17.06.2006, 04:07

Polska (z Vive) na MŚ!

- Konsekwentna gra w obronie i w ataku pozwoliła nam odnieść korzystny wynik- powiedział po meczu drugi strzelec (6 bramek, 2 z karnych) Reprezentacji Polski - Mateusz Jachlewski, od nowego sezonu zawodnik Vive Kielce. W składzie wyjściowym na meczu we Wrocławiu było aż trzech zawodników naszego klubu. Na lewym skrzydle wspomniany Jachlewski, na kole znalazł się Daniel Żółtak, na prawym skrzydle Patryk Kuchczyński. Kielczanie sami tworzyli więc całą pierwszą linię Polski. Na ławce rezerwowych mecz zaczął Maciej Stęczniewski, ale w ostatnich minutach meczu również pojawił się na parkiecie.
Największym pechowcem spotkania z Grekami był niestety Żółtak (1 bramka), który już w 9 minucie interweniując w obronie doznał kontuzji. Pierwsze diagnozy mówią o skręceniu nogi w kolanie, szczegółowe badania zawodnik przejdzie w najbliższych dniach. - Kontuzja groźnie wygląda, na razie nic nie wiadomo, mam nadzieję, że nie będzie źle- mówił Daniel Żółtak.
- Dzisiejszy mecz był dużo cięższy niż w Grecji, bo trzeba było odrabiać- mówił po meczu Patryk Kuchczyński (1 bramka). - Wyszliśmy jednak zdeterminowani i udało się. Czekałem prawdę mówiąc już z niecierpliwością na ostatnie mecze, cieszę się, ze koniec tego ciężkiego sezonu jest szczęśliwy.
Polacy wspierani przez kibiców m.in. z Kielc od początku narzucili swój styl gry i powiększali przewagę. Pierwszą bramkę spotkania zdobył Daniel Żółtak. W drugiej swój udział miał Patryk Kuchczynski, bo przejął piłkę. Piątą dla zespołu a swoją pierwszą zdobył Mateusz Jachlewski i w 7 minucie Polska wygrywała 5:1. Przewaga szybko rosłą w drugiej połowie i na 5 minut przed końcem biało-czerwoni prowadzili już różnicą 10 bramek (28:18).
- Oba mecze z Grekami były ciężkie. Najważniejsze, że się zakwalifikowaliśmy, przyszedł czas na urlopy. Teraz praca w Klubie będzie decydowała o formie i o tym jak pokażemy się na Mistrzostwach, na pewno będzie trzeba walczyć- podsumował Maciej Stęczniewski.