
Wysokie zwycięstwo w pierwszym ćwierćfinałowym meczu
Krok bliżej półfinału ORLEN Superligi jest Industria Kielce. W pierwszym meczu ćwierćfinałowego starcia żółto-biało-niebiescy wygrali z Corotop Gwardią Opole 44:20 (19:11).
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem kibice zgromadzeni w Hali Legionów wzięli udział w poświęceniu wielkanocnych pokarmów, którego dokonał ks. Krzysztof Banasik, kapelan diecezjalny odpowiedzialny za kwestie sportowców. W ten sposób wprowadziliśmy fanów w świąteczną atmosferę podczas pierwszego meczu ćwierćfinałowego ORLEN Superligi, który rozgrywany był w Wielką Sobotę.
A tuż po prezentacji zawodnicy obu drużyn stanęli za flagą z hasłem “Szacunek do samego końca”. Jest to element dużej akcji ORLEN Superligi, w jej ramach apel fair play wypowiadany przez trenera Industrii Kielce został wyemitowany na telebimie.
Warto też zaznaczyć, że był to przedostatni mecz w zawodowej karierze dla Adama Malchera. Ten niezwykle doświadczony bramkarz, którego bez żadnych wątpliwości można nazwać legendą polskiej piłki ręcznej. Był członkiem reprezentacji Polski, która w 2009 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata, a z Zagłębiem Lubin w 2007 wywalczył mistrzostwo Polski. Jednak w pewnym momencie wydawało się, że decyzja o przysłowiowym odwieszeniu butów na kołku jest... przedwczesna. W pierwszej połowie obronił siedem rzutów, co przełożyło się na 30 procent skuteczności.
Nie wpłynęło to jednak na wynik do przerwy. Industria Kielce prowadziła 19:11 i miała ten mecz pod kontrolą. Wyrównany był początek, około dziesięciu pierwszych minut. Potem kontrolę zaczęła przejmować ekipa trenera Talanta Dujshebaeva. Po kwadransie szkoleniowiec dokonał tradycyjnej wymiany składów, a trzy minuty później czerwoną kartkę za atak szyję Piotra Jędraszczyka obejrzał Theo Monar. Francuski kołowy na boisku spędził około 180 sekund. Tak wysokie prowadzenie do przerwy kielczan jest dużą zasługą obu bramkarzy. Klemen Ferlin potwierdzał dobrą dyspozycję, którą prezentował już w ubiegłym tygodniu w finale Orlen Puharu Polski (5/13 obron), a Bekir Cordalija zantował piorunujące wejście. Obronił sześć z dziewięciu rzutów rywali! Ponieważ goście grali akurat bez bramkarza na skutek dwuminutowych kar, to żółto-biało-niebiescy zdobywali gole na pustą bramkę.
Przed meczem i w jego przerwie obok nowej gabloty w Muzeum Historii Klubu z trofeami wystawione zostało to najnowsze – Puchar Polski, który Industria wywalczyła w ubiegłym tygodniu. W ten symboliczny sposób chcieliśmy oddać go kibicom, chcieliśmy byście się Państwo poczuli jako ważny członek drużyny, która tego sukcesu dokonała.
Druga połowa rozpoczęła się tak, jak zakończyła pierwsza, czyli od dominacji kielczan. Rozwiązali oni worek z bramkami, z drugiej linii trafiał Tomasz Gębala, z koła Łukasz Rogulski, po kontrach Dylan Nahi. W 38. minucie o czas poprosił trener gości Bartosz Jurecki, bo Industria prowadziła już 26:16. Przerwę lepiej wykorzystali miejscowi, bo w trzy kolejne minuty zdobyli cztery bramki.
W 52. Minucie 38 bramkę dla Industrii Kielce z rzutu karnego zdoby Cezary Surgiel. I byo trafienie wyprowadzające żółto-biało-niebieskich na 20-bramkowe prowadzenie. Podwyższył je Michał Olejniczak, a czterdzieste trafienie zdobył Daniel Dujshebaev. Ostatecznie kielczanie wygrali 44:20. MVP meczu wybrano Bekira Cordaliję.
Drugi mecz tej rywalizacji odbędzie się w Opolu w poniedziałek 28 kwietnia o godz. 18. Pierwszy półfinałowy mecz zaplanowany jest w połowie maja.
Industria Kielce – Corotop Gwardia Opole 44:20 (19:11)