
Industria Kielce postawiła drugi krok i awansowała do półfinału ORLEN Superligi
Industria Kielce wywiązała się bez zarzutu z roli faworyta w ćwierćfinale ORLEN Superligi. W poniedziałek wygrała drugie spotkanie z Corotop Gwardią w Opolu 40:24 (20:10). A na przeciwnika w walce o finał musi zaczekać do wtorkowego wieczora.
Poniedziałkowy mecz między Corotopem Gwardią Opole a Industrią Kielce zapisał się na zawsze w historii polskiej piłki ręcznej. A to ze względu na zakończenie pięknej sportowej kariery przez Adama Machera. To ostatni z zawodników legendarnej kadry narodowej prowadzonej przez trenera Bogdana Wenty, który z tą drużyną biało-czerwonych w 2009 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata. W klubach grał tylko polskich, głównie w Opolu, a w 2007 roku zdobył mistrzostwo kraju z Zagłębiem Lubin.
W 16. minucie sędziowie przerwali grę, a w hali zgasły światła. W tym półmroku przy owacji publiczności oraz szpalerze stworzonym przez zawodników obu zespołu Adam Malcher zszedł z parkietu i zasiadł na ławce rezerwowych. Na boisku zastąpił go Jakub Ałaj, który zameldował się z jak najlepszej strony. Obronił kilka rzutów kielczan i zdobył nawet bramkę rzutem przez całe boisko pod nieobecność Klemena Ferlina, która była spowodowana grą kielczan w osłabieniu.
Drugi ćwierćfinałowe spotkanie w Opolu rozpoczęło się od prowadzenie Industrii Kielce 6:2 w siódmej minucie, co spowodowało decyzję o czasie przez trenera Bartosza Jureckiego. Jednak kolejne minuty oblicza gry nie zmieniły. Za to trener Talant Dujshebaev zmienił po kwadransie skład drużyny - pojawili się na nim Hassan Kaddah, Cezary Surgiel, Benoit Kounkoud, Michał Olejniczak i Daniel Dujshebaev. W kolejnych fragment pierwszej części meczu kielczan dopadła niemoc siedmiominutowa strzelecka. To spowodowało, że goście zniwelowali przewagę do trzech trafień, ale między 28. minutą a końcową syreną żółto-biało-niebiescy zdobyli trzy trafienia nie tracąc żadnego. Zdarzyło się też coś, czego kibice Industrii Kielce dawno nie widzieli. A chodzi o… czas wzięty przez trenera Talanta Dujshebeva. Kielecki szkoleniowiec skorzystał z tej możliwości na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej połowy.
Do przerwy kielczanie prowadzili 20:13. Po przerwie kontrolowali przebieg gry i powiększali przewagę. Na dziesięciobramkowe prowadzenie 30:20 kielczan wyprowadził Hassan Kaddah, a potem sukcesywnie ją zwiększali. Przy wyniku 34:20 trener Jurecki znów interweniował i poprosił o czas dla zespołu. Martwiło go, że jego zespół zdobył w w drugiej połowie tylko siedem bramek. Duża w tym zasługa Bekira Cordaliji, który bronił średnio co drugi rzut opolan.
Przewaga Industrii tylko rosła. Na cztery minuty wynosiła już 17 bramek (gol Daniela Dujshebaeva). Czterdziestą bramkę mógł zdobyć ze skrzydła Benoit Kounkoud, ale z dość bliskiej odległości trafił w twarz Jakuba Ałaja. To zdenerwowało zawodników gospodarzy, którzy wybiegli od razu do Francuza. I to spowodowało przepychanki wśród praktycznie wszystkich członków obu zespołów. Na koniec sędziowie ukarali jeszcze żółtymi kartkami obu trenerów oraz dwiema minutami kary obu trenerów.
Czterdziestą bramkę dla Industrii Kielce zdobył Cezary Surgiel i to on ustawił wynik spotkania na 40:24.
Tym samym Industria Kielce awansowała do półfinału ORLEN Superligi. Na przeciwnika jeszcze poczeka, bo rozstrzygnąć musi się rywalizacji Rebudu KPR Ostrovii z PGE Wybrzeżem. Mecz ten odbędzie się jutro, we wtorek 29 kwietnia o godz. 20:30.
Corotop Gwardia Opola - Industria Kielce 24:40 (13:20)
Corotop Gwardia Opole: Ałaj 9/28, Malcher 5/16, Lellek 0/9 - Jędraszczyk 4, Łangowski 3, Sosna 3, Widomski 2, Luksa 2, Wandzel 2, Milewski 2, Kamiński 2, Jendryca 1, Kamiński 1, Wojdan 1, Pelidija, Hryniewicz.
Industria Kielce: Cordalija 9/20, Ferlin 4/16 - Karalek 5, Dujshebaev 5, Nahi 5, Monar 4, Gębala 4, Kounkoud 3, Surgiel 3, Rogulski 3, Karacić 2, Olejniczak 2, Wiaderny 2, Kaddah 1, Maqueda 1.