31.10.2005, 19:44

Świadomi wszystkiego

Patryk Kuchczyński był jednym najskuteczniejszych Polaków w trzech spotkaniach Polski (razem 17 bramek). Nasz skrzydłowy został również wybrany do siódemki turnieju. Mniej szans na grę miał tym razem Wojciech Zydroń.

PP: - Turniej Reprezentacji w Poznaniu był sportowo chyba udany. Pod nieobecność Piotra Obrusiewicza miałeś szansę gry praktycznie w całych meczach.
P.Kuchczyński: - Myślę, że mój występ był jak najbardziej udany. Dostałem dużo szansy gry, z tego turnieju i gry bardzo się cieszę.
- Ty Wojtku miałeś tym razem mniej spędzonych na parkiecie minut.
W. Zydroń: - W pierwszym meczu wyszedłem jako pierwszy, nie rzuciłem jednej bramki, kontry nie rzuciłem i trener mnie zmienił. W drugim meczu już nie wyszedłem, w trzecim meczu grałem pierwsze 10 minut, rzuciłem jedną bramkę, popełniłem błąd i powędrowałem na ławkę. I to była moja przygoda...
- Turniej w Poznaniu zapamiętamy jednak bardziej ze względu na protest kadry przeciwko działalności Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Cięzko było się zdecydować na takie działanie?
W. Zydroń: - Ta sytuacja się nawarstwiała już od dłuższego czasu, w końcu kadra nie wytrzymała i podjęliśmy decyzję, że trzeba taką akcję przeprowadzić.
- Byliście świadomi możliwych konsekwencji?
W. Zydroń: - Jeżeli nie bylibyśmy świadomi, to byśmy tego się nie podejmowali.
P. Kuchczyński: - Podpisywalismy wszyscy jeden list i myślę, że jeśli nadal będziemy się trzymać razem to mamy duże szanse, żeby coś zmienić.
- Macie nadzieję, że to cokolwiek może dać? Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, ze walne zebranie ZPRP może odbyć się za... 3 miesiące!
W. Zydroń: - Mam nadzieję, że jednak coś się zmieni, bo jeżeli już taka forma naszego protestu nic nie zmieni to dalej będziemy organizacyjnie w takim miejscu jakim jesteśmy. A sportowo jesteśmy daleko do przodu.
- Nastają wzajemne oskarżenia, zawodnicy wiedzą kto ma rację?
P. Kuchczyński: - Nie chcę nikogo osądzać, nawet nie chce się tym interesować. Moim zadaniem jest grać, dobrze się sprzedawać na parkietach. Mam nadzieję jednak, że coś niebawem się zmieni w dobrym kierunku.
- W Poznaniu na zgrupowaniu mieliście szansę rozmowy z Damianem Moszczyńskim, zawodnikiem Grasshopper z którym już w sobotę zespół zagra w 3 rundzie PZP. Rozmawialiście na ten temat?
P. Kuchczyński: - Ja z nim troszeczkę rozmawiałem, mieliśmy wspólny pokój, ale co będzie to się okaże. Trudno powiedzieć, czy przeciwnicy są pewni siebie, Damian grający w pierwszej siódemce Grasshopper na lewym rozegraniu też nie chciał zdradzić za wiele. Wszystko zacznie się z pierwszym gwizdkiem, my gramy o zwycięstwo.
- Dużo będzie też od Was zależeć, ponieważ w tym sezonie w ofensywie gra Vive jest bardziej oparta na skrzydłowych niż w poprzednich sezonach. Gotowi do najważniejszych meczów?
W. Zydroń: - W tej chwili mamy bardziej europejski styl grania, jest szybka gra a taka opierać się musi również na grze skrzydłowych. Akcje są szybkie i często muszą kończyć się na skrzydłach. Gotowi jesteśmy je wykańczać...

Na zdjęciu Damian Moszczynski (z lewej), dalej (z prawej) Wojciech Zydroń.