12.04.2025, 17:01
News

Industria Kielce w finale Orlen Pucharu Polski!

Industria Kielce pokonała Handball Stal Mielec 36:23 w półfinale Orlen Pucharu Polski i awansowała do finału rozgrywek.

Rywalem żółto-biało-niebieskich będzie zwycięzca pary Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock, początek tego spotkania dzisiaj o godz. 18. Finał zaś w niedzielę 13 kwietnia o godz. 15.

W siódmej minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Moryto. Dla polskiego skrzydłowego był to powrót do gry po kilku tygodniach przerwy spowodowanej urazem barku lewej ręki. Z tym urazem zmagał się już w poprzednim sezonie, a odnowił mu się pod koniec lutego w Barcelonie, gdzie równo z syreną kończącą pierwszą połowę oddał rzut na bramkę Emila Nielsena. 

Pewnym problemem dla trenera Talanta Dujshebaeva była nieobecność spowodowana złamaniem żebra przez Miłosza Wałacha. Było to utrudnienie ze względu na wymóg dwóch Polaków przez cały mecz. Jednak powrót do gry Arkadiusza Moryty dawał pewne rozwiązanie i to w kilku aspektach - nie tylko jako prawoskrzydłowy, ale też prawy rozgrywający. Bo przecież z powodu urazu uda przez kilka tygodni zabraknie Alexa Dujshebaeva. - Jestem gotowy grać na każdej pozycji - deklarował przed Final Four Orlen Pucharu Polski Moryto. I co najważniejsze - to polski zawodnik, więc spełnienie obowiązku o dwóch Polakach było łatwiejsze.

Pierwszy kwadrans z perspektywy Stali Mielec był udany. Zespół trenera Roberta Lisa postawił się faworytom, w bramce kilka interwencji zaliczył Nikodem Błażejewski. To tego ostatniego był to na pewno ważny mecz, bo przecież jest wychowankiem naszego klubu, w ubiegłym sezonie występował w ORLEN Superlidze i trafił na wypożyczenie do Mielca. Jest ważną częścią tego zespołu i to również dzięki jego bardzo dobrej postawie Stal na pięć kolejek przed końcem Ligi Centralnej jest już pewna awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po kwadransie wynik oscylował w okolicach remisu - 6:6. 

Zespół trenera Lisa to absolutne objawienie tej edycji Orlen Pucharu Polski, w poprzednich rundach pokonał Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, KGHM Chrobrego Głogów i MMTS Kwidzyn. Szkoleniowiec mielczan przed półfinałem mówił, że dla jego drużyny mecz tej rangi z Industrią Kielce to nagroda za cały sezon ciężkiej pracy. - Będziemy się cieszyć z każdej dobrej akcji w obronie i ataku. Chcemy się cieszyć tym meczem - powiedział dla Polskiego Radia Rzeszów Robert Lis. 

Drugi kwadrans to już dominacja Industrii Kielce. Wydatnie przyczyniło się do tego wykorzystanie trzech błędów w rozegraniu Stali Mielec. Dzięki temu żółto-biało-niebiescy zbudowali przewagę i kontrolowali przebieg gry. Do przerwy prowadzili 17:12.

Po przerwie obaj trenerzy dokonali zmian - Talant Dujshebaev wprowadził Dylana Nahiego, a Robert Lis bramkarza Dawida Dekarza. Już po dwóch minutach obaj zmierzyli się w bezpośrednim pojedynku i lepszy okazał się golkiper Stali, który zatrzymał Francuza za skrzydła. 

Kolejne minuty należały już do kielczan. W 40. minucie Tomasz Gębala po ładnej indywidualnej akcji zdobył bramkę na 23:14, a w odpowiedzi Głuszczenko… wyrzucił piłkę w aut. Kielczanie w swoich akcjach mieli już dużo swobody, luzu, ale nie nonszalancji. Kielczanie chętnie grali z kołem, gdzie pojawiali się Nahi czy Monar. Na 10 minut przed końcem żółto-biało-niebiescy prowadzili 27:19, a zwycięzca meczu był już de facto znany. 

Ostateczny wynik meczu to 36:23, MVP meczu wybrano Szymona Wiadernego. Industria Kielce awansowała tym samym do finał Orlen Pucharu Polski i rozegra go jutro, czyli w niedzielę 13 kwietnia o godz. 15. Transmisja w Polsacie Sport 2. 

Handball Stal Mielec - Industria Kielce 23:36 (12:17)

Handball Stal Mielec: Błażejewski, Dekarz - Cacak, Głuszczenko, Graczyk, Janus, Kotliński, Marchewka, Mrozowicz, Ruhnke, Sikora, Stefani, Światłowski, Tarasevich, Tokarz, Valyntsau

Industria Kielce: Cordalija, Ferlin - Dujshebaev, Gębala, Kaddah, Karalek, Kounkoud, Maqueda, Monar, Moryto, Nahi, Olejniczak, Rogulski, Sićko, Wiaderny.