Siewerta zanotował w październiku ubiegłego roku, gdy wygrał tam PSG (40:38). W ostatnim meczu ligowym z dobrej strony pokazał się Gidsel, który zdobył 13 bramek, a zdobywca 12 trafień, ale w Kielcach, Andersson zanotował pięć trafień. Kluczem do wygranej będzie zatrzymanie obu Duńczyków, ale też znalezienie dobrego sposobu na będącego w bardzo dobrej dyspozycji bramkarza Dejana Milosavljeva.
- Sześć goli przewagi to niewiele w dzisiejszym handballu - powiedział po pierwszym meczu w Kielcach trener Siewert. - Przed nami czwarty trudny mecz z rzędu, bo zespół z Kielc ma bardzo jakościowych zawodników. Po wyniku pierwszego starcia na pewno są bardzo rozdrażnieni i będą chcieli się zrewanżować - stwierdził przed środowym spotkaniem Mijajlo Marsenić.
Do Berlina wybiera się około 500 kibiców Industrii Kielce, którzy w swój zespół będą wierzyć i wspierać go przez całe 60 minut. I na pewno pojadą tam z nadzieją, że nie będzie to ostatni mecz Industrii Kielce w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Początek drugiego meczu w fazie play-off EHF Ligi Mistrzów między Fuechse Berlin a Industrią Kielce w środę 2 kwietnia o godz. 18.45, transmisja w Eurposporcie 1.